Maximum Conviction
Steven Seagal i Steve Austin robią film! Seagal (mniejsza o to jak się nazywa postać jaką grą - to bez znaczenia i tak zawsze gra siebie) doprowadza do tajnego więzienia dwie kobiety, jedna z nich jest powiązana z CIA i posiada tajne informacje o nielegalnych transferach pieniędzy. Więzienie zostaje zaatakowane przez zbuntowanych agentów, którzy chcą przejąć kobietę i jej informacje - które są warte 200 milionów dolarów. Seagal i Austin muszą obronić obiekt, mając do dyspozycji mało amunicji i niewielu ludzi. Co się dzieje dalej? To co zwykle. Seagal pokonuje każdego wręcz, nie otrzymując nigdy żadnego ciosu a Austin za to przyjmuje ich niesamowicie dużo, od razu się jednak regeneruje i jest gotowy do dalszej walki... Obaj panowie grają więc siebie pod jakimiś wymyślonymi nazwiskami.
Nielogiczna fabuła - pełna większych lub mniejszych błędów, przeplatana dziwnymi ujęciami z kamer ochrony + strzelaniny i słabe sceny walki. Dzielny, 61-letni już Seagal serwuje swoim fanom to co zawsze - siebie w roli człowieka niezniszczalnego, którego nie da się w żaden sposób uderzyć czy pokonać + bandę złych gości, których należy wykończyć. I tak przez około 90 minut. Produkcja jest ciężka, fabuła wątła, akcja na niskim budżecie. Generalnie tylko dla fanów.
Ocena Civil.pl: 39%
Dane dotyczące filmu
- Rok produkcji: 2012
- Gatunek: Action, Adventure, Thriller
- Czas trwania: N/A
- Ocena według IMDb (w momencie publikacji recenzji): 3.10