Úsmevy smutných muzu (Uśmiechy smutnych mężczyzn)
Czeski film powstały na podstawie autobiograficznej książki Josefa Formánka (o tym samym tytule). Josef to pisarz w średnim wieku, uzależniony od alkoholu. Wiedząc, iż nałóg zaprowadzi go niebawem do grobu, bohater postanawia się leczyć by zawalczyć o swoje życie. W tym celu udaje się do ośrodka terapii, gdzie poznaje historie innych uzależnionych ludzi. Fabuła tego filmu jest prawie identyczna jak w "Pod Mocnym Aniołem". W obu filmach oglądamy staczającego się pisarza, który nie potrafi przestać pić i pije zawsze do utraty przytomności. W czeskiej wersji aż do przesady ukazano "siłę nałogu". Główną rolę w filmie zagrał David Svehlík i moim zdaniem nie był tak przekonywujący jak Robert Więckiewicz.
Porównując "Uśmiechy smutnych mężczyzn" z "Pod Mocnym Aniołem" jednoznacznie opowiadam się za polską produkcją. W czeskim filmie nie przemówiły do mnie historie "smutnych mężczyzn". Oba filmy są bardzo podobnie skonstruowane. Obserwujemy w nich na przemian epizody "chlania" głównych bohaterów i pobyty w ośrodkach. Oba filmy bardzo dobitnie ukazują problem alkoholizmu i pokazują jak człowiek jest bezsilny w starciu z tą potężną chorobą. Jednakże Wojtek Smarzowski bazując na powieści Jerzego Pilcha zrobił "swoje" nieco lepiej. "Uśmiechy smutnych mężczyzn" da się jednak obejrzeć, aczkolwiek jest to bardzo ciężki film. Nie jestem miłośnikiem czeskiego kina i rzadko kiedy oglądam filmy znad Wełtawy. Po ten sięgnąłem tylko po to, by móc go porównać z "Pod Mocnym Aniołem".
Ocena Civil.pl: 65%