film akcji

Recenzje filmowe kina akcji próbują odpowiedzieć na kilka pytań. Po pierwsze sprawdzają czy scenariusz nie był pisany na kolanie, a cała fabuła nie polega na masowej rzeźni w jakimś magazynie. Po drugie oceniamy czy sceny akcji wciągają oraz czy trzymają poziom. Filmy akcji często mają ogromne budżety, przekraczające 100 mln dolarów, gdzie 'sky is the limit', ale niestety nie zawsze w parze za wielkimi pieniędzmi idzie odpowiednia jakość.

Ocena: 69 Fast Five

Jako, iż na ekrany wchodzi właśnie siódma część cyklu, postanowiłem nadrobić zaległości i cofnąć się do piątej, nazwanej "Fast Five". Dominic Toretto (Vin Diesel) zostaje uwolniony z konwoju więziennego przez Briana O'Connera (Paul Walker) oraz Mia (Jordana Brewster), następnie cała trójka przenosi się do Rio de Janeiro, w którym to czeka na nich zadanie od Vince'a (Matt Schulze) polegające na kradzież aut z konwoju pociągowego. Podczas wykonywania zlecenia, trio Dom-Brian-Mia kradnie auto należące do mafiozy o nazwisku Reyes. W posiadaniu Toretto i spółki znajduje się chip schowany w aucie, na którym zapisane są kryjówki zawierające nielegalną forsę Reyesa. Toretto i O'Conner organizują drużynę po to by obrabować bossa z jego gotówki. Nie jest to proste, ponieważ Reyes ma w kieszeni nie tylko lokalnych rzezimieszków, ale także przekupną policję. Tropem głównych bohaterów podąża zaś nieustępliwy Dobbs (Dwayne Johnson), chcący sprowadzić zbiegów do USA.

"Fast Five" to film całkowicie oderwany od rzeczywistości. Sceny akcji są całkowicie oderwane od rzeczywistości, przypominające raczej coś na pograniczu fantastyki. Zasady fizyki w świecie "wściekłych" w zasadzie nie obowiązują. Może to i dobrze, bo dzięki temu przez dwie godziny można się zrelaksować przy czymś lekkim, przy czymś co nie wymaga od widza żadnego myślenia, tylko podziwiania coraz to dynamiczniejszych scen. Ta część, która zadebiutowała 15 kwietnia 2011 w Rio de Janeiro (w USA aż dwa tygodnie później) kosztowała 125 mln dolarów, zarobiła zaś 626 mln. Ten sukces komercyjny wiele mówi, o tym czy widzowie lubią tego typu widowiska.

Ocena Civil.pl: 69%

Ocena: 65 Dredd

W ogarniętym przemocą, futurystycznym mieście policjanci pełnią jednocześnie rolę sędziów i egzekutorów. Sędzia Dredd (Karl Urban) wraz z rekrutem Andersonem (Olivia Thirlby) udaje się do 200 piętrowego wieżowca, zamieszkałego przez 75 tysięcy osób, w którym miało miejsce potrójne brutalne zabójstwo. Sprawcą mordu okazuje się gang Ma-My (Lena Headey), handlujący narkotykiem Slo-Mo. Specyfik ten powoduje, iż osoba która go zażyje odczuwa czas sto razy wolniej. Sędzia Dredd oraz Anderson aresztują ważnego członka gangu Ma-My, ta zaś korzystając z usług zastraszonego hakera, zamyka cały budynek za pomocą systemu antywojennego. Sędia Dredd i rekrutka Anderson zostają uwięzieni w ogromnym molochu, mając za przeciwników cały gang, złożony z dziesiątków "żołnierzy" Ma-My. Fabuła bazuje na komiksie 2000 AD.

Po takim streszczeniu fabuły, nie trzeba dodawać iż "Dredd" został wypełniony po brzegi scenami akcji. Bardzo brutalnymi, efektownymi oraz bardzo intensywnymi. Budżet produkcji wyniósł 45-50 mln dolarów, jednakże się nie zwrócił, ponieważ zarobiono jedynie 41.5 mln: przy bardzo wysokich ocenach krytyków (78% na RT) oraz przy pochlebnej opinii widzów. Za brak sukcesu finansowego odpowiadają dwie rzeczy: brytyjski rodowód produkcji (wytwórnia DNA Films) oraz brak wielkich nazwisk w obsadzie, które mogłyby pociągnąć do kin tłumy. Trochę szkoda, ponieważ "Dredd" to kawał niezłego kina akcji.

Ocena Civil.pl: 65%

Ocena: 49 Absolute Deception

Cuba Gooding Jr. jako agent FBI John Nelson oraz Emmanuelle Vaugier w roli reporterki Rebecci Scott łączą siły na australijskiej ziemi po to by wyjaśnić sprawę zabójstwa byłego męża Scott. Niejaki Archer w Australii umiera po raz drugi, pod innym nazwiskiem, ponieważ przed dwoma laty miał zginąć w USA w wypadku samochodowym. Rebecca po przylocie do Australii od razu jest nękana przez nieznanych jej rzezimieszków, co jeszcze bardziej motywuje ją do wyjaśnienia okoliczności drugiej śmierci jej męża.

"Absolute Deception" to typowy przeciętniak klasy B czy C. Zrobiony za około 5 mln dolarów, posiada bardzo przeciętny scenariusz, w którym sporo jest luk. Specjalista od filmów akcji drugiego czy trzeciego garnituru – Cuba Gooding Jr. po prostu jest w pracy, bo ciężko o stwierdzenie by kreował jakąś postać. Emmanuelle Vaugier znana niegdyś z popularnego serialu "Two and A Half Men" dobiega obecnie czterdziestki i jej dawny urok jakby zbladł (niestety). Ten film to wypełniacz, jeżeli akurat ktoś nie ma nic lepszego do obejrzenia, to może spróbować swoich sił w tego typu produkcjach (jako widz), są one krótkie (około 90 minut), więc łatwo wytrwać do końca.

Ocena Civil.pl: 49%

Ocena: 45 Reclaim

Para Amerykanów – Shannon i Steven udaje się do Puerto Rico po to by adoptować 7-letnią Haitankę o imieniu Nina. Na początku wszystko przebiega świetnie: Amerykanie są zachwyceni swoją nową zabawką ... do czasu, aż dziewczynka zostaje uprowadzona. Lokalny policjant (w tej roli, a jakże Lusin Guzman) stwierdza, iż Amerykanie padli ofiarą popularnego ostatnio scamu, który polega na wyciągnięciu od bogatych ludzi pieniędzy za adopcję egzotycznego dziecka. Po tym jak przyszli rodzice zostają oskubani, pożyczone na chwilę dziecko wraca do oszustów i jest w innej części świata oferowane innej parze. Proceder ten nazywa się tak jak tytuł tego filmu: "Reclaim". Oglądając plakat tej produkcji, rzuca się w oczy John Cusack, który wciela się w postać Benjamina, głównego ale nie jedynego antagonisty.

Nie ma sensu się zanadto rozpisywać na temat tego thrillera klasy C. To przeciętna, niesamowicie przewidywalna produkcja, osadzona w upalnym Puerto Rico (które formalnie należy do USA). W miarę poprawnie wykonana, ale by thriller był dobry, nie może być powielonym schematem, bez żadnego napięcia, zaskoczenia czy czegokolwiek pozytywnego. Ten film to kiepskiej klasy czekoladki z marketu, co najwyżej ładnie opakowane.

Ocena Civil.pl: 45%

Ocena: 59 Taken 3

Trzecia część trylogii napisanej i wyprodukowanej przez Luca Bessona. Po Paryżu i Stambule akcja przenosi się do USA, konkretnie do Los Angeles, w którym mieszka Bryan Mills (Liam Neeson), jego była żona Lenore (Famke Janssen) oraz córka Kim (Maggie Grace). Bryan zostaje oskarżony o zabójstwo swojej byłej żony i musi dowieść swojej niewinności nim zaaresztuje go policja dowodzona przez Francka Dotzlera (Forest Whitaker). Antagonistami w tej części są: były żołnierz Specnazu – niejaki Malankov (w tej roli jakże paskudny Sam Spruell) oraz Stuart St John (w tej roli Dougray Scott, aktor stworzony do grania czarnych charakterów, znany szerzej z drugiej części "Mission Impossible").

Niestety "trójka" jest sporo słabsza od pozostałych dwóch części. Nie pod względem finansowym, ponieważ przy budżecie 48 mln dolarów film zarobił na tę chwilę prawie 280, ale w warstwie fabularnej. Osadzenie akcji w banalnym Los Angeles, gdzie kręconych jest cała masa filmów akcji, mogło tylko zaszkodzić. Powielanie zgranych schematów kina akcji też nie pomogło. Otrzymujemy produkt wtórny, przewidywalny, wręcz nieoryginalny. To trochę tak jakby Luc Besson założył w ciemno, iż niezależnie od poziomu, widzowie i tak przyjdą do kin, co zapewni komercyjny sukces. Założenie okazało się prawdziwe, ale krytycy nie wybaczyli Francuzowi takiego rozumowania. "Taken 3" na Rotten Tomatoes otrzymał ZALEDWIE 10% pozytywnych ocen. Trochę szkoda, iż kultowa seria zapoczątkowana w 2008 roku kończy w tak mizernym stylu.

Ocena Civil.pl: 59%