Night Always Comes (awsze przychodzi noc)
Lynette (Vanessa Kirby) to uboga mieszkanka Portland, która aby przetrwać, pracuje na kilku etatach, dorabiając także jako prostytutka. Kobieta na co dzień zajmuje się upośledzonym starszym bratem (Zack Gottsagen) i żyje ze swoją nonszalancką matką Doreen (Jennifer Jason Leigh). Aby ocalić rodzinny dom, rodzina musi spłacić zadłużenie w wysokości 25 tysięcy dolarów. Dysponująca tymi pieniędzmi Doreen, lekkomyślnie przepuszcza je na zakup nowego samochodu. Z racji tego, że ostateczny termin wpłaty pieniędzy mija następnego dnia o 9 rano, Lynette postanawia za wszelką zdobyć tę kwotę, rozpoczynając nocną "wędrówkę" podczas której w nielegalny sposób walczy o pieniądze, korzystając między innymi ze swoich dawnych i obecnych "kontaktów". Role epizodyczne w tym filmie zagrali: Randall Park, Michael Kelly i Eli Roth.
"Night Always Comes" to produkcja "własna" Netflixa, która zadebiutowała na tej platformie 15 sierpnia 2025 roku. Film dostał przeciętne oceny od widzów (5.9/10 w IMDb) i krytyków (52% pozytywnych opinii zagregowanych w Rotten Tomatoes). Moim zdaniem, należy przede wszystkim docenić rolę Vanessy Kirby, Brytyjka świetnie odnalazła się w roli biednej Amerykanki, która aby ocalić rodzinny dom jest gotowa w zasadzie na wszystko. Na minus zaliczam niewykorzystany potencjał i za mało emocji. Twórcy aby podkręcić atmosferę, dodali do scen "zegar", który pokazuje bieżącą godzinę (nie cały czas, tylko między scenami), jednak zabieg ten niewiele wniósł. Miejscami produkcja wieje nieco nudą i aż się prosi, by ten thriller nieco udynamicznić. Nie jest to oczywiście zły film, ale można go było zrobić (nieco) lepiej.
Ocena Civil.pl: 60%
Fast & Furious Presents: Hobbs & Shaw
W "przerwie" pomiędzy ósmą a dziewiątą częścią „Fast & Furious” został wyprodukowany spin-off, w którym główne role grają: Dwayne Johnson, Jason Statham, Idris Elba oraz Vanessa Kirby. Johnson i Statham wcielają się oczywiście w role Luke'a Hobbsa i Deckarda Shawa, trzecią protagonistką jest Hattie Shaw (siostra Deckarda, grana przez Kirby), zaś antagonistą Brixton (grany przez Elbę). Fabuła tego filmu (wypuszczonego do kina latem 2019 roku) opowiada o wyprodukowanym w laboratorium wirusie, którego zadaniem miałoby być zabicie słabych jednostek, po to by z pozostałych uczynić nadludzi, naszpikowanych technologią i pozbawionych ułomności. Za tym planem stoi terrorystyczna organizacja Eteon, dla której pracuje Brixton (będący obdarzony cybernetycznym chipem, dającym mu supermoce). Zadaniem Hobbsa i rodzeństwa Shaw jest niedopuszczenie do rozprzestrzenia się wirusa i powstrzymanie Brixtona. Role drugoplanowe w tym filmie grają między innymi: Eiza González, Cliff Curtis i Eddie Marsan. Ciekawostką jest także udział Kevina Harta, pojawiającego się w niewielkiej roli, ale nieujętego w czołówce.
"Hobbs & Shaw" ze względu na okrojony skład aktorski mógł zostać wydany z mniejszym budżetem, a więc kosztował 200 mln dolarów, podczas gdy poprzednia "pełna" część kosztowała 50 mln dolarów więcej. Miało to też przełożenie na przychody, bowiem ten spin-off zarobił nieco ponad 760 mln, co jest wynikiem dużo gorszym niż chociażby wpływy z części ósmej, nie mówiąc o siódmej. Można więc śmiało zaryzykować tezę, że brak w obsadzie chociażby Vina Diesela "kosztował" sporo. Nie mniej jednak, to dalej była świetna inwestycja. Produkcję tę zarówno krytycy jak i widzowie ocenili podobnie, w serwisie IMDB nota to 6.5/10, zaś na Rotten Tomatoes 67% opinii było pozytywnych. Akcja filmu ma miejsce między innymi w Londynie, na Ukrainie (Czarnobyl) oraz na Samoa. Mając budżet 200 mln dolarów oczywiście można było nieźle poszaleć z efektami specjalnymi i jak przystało na serię "Fast & Furious" akcji nie zabrakło. Tym razem jednak nieco mniej było samochodowych pościgów, a trochę więcej walki wręcz. Brixton, jako obdarzony supermocami przeciwnik powodował, że film miejscami przypominał, którąś z odsłon Avengersów a nie serię o ściganiu się samochodami... Nie zabrakło także mniejszych lub większych nieścisłości i nielogiczności w scenariuszu, jednak niesamowita porcja akcji raczej nie pozwala widzowie na zastanowienie się, czy to co dzieje się obecnie na ekranie ma sens, bo dzieje się zbyt wiele. "Hobbs & Shaw" to kolejna superprodukcja wyprodukowana z niezwykłym rozmachem, jednak ten film nie ma niczego, co by go wyróżniało ponad inne, napakowane pieniędzmi produkcje.
Ocena Civil.pl: 65%