horror

Dobry horror to taki, który nie tylko potrafi przestraszyć, ale przede wszystkim potrafiący utrzymać widza w napięciu. Recenzje horrorów to odpowiedź na pytanie czy dany film został zrobiony z pomysłem oraz czy twórcom nie zabrakło weny, zarówno podczas pisania scenariusza jak i kręcenia scen.

Ocena: 35 Spiral (Spirala: Nowy rozdział serii "Piła")

Ten film z 2021 roku należy do franczyzy "Saw" (czyli "Piły") i należy go traktować jako spin-off. Żeby łatwiej "skojarzyć" producenci dodali nawet podtytuł "From the Book of Saw". Fabuła: nielubiany detektyw policji Zeke Banks (Chris Rock) wraz ze swoim nowym partnerem Williamem Schenkiem (Max Minghella) pracują nad sprawą seryjnego mordercy (nawiązujący do spuścizny Jigsaw) zabijającego policjantów. W filmie bieżące wydarzenia są uzupełniane szeregiem retrospekcji, dt. pracy jednostki Zeke'a, zwłaszcza z czasów gdy kierował nią jego ojciec Marcus (Samuel L. Jackson).

Premiera filmu (ze względu na pandemię) została przesunięta na maj 2021 roku i w okresie około pandemicznym udało jej się zarobić nieco ponad 40 mln dolarów (przy budżecie wynoszącym 20 mln). Wynik nawet dobry, zważywszy na przeciętną jakość tej produkcji. W IMDb film zebrał przeciętne 5.2/10 (przy około 59 tysiącach głosów) a od krytyków (wg Rotten Tomatoes) 37% pozytywnych not. "Spiral" to bardzo brutalny, ciężki film, ale to oczywiste, trudno by pozycja z "uniwersum" "Saw" mogła wyglądać inaczej. Jednak przydałaby się o wiele lepsza fabuła, angażująca widza i trzymająca go w napięciu, a teraz zupełnie zabrakło. Chris Rock w roli rozgoryczonego, nerwowego i nabuzowanego policjanta to dosyć ciekawy eksperyment, zważywszy na komediowy background aktora, jednak niewiele to daje, w sytuacji gdy zwyczajnie zabrakło pomysłu na ten film. "Spiral" ogląda się dosyć ciężko, choć jest króciutka, bo trwa około 1.5 godziny. Oczywiście, każda przynosząca dochód franczyza jest na ogół eksploatowana dopóki rachunek się zgadza, jednak tutaj poza nawiązaniem do klasyka, niewiele się "zgadza". Produkcję można obejrzeć obecnie w ramach abonamentu Amazon Prime.

Ocena Civil.pl: 35%

Ocena: 65 M3GAN

Kolejny horror wyprodukowany przez Jasona Bluma i jego studio "Blumhouse Productions". Cady (Violet McGraw) to ośmioletnia dziewczyna, która po śmierci rodziców zamieszkuje ze swoją ciocią Gemmą (Allison Williams). Gemma to samotna kobieta, zajmująca się robotyką i pracująca w korporacji produkującej zabawki. Chcąc pomóc siostrzenicy w ciężkich chwilach, konstruuje dla niej futurystyczną, inteligentną lalkę, którą nazywa M3GAN. Wkrótce zabawką zaczyna się korporacja, a sam projekt, choć z pozoru niegroźny, ukazuje swoje mroczne oblicze.

Film zadebiutował w USA na początku 2023 roku, zyskując niemały rozgłos oraz z miejsca osiągając finansowy sukces (box office to ponad 176 mln dolarów, przy budżecie wynoszącym zaledwie 12 mln). Do tego doszły bardzo dobre oceny od zawodowych krytyków: 93% pozytywnych not (na 305 recenzji) zagregowanych w Rotten Tomatoes i pozytywny odbiór widzów. To wszystko spowodowało, że na 2025 roku zapowiedziano sequel (według planów także na styczeń, a więc 2 lata po premierze jedynki). Moim zdaniem "M3GAN" to sprawnie nakręcony horror, z przesłaniem dotyczącym tego jak inteligentne roboty mogą wpłynąć na przyszłość ludzkości. Nakręcony nieco w konwencji "Black Mirror" film skłania do refleksji, jednak przede wszystkim oferuje miłośnikom horrorów (i pewnie nie tylko) dreszczyk emocji. Sama fabuła, choć przewidywalna, angażuje widza w sposób wystarczający. Główną rolę w tym filmie gra Allison Williams, która wystąpiła między innymi w innym bardzo głośnym filmie produkcji Blumhouse czyli "Get Out". "M3GAN" można obecnie obejrzeć w ramach wypożyczenia w sieciach VOD.

Ocena Civil.pl: 65%

Ocena: 45 Clock (Zegar)

37-letnia Ella Patel (Dianna Agron) to szczęśliwa mężatka oraz kobieta spełniona zawodowo, która nie posiada dzieci. Ze względu na presję środowiska oraz jej ojca, bohaterka postanawia naprawić swój "zepsuty" zegar biologiczny, po to by móc zajść w ciążę. W tym celu rozpoczyna innowacyjną terapię u niejakiej Elizabeth Simmons (Melora Hardin). Wraz z rozpoczęciem leczenia, w jej życiu zaczynają pojawiać się niewytłumaczalne zjawiska. Rolę drugoplanowe grają: Jay Ali (jako mąż głównej bohaterki) oraz Saul Rubinek (jej ojciec).

Ten horror miał ogólnoświatową premierę 28 kwietnia 2023 roku, w USA na platformie Hulu, a w pozostałych krajach (w tym Polsce) na Disney+. Za reżyserię i scenariusz odpowiada Alexis Jacknow, nie mająca większego doświadczenia zarówno w jednym i drugim. Film obecnie zbiera raczej słabe oceny od widzów (stan po kilku dniach to 5.1/10, ale rzecz jasna może się to jeszcze zmienić w obie strony). Moim zdaniem produkcja wypada blado, bo opowiedziana historia nie wygląda na nazbyt przemyślaną. W "Clock" mało jest napięcia, a odtwórczyni głównej roli – Dianna Agron wypada raczej niezbyt przekonująco. Całość stwarza wrażenie nieco budżetowego horroru z elementami thrillera, jednak największy zarzut, to fakt że produkcja ta wieje mocno nudą. Bardzo ciężko mi się ją oglądało, choć trwa zaledwie półtorej godziny. Ciężko też powiedzieć, że zmarnowano jakiś potencjał, bo jak wspomniałem sam pomysł na film nie był według mnie trafiony, do tego doszło nie najlepsze wykonanie.

Ocena Civil.pl: 45%

Ocena: 70 Barbarian (Barbarzyńcy)

Amerykański horror z 2022 roku, w którym za reżyserię i scenariusz odpowiada Zach Cregger. Kilka słów o fabule: główna bohaterka Tess Marshall (Georgina Campbell) późnym wieczorem dociera do wynajętego przez siebie lokum, w owianej złą sławą dzielnicy Brightmoor w Detroit. Na miejscu okazuje się, że domek został podwójnie wynajęty i zamieszkuje go już Keith Toshko (Bill Skarsgård). Z braku innych opcji, mężczyzna oferuje Tess wspólne zamieszkanie, oferując jej swoją sypialnię, podczas gdy on decyduje się spać w salonie. Po nerwowo spędzonej nocy, kobieta jedzie w swoich sprawach do Detroit a po powrocie odkrywa niepojące rzeczy w wynajętym domku. Poza wspomnianą dwójką, w filmie większą rolę gra także Justin Long.

"Barbarian" debiutował w kinach latem 2022 roku, zarabiając przyzwoite 45 mln dolarów, przy budżecie wynoszącym 10% tej kwoty. Film dostał świetne noty od zawodowych krytyków, w zagregowanych opiniach w Rotten Tomatoes 93% z nich było pozytywnych (z ogólnej liczby 201). Do tego dochodzą dobre oceny od widzów: 7.0/10 w IMDb przy około 145 tysiącach głosów. Oceny są świetne bo i ten horror nie należy od przeciętnych. Dosyć ciekawej fabule, towarzyszy umiejętne budowanie napięcia a także duża dawka horrorowych emocji, powodujących "dreszczyk" u widza. Zach Cregger miał na swój film ciekawy pomysł co przy dobrej realizacji przełożyło się na uznanie zarówno krytyków jak i widzów. Produkcja powinna przypaść do gustu nie tylko koneserom horrorów, ale ogólnie widzom lubiących "mocniejsze kino". Film można obecnie zobaczyć w ramach oferty Disney+.

Ocena Civil.pl: 70%

Ocena: 70 Smile (Uśmiechnij się)

Jeden z głośniejszych horrorów z ubiegłego roku. Rose Cotter (Sosie Bacon, nazwisko nie jest przypadkowe, aktorka jest córką Kyry Sedgwick i Kevina Bacona), to młoda lekarz psychiatrii, pracująca w szpitalu. Podczas jednego z dyżurów, jej pacjentką jest studentka Laura Weaver (Caitlin Stasey) cierpiąca na urojenia, które zaczęły się po tym, jak kobieta była świadkiem samobójstwa profesora na uczelni. Z pozoru "zwyczajne" objawy psychotyczne pacjentki, burzą życie głównej bohaterki. Role drugoplanowe w tym filmie grają: Jessie T. Usher i Kyle Gallner.

Film osiągnął komercyjny sukces, przy budżecie wynoszącym 17 mln dolarów, zarobił ponad 217 milionów, przy dobrych ocenach od widzów (6.5/10) i jeszcze lepszych od krytyków: na 184 profesjonalne recenzje zagregowane w Rotten Tomatoes aż 80% z nich było pozytywnych. Dla porządku warto wspomnieć, że "Smile" to kontynuacja krótkometrażowego filmu pt. "Laura Hasn't Slept", z udziałem Caitlin Stasey. W filmie pełnometrażowym główne skrzypce gra jednak Sosie Bacon, idąc śladami swoich sławnych rodziców. Aktorka stworzyła ciekawą kreację i otworzyła sobie szerzej wrota do dalszej kariery. Wracając jednak do samego filmu: to ma on sporo plusów (między innymi ciekawą fabułę), jednak są i minusy: na przykład nieco groteskowe podkręcanie emocji by na siłę widza "nastraszyć". Całość trwa około 115 minut i trzeba przyznać, że produkcja trzyma na tyle w napięciu, że czas seansu mija naprawdę szybko. Po prostu ten film jest dobry zarówno jako horror jak i thriller. Na ten moment nie wiadomo czy powstanie sequel, jednak jak można się łatwo domyślić, po takim sukcesie komercyjnym "jedynki", producenci bardzo chętnie wyłożą pieniądze na kontynuację. "Smile" obecnie można obejrzeć w ramach abonamentu SkyShowtime.

Ocena Civil.pl: 70%