film akcji

Recenzje filmowe kina akcji próbują odpowiedzieć na kilka pytań. Po pierwsze sprawdzają czy scenariusz nie był pisany na kolanie, a cała fabuła nie polega na masowej rzeźni w jakimś magazynie. Po drugie oceniamy czy sceny akcji wciągają oraz czy trzymają poziom. Filmy akcji często mają ogromne budżety, przekraczające 100 mln dolarów, gdzie 'sky is the limit', ale niestety nie zawsze w parze za wielkimi pieniędzmi idzie odpowiednia jakość.

Ocena: 57 The Killer's Game

Joe Flood (Dave Bautista) to płatny morderca rezydujący w Budapeszcie. Podczas kolejnego zlecenia, przypadkiem poznaje sympatyczną tancerkę o imieniu Maize (Sofia Boutella) w której zakochuje się ze wzajemnością. Nie mogąc połączyć "pracy" z życiem rodzinnym, Joe postanawia wycofać się z branży, jednak zanim się to staje, zostaje u niego zdiagnozowana nieuleczalna choroba, mająca spowodować śmierć w przeciągu 3 miesięcy. Główny bohater nie chcąc popełniać samobójstwa ani umierać w hospicjum, zrywa z Maize ... i wystawia na siebie płatne zlecenie, aby ktoś z jego branży go "sprzątnął", co powoduje że do Budapesztu zaczynają zjeżdżać się zawodowi mordercy, chcący zainkasować 2 mln dolarów za wykonanie zadania. Kiedy machina rusza, główny bohater dowiaduje się, że zaszła pomyłka i jest zdrowy. Nie mogąc odwołać zlecenia, Joe musi stawić czoło zastępom morderców na niego polujących. W filmie występuje wiele znanych aktorów, między innymi Ben Kingsley (jako mentor, zleceniodawca i przyjaciel głównego bohatera), poza nim także (między innymi): Pom Klementieff, Terry Crews czy Scott Adkins.

Film miał premierę późnym latem 2024 roku i nie przypadł za bardzo do gustu ani publiczności (5.7/10 na IMDb) ani zawodowym krytykom (47% pozytywnych not na Rotten Tomatoes). Produkcja okazała się także finansową klapą, bo z budżetem wynoszącym 30 mln dolarów, zdołała do tej pory zarobić niespełna 6 mln. Film łączy elementy komedii i filmu akcji, będąc typową "nawalanką" opartą na dosyć nieprzemyślanej i mało oryginalnej fabule. "The Killer's Game" jest chaotyczny, miejscami "głupkowaty" i jedyne co go wyróżnia to ciekawa obsada, jednak zaangażowani do filmu aktorzy mają na swoim koncie o wiele bardziej ambitne występy. Niemniej w kategorii czysto rozrywkowej, ta komedia akcji nada się, jeżeli ktoś szuka nieskomplikowanego filmu i jednocześnie gustuje w mocnych scenach. Produkcję można obejrzeć na Amazon Prime Video.

Ocena Civil.pl: 57%

Ocena: 60 Project Silence (Operacja cisza)

"Project Silence" to południowokoreański thriller z 2023 roku. Na długim moście prowadzącym na lotnisko, w wyniku mgły i brawury jednego z kierujących dochodzi do karambolu w którym uczestnicy wielu kierowców, w tym główny bohater Cha Jung-won (Lee Sun-kyun) odwożący swoją córkę na samolot. Traf chce, że w tym samym czasie przez most przejeżdża także tajny wojskowy konwój, wiozący specjalnie zaprogramowane psy bojowe. W wyniku kilku niefortunnych zdarzeń, agresywne i nieprzewidywalne zwierzęta wydostają się na wolność, stanowiąc śmiertelne zagrożenie dla osób przebywających na moście.

Film został przeciętnie odebrany przez widzów, obecna ocena w IMDb to 5.4/10 (przy nieco ponad 2.5 tysiąca głosów), co moim zdaniem stanowi nieco zbyt surową notę. Według mnie "Project Silence" w warstwie fabularnej jest mocno przekombinowany (jak na film katastroficzny), jednak dostarcza rozrywkę na dość dobrym poziomie. Budżet tej produkcji to 18.5 miliarda wonów (co przekłada się na niecałe 13 mln dolarów) i za te pieniądze udało się nakręcić dużo scen akcji na przyzwoitym poziomie. Nie jest to oczywiście pierwszy film tego typu, w którym ludzie walczą o przetrwanie z agresywnymi zwierzętami, jednak zmodyfikowane, wojskowe psy to nie jest tak oczywisty "przeciwnik" jak chociażby... rekiny. Podsumowując: ta produkcja to moim zdaniem przyzwoity film akcji dla miłośników kina survivalowego, daleko mu oczywiście do wybitności, ale wybija się ponad średnią dla swojego gatunku. "Project Silence" można obecnie obejrzeć na Amazon Prime Video.

Ocena Civil.pl: 60%

Ocena: 40 Trigger Warning (Weteranka)

"Trigger Warning" to produkcja własna Netflixa, która zadebiutowała na tej platformie 21 czerwca 2024 roku. Parker (Jessica Alba) to uzdolniona agentka CIA przebywająca na misji w Syrii. Po zakończonej akcji, kobieta odbiera telefon od swojego byłego chłopaka (i jednocześnie lokalnego szeryfa) Jesse'go (Mark Webber), który informuje ją o śmierci jej ojca. Wedle słów policjanta, mężczyzna miał zginąć w kopalni, co lokalne władze chcą zakwalifikować jako wypadek albo samobójstwo. Parker chcąc pochować swojego tatę, powraca do miejscowości Creation (w stanie Nowy Meksyk), gdzie rozpoczyna swoje własne śledztwo nie wierząc w wersję o wypadku.

Ten film akcji to reprezentant gatunku "jedna przeciw wszystkim". Tego typu filmy mają już nawet swój podgatunek określany jako "One-Person Army Action"... i mogą być robione w dobry albo zły sposób. "Trigger Warning" zalicza się zdecydowanie do tych drugich. Film dostał bardzo słabe oceny od widzów (ledwie 4.6/10 w IMDb) oraz jeszcze gorsze od krytyków (na 44 zagregowane w Rotten Tomatoes recenzje tylko 20% z nich było pozytywnych). Według mnie są to opinie w pełni uzasadnione, bo ten film akcji wypada naprawdę przeciętnie, biorąc pod uwagę, że nie jest to raczej kino akcji klasy C, a produkcja z udziałem znanych aktorów. Zawodzi przede wszystkim scenariusz, pełen luk fabularnych i "opowiadający" bardzo naciąganą historię. Ciekawostką jest za to fakt, że za reżyserię tego filmu odpowiadała Mouly Surya, Indonezyjka, która przed "Trigger Warning" miała na swoim koncie jedynie trzy pełnometrażowe produkcje wyreżyserowane na rodzimym rynku (w tym dramaty "What They Don't Talk About When They Talk About Love" i "Marlina the Murderer in Four Acts" nagradzane na międzynarodowych festiwalach).

Ocena Civil.pl: 40%

Ocena: 29 Arena Wars

Akcja "Arena Wars" ma miejsce w niedalekiej przyszłości, w roku 2045 (klimat tego "dzieła" delikatnie nawiązuje do motywów cyberpunkowych). Kilka słów o fabule: skazani na długoletnie więzienia kryminaliści otrzymują szansę "wygrania wolności" poprzez udział w reality show, w którym muszą się zmierzyć (oczywiście na śmierć i życie) z rasowymi mordercami wyposażonymi w wymyślne bronie.

Film dostępny jest w ramach Film Total, platformie (a w zasadzie subplatformie) specjalizującej się właśnie w tego typu niszowych produkcjach akcji. Zaskoczyła mnie "bardzo wysoka" (jak na ten gatunek) ocena w IMDb ("aż" 5.1/10 przy około tysiącu głosów), dlatego postanowiłem sprawdzić czy "Arena Wars" oferuje coś ponad standard w kategorii niskobudżetowych filmów akcji. Produkcja posiada bardzo rozbudowaną obsadę ... i tutaj pojawia się pierwszy zgrzyt. O ile wymieniony w czołówce Michael Madsen przewija się przez cały film (wcielając się w rolę komentatora zmagań na tytułowej arenie), tak udział Erica Robertsa sprowadza się w zasadzie do bycia cameo. Nie to jednak jest w przypadku tego filmu "najciekawsze", bowiem "Arena Wars" to jedna z gorzej zrobionych produkcji jakie widziałem w ostatnich latach i to pomimo tego, że występuje w mało wymagającej kategorii "kina akcji klasy c". Sceny bijatyk na arenie są nakręcone w niemalże amatorski sposób, bez żadnej dynamiki, logiki czy polotu. Poza samymi walkami, film zawiera masę beznadziejnych dialogów i intryg pomiędzy wieloma bohaterami, do tego dochodzą żarciki komentatorów oraz reakcje widowni (równie absurdalne) – jednym słowem tragedia. "Arena Wars" to produkcja, którą ciężko obejrzeć i "wybija" się w negatywnych tego słowa znaczeniu poniżej średniej dla swojego niszowego gatunku.

Ocena Civil.pl: 29%

Ocena: 51 Silent Night (Wśród nocnej ciszy)

Brian Godlock (Joel Kinnaman) to zwyczajny mąż i ojciec, którego życie zostaje zniszczone po tym jak jego 7-letni syn zostaje przypadkowy zastrzelony przez walczące ze sobą gangi (podczas Świąt Bożego Narodzenia). Brian chcąc "na gorąco" wymierzyć sprawiedliwość zostaje poważnie ranny, w wyniku czego traci głos. Po powrocie ze szpitala główny bohater postanawia przygotować się do odwetu i pomścić swoje krzywdy ... w kolejną Wigilię Bożego Narodzenia. Role drugoplanowe w tym filmie grają: Kid Cudi, Harold Torres oraz Catalina Sandino Moreno.

Reżyserem "Silent Night" jest legendarny John Woo, specjalizujący się właśnie w "kinie akcji". Sam film debiutował w grudniu 2023 roku i został słabo przyjęty przez widzów i krytyków (5.3/10 w IMDb oraz 59% pozytywnych recenzji zagregowanych w Rotten Tomatoes). Produkcja należy do popularnego podgatunku określanego jako "One-Person Army Action" i rywalizuje z takimi tytułami jak np. "The Beekeeper". Ten subgenre nie potrzebuje specjalnie rozbudowanej fabuły, na ogół wszystko sprowadza się do tego, że główny chcąc pomścić swoje krzywdy atakuje potężny gang/mafię tudzież inną organizację przestępczą – dokładnie tak to wygląda w "Silent Night". Skąd więc tak niskie oceny? Moim zdaniem wyznacznikiem sukcesu są sceny akcji, filmy tego typu muszą być napakowane strzelaninami, bijatykami a wszystko to musi być spektakularne i zrobione z rozmachem. Tak niestety nie dzieje się w tym filmie, większość scen skupia się na quasi śledztwie głównego bohatera oraz jego przygotowaniom do odwetu. W samych scenach akcji zabrakło zaś finezji, są one dosyć nijakie i niezbyt angażujące widza, przypominają raczej grę komputerową w której postać musi "odstrzelić" stado NPC-eków zanim dostanie się do ukrytego na najwyższym piętrze bossa. Mogło to wszystko wyjść dużo lepiej. "Silent Night" można obejrzeć np. na "Amazon Prime Video".

Ocena Civil.pl: 51%