A Haunted House 2
Sequel filmu z 2013 roku. Tym razem Marlon Wayans, który ponownie zagrał główną rolę i był współautorem scenariusza wziął na tapetę bierze trzy horrory: The Conjuring, Sinister oraz Paranormal Activity (głównie 3 i 4 część). Akcja filmu ma miejscu po opętaniu Kishy - Malcolm (Wayans) przenosi się wraz z nową rodziną do nowego domu. Jego dziewczyna - Megan (Jaime Pressly) to mama z dwójką nastoletnich dzieci. Produkcję można przyrównać do shakera, który miesza trzy wspomniane wyżej produkcje oraz dodaje do nich smaczki z innych produktów popkultury. Dominują wątki z "The Conjuring", ponurego horroru opartego na faktach, nie zabrakło również parodii kaset z "Sinistera" - jednego z najbardziej strasznych horrorów jakie zostały wyprodukowane w ostatnich latach. Wayans jednak nie poprzestaje na parodiowaniu, wprowadza też dużą dozę humoru najniższych lotów. Obrzydliwa scena, w której gwałci on lalkę z filmu "The Conjuring" poraża swoim prymitywizmem, również paskudna jest scena pogrzebu psa - niesamowicie wręcz niesmaczna. Wayans w zasadzie nie ma hamulców - jedzie bez trzymanki od początku do końca prowokując tak bardzo jak to tylko możliwe.
"A Haunted House 2" wypada o wiele bladziej niż pierwsza część, ale finansowo radzi sobie świetnie, przy inwestycji 4 mln dolarów, produkcja już na ten moment zarobiła grubo ponad 20 mln. Co na pewno skłoni producentów do stworzenia części trzeciej - bo przecież w międzyczasie powstanie tyle różnych horrorów, które będzie można sparodiować...
Ocena Civil.pl: 49%
A Haunted House
Marlon Wayans jest już po 40, ale dalej wygląda bardzo młodo, na tyle młodo że z powodzeniem może grać głupka w kolejnym pastiszach horrorów z zachowaniem swojej świeżości. "A Haunted House" parodiuje filmy typu "found footage", czyli te w których o przebiegu wydarzeń widz dowiaduje się z odnalezionego materiału video, nakręconego przez ofiary. Wayans zagrał bogatego Afroamerykanina o imieniu Malcolm, do którego wprowadza się jego dziewczyna Kisha (Essence Atkins, też po 40, ale też świetnie zakonserwowana), wraz z nią w domu osiedla się duch - który straszy młodą parę. Bazując na najbardziej podstawowych i prymitywnych motywach (sikanie w łóżku, sranie na podłodze, pierdzenie, masturbacja, rozmowy o seksie, orgie czy podrywy gejowskie) - dalej można robić filmy! I to całkiem dochodowe, włożono 2.5 mln USD, wyjęto ponad 40 mln USD.
Marlon Wayans (wraz z bratem) to generalnie ludzie stworzeni do zarabiania pieniędzy i to nawet wtedy, gdy powinno to się nie udać. Prawie 10 lat temu zagrali w szmirze: "White Chicks" - która zwróciła się kilkukrotnie - z 37 mln zrobiono aż ponad 113 mln. Teraz jest podobnie, "A Haunted House" to bardzo prymitywny, prostacki film a jednocześnie świetny interes - to potrafi osiągnąć tylko rodzina Wayansów i należy im to oddać, że w sytuacji gdy inni plajtują na szmirach, nazwisko Wayans przyciąga rzesze odbiorców, którzy gwarantują sukces. Nie ten w recenzjach krytyków - de facto mało ważny, ale finansowy, dzięki któremu można być pewnym, iż podobne produkcje będą dalej powstawać, do momentu dopóty będą się opłacać.
Ocena Civil.pl: 55%