horror

Dobry horror to taki, który nie tylko potrafi przestraszyć, ale przede wszystkim potrafiący utrzymać widza w napięciu. Recenzje horrorów to odpowiedź na pytanie czy dany film został zrobiony z pomysłem oraz czy twórcom nie zabrakło weny, zarówno podczas pisania scenariusza jak i kręcenia scen.

Ocena: 59 Cuckoo (Kukułka)

Amerykańsko-niemiecki horror z 2024 roku. Kilka słów o fabule: Gretchen (Hunter Schafer) wraz z ojcem (Marton Csokas) i macochą przeprowadza się do malowniczej miejscowości w niemieckich Alpach. Dziewczyna rozpoczyna pracę na recepcji w kurorcie tajemniczego Pana Königa (Dan Stevens) gdzie zauważa, że goście zachowują dziwnie a ona sama zaczyna doświadczać tajemniczych wizji i słyszeć niepokojące dźwięki.

"Cuckoo" przy budżecie wynoszącym 7 mln dolarów miało zarobić wg oficjalnych źródeł nieco poniżej tej kwoty i to pomimo dosyć dobrych not od zawodowych krytyków (na 188 recenzji zagregowanych w Rotten Tomatoes 79% było pozytywnych). Widzowie zaś (przynajmniej na IMDb) ocenili tę produkcję dużo słabiej, bo na skromne 5.7/10. Za reżyserię i scenariusz tego horroru odpowiadał Tilman Singer, niemiecki twórca, dla którego "Cuckoo" było dopiero drugim pełnometrażowym filmem w karierze. Niemniej zarówno za swój debiutancki "Luz" jak i za ten film, Tilman zebrał kilka nominacji i nagród na międzynarodowych festiwalach filmowych. W mojej opinii "Cuckoo" to dosyć oryginalny horror, z dużym potencjałem i niecodzienną fabułą, jednak nie angażuje on wystarczająco dobrze widza, a przedstawionej historii brakuje nieco takiego mrocznego sznytu i odpowiedniego klimatu. Produkcję można obecnie obejrzeć np. na SkyShowtime (w ramach abonamentu).

Ocena Civil.pl: 59%

Ocena: 33 Death Count (Zabójcza gra)

Amerykański horror z 2022 roku. Kilka słów o fabule: grupa osób budzi się w osobnych celach, w opuszczonym magazynie z łańcuchami na szyi. Wkrótce od tajemniczego "Strażnika" (Costas Mandylor) dowiadują się, że zostali porwani po to by zagrać w "grę" polegającą na zbieraniu like'ów od internetowych widzów. Aby je zdobyć, uczestnicy gry muszą dokonać makabrycznych czynów, a każda odmowa wykonania zadania kończy się ich śmiercią. Rolę drugoplanową w tym filmie gra Michael Madsen (jako detektyw policji).

"Death Count" został oceniony w IMDb przez widzów na 4.7/10 co moim zdaniem wydaje się być zbyt łaskawą notą. Po pierwsze dlatego, że nawet jak na "kino klasy C" ten horror miejscami przypomina raczej produkcję amatorską (głównie ze względu na wręcz groteskowe efekty specjalne), po drugie: fabuła pozbawiona została nie tylko sensu, ale też jakichkolwiek emocji, a każda kolejna scena sprawia wrażenie jeszcze bardziej absurdalnej od poprzedniej (choć całość trwa zaledwie około 80 minut). "Death Count" co prawda nawiązuje (nawet miejscami wprost) do filmów typu "Saw", ale wątpię czy nawet fanom tej serii mógłby się ten konkretny horror spodobać. Niszowy horror o którym w zasadzie nie da się nic dobrego napisać. Film dostępny jest w ramach Bloody Movies na Amazon Prime Video.

Ocena Civil.pl: 33%

Ocena: 35 Most Likely to Die (Śmiertelna Przepowiednia)

Amerykański slasher z 2015 roku. Grupa znajomych spotyka się w przeddzień dziesiątej rocznicy ukończenia szkoły średniej. Miejscem spotkania jest duży dom jednego z byłych absolwentów. Świetna impreza przeradza się w horror, gdy uczestnicy zabawy zaczynają być mordowani za swoje "grzechy" popełnione w liceum.

Film został bardzo słabo oceniony przez widzów (4.0/10 w IMDb) i jeszcze gorzej przez krytyków (33% pozytywnych not zagregowanych w Rotten Tomatoes). "Most Likely to Die" posiada dwa polskie tytuły, "Najpewniej umrzesz" oraz "Śmiertelna Przepowiednia" (pod tym drugim tytułem pozycja jest dostępna w ramach Bloody Movies w Amazon Prime Videos). Ten horror to idealny reprezentant dolnej półki budżetowych slasherów. Opiera się na kiepskiej fabule, bardzo niskim poziomie napięcia oraz kompletnym brakiem pomysłu na zapełnienie poszczególnych scen. Choć całość trwa ledwie 80 minut, to scenarzystka (Laura Brennan) nie potrafiła dobrze tego czasu zagospodarować, w rezultacie film jest pełen nudnych scen. Samą intrygę należy też ocenić bardzo nisko, ponieważ sprawia wrażenie bardzo nieprzemyślanej. Ciężko znaleźć jakikolwiek argument dla którego warto obejrzeć ten slasher, chyba że ktoś jest miłośnikiem tego gatunku i gustuje tylko w tego typu filmach, ale nawet wtedy bez problemu da się znaleźć inne niszowe produkcje, które są lepiej zrobione.

Ocena Civil.pl: 35%

Ocena: 50 The Blood Lands (Osadnicy)

"White Settlers" (lub "The Blood Lands", ponieważ film ma dwa tytuły) to brytyjski thriller/horror z 2014 roku. Zamożna para, Sarah (Pollyanna McIntosh) i Ed (Lee Williams) chcąc uciec od angielskiego, miejskiego zgiełku, kupuje stary dom na szkockiej prowincji. Po wprowadzeniu się, już podczas pierwszej nocy, główni bohaterowie stają się celem ataku, po tym jak do domu wdzierają się zamaskowani sprawcy.

Film miał powstać na kanwie prawdziwych wydarzeń, cale sama fabuła nawiązuje do popularnego podgatunku horroru: home invasion. "The Blood Lands" zebrał raczej słabe oceny od widzów (4.7/10 w IMDb) i od krytyków (45% pozytywnych not zagregowanych w Rotten Tomatoes). Produkcję tę oceniam jako niesamowicie przeciętną, będącą typowym średniakiem w swoim podgatunku. Fabuła: taka jak w setkach podobnych filmów (bez żadnych "fajerwerków", ale też bez jakiś niepotrzebnych absurdów), poziom napięcia i emocji, również przeciętny, podobnie jak gra aktorska. Film trwa około 80 minut, więc idealnie nadaje się dla tych, co nie lubią długich filmów lub chcą coś obejrzeć "na szybko". "The Blood Lands" dostępny jest w ramach Bloody Movies, a więc usługi Amazon Prime Video (dodatkowo płatnej, choć niedrogiej), gdzie dostępny jest szereg podobnych niszowych produkcji (horrorów i thrillerów): w większości dla koneserów.

Ocena Civil.pl: 50%

Ocena: 78 The Substance (Substancja)

Elisabeth Sparkle (Demi Moore) to dawna popularna aktorka, która obecnie prowadzi program fitnessowy w telewizji. Pewnego razu podsłuchuje swojego szefa, Harveya (Dennis Quaid), który zapowiada że ją zwolni z powodu jej zaawansowanego wieku i "wymieni" na młodszą gwiazdę. Zdesperowana kobieta sięga po czarno-rynkowy preparat, który ma jej pomóc stworzyć swoje młodsze alter-ego. Po wstrzyknięciu tytułowej "substancji", z ciała Elisabeth powstaje jej młody klon o imieniu Sue (Margaret Qualley). Haczyk substancji polega jednak na tym, że każda z wersji może funkcjonować przez tydzień, po czym musi nastąpić zamiana, a nieużywane ciało jest wówczas "wyłączone" i żywione kroplówką. Aktywne ciało musi się także stabilizować, poprzez pobieranie płynów z nieaktywnego (raz dziennie). Sue przejmuje show fitnessowe po Elizabeth, a wkrótce zaczyna się piąć w hollywoodzkiej hierarchii. Elizabeth/Sue tak podoba się "młoda" wersja, że z czasem zaczyna zaniedbywać stare ciało, co prowadzi do coraz poważniejszych problemów.

Film zdobył pięć nominacji do Oscara (najlepszy film, najlepsza rola żeńska, najlepsza reżyseria, najlepszy oryginalny scenariusz) ale tylko w jednej wygrał: najlepszy make-up i fryzury. Reżyserka, scenarzystką i producentką tego horroru była francuska twórczyni, Coralie Fargeat. Przy tylu nominacjach nie dziwią także świetne oceny od widzów (7.3/10 w IMDb) oraz od krytyków (89% pozytywnych recenzji zagregowanych w Rotten Tomatoes). Dobry był także box office, wynoszący około 80 mln dolarów (przy budżecie 18 mln dolarów). Moim zdaniem ten film jest bardzo dobry, poruszający i świetnie łączący elementy horroru, dramatu, science fiction i czarnej komedii. Doskonała jest także rola Demi Moore. To co może zaskakiwać, to fakt że produkcja jest niesamowicie "ostra", pełno w niej naprawdę drastycznych scen, rodem z najbardziej krwawych horrorów, przez co jeszcze bardziej zapada w pamięć. "The Substance" można obecnie obejrzeć na Amazon Prime Video.

Ocena Civil.pl: 78%