film akcji

Recenzje filmowe kina akcji próbują odpowiedzieć na kilka pytań. Po pierwsze sprawdzają czy scenariusz nie był pisany na kolanie, a cała fabuła nie polega na masowej rzeźni w jakimś magazynie. Po drugie oceniamy czy sceny akcji wciągają oraz czy trzymają poziom. Filmy akcji często mają ogromne budżety, przekraczające 100 mln dolarów, gdzie 'sky is the limit', ale niestety nie zawsze w parze za wielkimi pieniędzmi idzie odpowiednia jakość.

Ocena: 59 The Meg

Multimilioner Morris (Rainn Wilson) inwestuje w supernowoczesną platformę naukową, ulokowaną na Oceanie Spokojnym. Celem stacji badawczej jest pozyskanie informacji o nowych gatunkach zamieszkujących dno oceanu. Podczas jednej z eskapad statek badawczy zostaje zaatakowany przez nieznanego stwora a następnie uwięziony na dnie wraz z trzyosobową załogą. Zapada decyzja o rozpoczęciu misji ratunkowej... której może się podjąć tylko jeden człowiek, były nurek Jonas Taylor (Jason Statham). W trakcie akcji zostaje uwolniona zostaje prehistoryczna bestia – Megalodon, ponad 20-metrowy krwiożercy gatunek wymarłego rekina. Główną rolę żeńską w tym filmie gra chińska aktorka Bingbing Li, zaś w rolach drugoplanowych oglądamy między innymi Ruby Rose, Cliffa Curtisa czy Page'a Kennedy'ego.

Ta superprodukcja z budżetem 130 mln dolarów zarobiła ponad 530 mln. Film jest efektowny, zrobiony z rozmachem, nie żałowano na efekty specjalne. Niestety na tym się zalety kończą, bo produkcja przypomina trochę czekoladopodobną bombonierkę w super opakowaniu. Niby z wierzchu wygląda super, jednakże w środku kryje kiepskiej jakości czekoladki. Walka z prehistorycznym rekinem, w amerykańskim formacie za chińskie pieniądze pozbawiona jest nieco sensu. Jasne, można sobie wyobrazić wielkiego prehistorycznego rekina, straszącego tuż przy chińskiej plaży ... ale raczej gdy się ogląda bajkę "Scooby Doo" a nie film. Nie mniej jednak, jak się wyłączy na chwilę myślenie, to "The Meg" może bawić jako drogi film akcji z popularnymi aktorami.

Ocena Civil.pl: 59%

Ocena: 62 Skyscraper (Drapacz chmur)

Will Sawyer (Dwayne Johnson) to niepełnosprawny (bez jednej nogi) ekspert ds. bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Will otrzymuje zadanie sprawdzenie bezpieczeństwa w supernowoczesnym i futurystycznym budynku w Hong Kongu, należącego do wizjonera Zhao Long Ji (w tej roli Chin Han). Aby przetestować budynek, główny bohater wprowadza się do niego wraz z żoną (w tej roli Neve Campbell) i dwójką małych dzieci. Podczas pobytu rodziny Willa, budynek zostaje zaatakowany przez terrorystów i podpalony. Główny bohater ma za zadanie uratować swoją rodzinę z olbrzymiej rozmiarów pułapki. Role dalszego planu grają między innymi: Pablo Schreiber oraz Byron Mann.

Film kosztował 125 mln dolarów, zarobił ponad 300 mln dolarów. Zacznę od zalet, bo ich jest ledwie kilka. Azjatycki klimat + futurystyczny motyw supernowoczesnego budynku dodaje temu filmowi nieco klimatu. Powiedziałem nieco, żeby nie przechwalić. Wady: wszechobecny Dwayne Johnson, który jest teraz nadwornym superbohaterem amerykańskich filmów i mi się po prostu już opatrzył. Na ekranie partneruje mu Neve Campbell, która jest kojarzona głównie z kultowym "Krzykiem" i w ostatnich latach nie grała za dużo na dużym ekranie. Sam "Skyscraper" choć miejscami efektowny, to tak naprawdę kolejna bajka o super człowieku ratującym świat. Nieustraszony The Rock kontra nowoczesny budynek. Aktor ten walczył już z wieloma rzeczami w bardzo dużej ilości filmów, teraz powalczył z pożarem w Azji. Czy warto to oglądać, skoro wiadomo, że skończy się jak zawsze? Raczej nie.

Ocena Civil.pl: 62%

Ocena: 55 Term Life

W ramach zaległości obejrzałem sobie film akcji sprzed 2 lat, w którym Nick Barrow (Vince Vaughn) to drobny kryminalista sprzedający przestępcom plany napadów. Pewnego dnia sprzedaje "plan" na napad, który kończy się śmiercią gangsterów po tym jak skorumpowani policjanci na czele z niejakim Keenanem (Bill Paxton) przejmują łup. Od tego momentu Barrow musi się ukrywać zarówno przed mafią (na czele której stoi niejaki Viktor, grany przez Jordiego Mollę) jak i skorumpowaną policją. Piętą Achillesową Barrowa jest jego nastoletnia córka o imieniu Cate (w tej roli Hailee Steinfeld), którą również musi ukryć przed gangsterami i policją

Klasyczny film akcji z raczej niskim budżetem (16,5 mln dolarów). Wg baz filmowych produkcja miała zarobić nieco ponad 13 ... tysięcy dolarów, okazała się więc totalną klapą finansową. To co uderza w "Term Life" to niesamowita przewidywalność i schematyczność. Po kilku minutach seansu wiadomo co się wydarzy i w jakiej kolejności. Jedynym jasnym punktem tego filmu jest Hailee Steinfeld, aktorka i piosenkarka która pomimo bardzo młodego wieku ma już na koncie nominację do Oscara i Złotego Globa. Szkoda, że przyszło jej zagrać w takiej przeciętnej produkcji.

Ocena Civil.pl: 55%

Ocena: 39 The First Purge

W teorii "Pierwsza Czystka" miała być prequelem tłumaczącym kulisy powstania nocy oczyszczenia. W teorii... Cała seria rozpoczęła się w 2013 roku od filmu The Purge, w którym wystąpił Ethan Hawke i Lena Headey, później była część Anarchy oraz Election Year, zaś w 2018 roku wyszedł serial (moim zdaniem bardziej udany od filmów). Wracając jednak do "The First Purge", część ta opowiada o pierwszej czystce mającej miejsce na Staten Island. Pierwsza "edycja" miała być swego rodzaju eksperymentem sprawdzającym jak reagują ludzie mogący bezkarnie popełniać dowolne przestępstwa w obrębie jednej nocy. Bohaterami tej części są: Dmitri (lokalny baron narkotykowy) oraz rodzeństwo Nya i Isaiah. Cała trójka przez noc oczyszczenia mierzy się z nasłanymi przez Nowych Ojców Założycieli najemnikami oraz z szalonym Skeletorem, psychopatycznym zabójcą, który bierze sobie na cel Isaiaha.

Film kosztował tylko 13 mln dolarów (był jednocześnie najdroższy z całej serii) i przyniósł dochód w wysokości ponad 136 mln. Niezła stopa zwrotu. Co z tego, skoro część ta jest najsłabsza? W roli drugoplanowej występuje Marisa Tomei grająca architekta czystki, kobietę która zaplanowała "eksperyment". Głupio się ogląda w tego typu produkcji aktorkę, która na koncie ma Oscara i dwie nominacje do tej nagrody... ale cóż takie czasy. W "The First Purge" przeszkadza przede wszystkim brak emocji, film jest po prostu nudny i do bólu przewidywalny. Pomimo, iż autorem scenariusza po raz kolejny jest James DeMonaco, to tym razem widać iż się nie przyłożył, chyba dlatego że wszystkie dobre pomysły zostawił w serialu, do którego też napisał scenariusz. W rezultacie czwarty film serii wygląda jak robiony na kolanie i w pośpiechu. Mocno nie polecam.

Ocena Civil.pl: 39%

Ocena: 80 Avengers: Infinity War

Marvelowska superprodukcja kontynuuje wydarzenia z Thor: Ragnarok. Statek kosmiczny wiozący mieszkańców Asgardu zostaje zaatakowany przez Thanosa (w tej roli Josh Brolin) i jego akolitów. Thanos pragnie wymordować połowę populacji wszechświata, w tym celu musi pozyskać 6 artefaktów dających nieskończoną moc. Nie trzeba dodawać, iż zadaniem Avengersów będzie jego powstrzymanie... Jeszcze nigdy obsada filmu Marvela nie była tak bogata. Do ekipy dołączyły postacie ze "Strażników Galaktyki". Nie zabrakło Chrisa Hemswortha, Chrisa Evansa, Elizabeth Olsen. W małej roli pojawiła się nawet Gwyneth Paltrow.

Film wg różnych źródeł miał kosztować od 300 do 400 mln dolarów. Zarobił jednak ponad 2mld dolarów. Nie będę się rozpływał nad ekonomicznym sukcesem produkcji, bo ten fakt jest oczywisty. Sam film dostarcza rozrywki na bardzo wysokim poziomie. Mnóstwo efektownych scen walki, scen batalistycznych. Ilość efektów specjalnych naprawdę powala. "Avengers: Infinity War" otrzymał bardzo wysokie oceny od krytyków (84% recenzji na Rotten Tomatoes jest pozytywnych) i widzów. Prawie 2,5h seansu dostarcza w zasadzie samych pozytywnych wrażeń. Oczywiście można delikatnie narzekać, iż przy tak rozbudowanej obsadzie każda z postaci gości na ekranie stosunkowo niewielką ilość czasu i pewnie dałoby się rozbudować akcję o dodatkową godzinę, ale nie można mieć wszystkiego, tym bardziej iż za kilka miesięcy na ekrany kin wchodzi kolejny film z serii Avengers.

Ocena Civil.pl: 80%