Apokawixa
Polska komedia z elementami horroru i sci-fi. Grupa maturzystów, zmęczona lockdownem postanawia się rozerwać podczas imprezy nad morzem, w pałacu syna bogatego przedsiębiorcy – Kamila Wilka (Mikołaj Kubacki). Świetna zabawa zostaje zakłócona po tym, jak nadciąga śmiertelne zagrożenie, o wiele gorsze niż pandemia. W filmie poza młodymi aktorami wystąpiło kilku weteranów, np. Cezary Pazura, Sebastian Fabijański i Tomasz Kot.
Po tym jak zobaczyłem plakat tego filmu w reżyserii Xawerego Żuławskiego, pomyślałem sobie, że to kandydat na niesamowity niewypał. Atak Zombie w polskiej komedii? To się nie mogło udać. Jednak po kilkunastu minutach seansu doszedłem do wniosku, że choć fabuła może i jest niezbyt przemyślana, to sam film nakręcono z rozmachem jak na rodzime warunki. W oko wpadają ciekawe kadry, ukazujące polskie krajobrazy w nieco "amerykańskim" stylu. Mijały kolejne minuty i ten zwariowany film (trwający łącznie około 2 godzin) nie prowokował do jego wyłączenia. Ta kalka amerykańskiego kina została wykonana na tyle poprawnie, że spokojnie dotrwałem do samego końca. Na pewno duża w tym zasługa Sebastiana Fabijańskiego, którego rola mocno zapada w pamięć. Podobne są chyba odczucia także szerszej publiczności, na Filmwebie "Apokawixa" notuje "solidne" 5.5/10, co trudno nazwać wynikiem najgorszym. Ta ocena wydaje się być sprawiedliwa, bo pewnie cześć widzów przed seansem spodziewała się "wszystkiego najgorszego", a wyszło lepiej. I dosyć niecodziennie jak na polską produkcję. Film można obecnie obejrzeć w ramach subskrypcji Amazon Prime Video. Czy warto? Oczywiście niekoniecznie, ale jeżeli ktoś zastanawia się jak może wyglądać kino apokaliptyczne pomieszane z komedią w wersji "made in Poland", to znajdzie odpowiedź.
Ocena Civil.pl: 60%