Salt
"Salt" miał być jednym z hitów lata. Szczególnie dla polskich widzów, z uwagi na obecność Daniela Olbrychskiego we wcale nie małej roli (i co ważniejsze - ważnej dla fabuły).
Początek filmu jest niemalże identyczny z tym jaki był "Die Another Die" - tam też agent Bond został wymieniony na moście między Koreą Północną a Południową. W dalszej części filmu, widać iż czerpie on garściami z innych produkcji. Wątki nie są zaskakujące, przebieg wydarzeń również nie - chociaż scenarzyści starali się namieszać, wyszło raczej słabo.
Słabo - czyli mało sensownie. Nie będę wchodził w fabułę za głęboko - Evelyn Salt (A. Jolie) gra agenta CIA, pewnego dnia do jej biura zgłasza się rosyjski szpieg Vassily Orlov (D. Olbrychski), który twierdzi że Salt jest rosyjskim szpiegiem. Salt musi uciekać, a gonić ją "muszą" Ted Winter (Liev Schrieber) i Peabody (Chiwetel Ejiofor). Dalej jest śmiesznie i standardowo - życie prezydenta Rosji jest zagrożone a później prezydenta USA. Jak zwykle w tego typu filmach ktoś chce odpalić rakiety nuklearne a ktoś chce temu przeciwdziałać. Nudy...
Film poza dużą dawką akcji, nie dostarcza dobrej rozrywki. Jest to produkcja wtórna, niezbyt przemyślana. Plusem jest obsada. Nie warto raczej iść do kin, lepiej poczekać na DVD.
Ocena Civil.pl: 50%