horror

Dobry horror to taki, który nie tylko potrafi przestraszyć, ale przede wszystkim potrafiący utrzymać widza w napięciu. Recenzje horrorów to odpowiedź na pytanie czy dany film został zrobiony z pomysłem oraz czy twórcom nie zabrakło weny, zarówno podczas pisania scenariusza jak i kręcenia scen.

Ocena: 35 Shut In (Osaczona)

Mary (Naomi Watts) to psycholog dziecięca, która niedawno owdowiała po tym jak jej mąż i pasierb mieli wypadek samochodowy. Pasierb o imieniu Stephen (Charlie Heaton) przeżył wypadek, jednak został sparaliżowany i zdany na opiekę macochy. Akcja filmu ma miejsce gdzieś na pustkowiu w Nowej Anglii (północny wschód USA), tuż przed śnieżną zamiecią. Przed samym załamaniem pogody do Mary dociera jej dziecięcy pacjent o imieniu, który skrywa się w jej aucie. Wkrótce jednak dziecko znika w tajemniczych okolicznościach a sama Mary zaczynać doświadczać parasomnii.

Ten thriller z pewnymi elementami horroru z 2016 roku miał budżet wynoszący 10 mln dolarów i osiągnął przychód w wysokości 13.1 mln dolarów, ale spotkał się z bardzo słabymi ocenami widzów (ledwie 4.8/10 w IMDb) oraz fatalnymi od krytyków, ledwie 7% recenzji na 45 było pozytywnych w serwisie Rotten Tomatoes. Dlaczego aż tak słabo? Powodów mógłbym znaleźć kilka. Należy zacząć od tego, że pomimo obecności Naomi Watts i budżetu 10 mln dolarów, "Shut In" to typowa ganianina po domu ulokowanym gdzieś na pustkowiu w lesie. Takich filmów były setki i zazwyczaj kojarzą się one z niskobudżetowymi kanadyjskimi specjałami. Druga sprawa to maksymalne wyeksploatowanie tego gatunku w negatywnym słowa znaczeniu, w tym filmie mało co ma sens a poszczególne sceny wręcz zaskakują poziomem absurdu. Pomimo, iż ten thriller trwa zaledwie 90 minut, to naprawdę ciężko się go ogląda. Na pewno szkoda Naomi Watts (aktorka była dwukrotnie nominowana do Oscara) do tego typu produkcji, bo widać było że się próbowała starać, jednak grając w filmie z takim scenariuszem jest się skazanym na porażkę. Film można obejrzeć obecnie np. na Canal+, ale nie warto tego robić.

Ocena Civil.pl: 35%

Ocena: 51 A Classic Horror Story (Klasyczny horror)

Włoski horror dystrybuowany przez Netflix. Grupa osób podróżująca kamperem w ramach carpoolingu (rodzaj wspólnych przejazdów, w których podróżni się nie znają i zapisują się na kurs przez Internet) na południu Włoch gubi się w lesie, w pobliżu tajemniczego domku na uboczu. No i w zasadzie tyle można napisać o fabule, bo dalej wiadomo o co chodzi. Główną rolę w tym filmie gra włoska aktorka i modelka Matilda Lutz (a właściwie Matilda Anna Ingrid Lutz).

Film zadebiutował na Netflixie 14 lipca i spotkał się ze słabymi ocenami ze strony widzów (obecnie 5.7/10 w IMDb). Abstrahując od samej fabuły, która siliła się na bycie oryginalną, "A Classic Horror Story" to film słaby pod kilkoma względami. Po pierwsze nieco śmieszy delikatne naśladowanie motywów kina Tarantino, gdyby się nie umie kopiować mistrza, lepiej tego nie robić. Po drugie balansowanie pomiędzy kinem gore a filmem survivalowym, w wydaniu włoskiego lasu na południu tego kraju wydaje się być zbyt abstrakcyjne. Wreszcie po trzecie, nie pisząc ani słowa o zakończeniu, mogłoby ono być lepsze a przynajmniej lepiej przemyślane. Szkoda, że Matilda Anna Ingrid Lutz choć ma na koncie międzynarodowe występy poza produkcjami włoskimi, na ten moment nie ma jeszcze w swoim dorobku filmu, który dałby jej prawdziwą rozpoznawalność. Szkoda, bo kamera ją lubi i Włoszka swoją urodą mogłaby przyćmić wiele hollywoodzkich sław. "A Classic Horror Story" można oczywiście obejrzeć na Netflixie. Czy warto? Moim zdaniem niekoniecznie, zważywszy że zaraz jesień i pojawią się o wiele lepsze propozycje na platformach VOD.

Ocena Civil.pl: 51%

Ocena: 62 Fear Street: 1994

"Fear Street: 1994" to pierwsza część trylogii opartej na książkach R. L. Stine'a. Produkcja Netflixa zadebiutowała na platformie wczesnym latem 2021 roku. Horror opowiada o grupce młodzieży zamieszkałej w miejscowości "słynącej z morderstw" – Shadyshade. Akcja filmu rozpoczyna się od morderstwa w centrum handlowym, dokonanym przez zwyczajnego chłopaka "z sąsiedztwa", który masakruje swoją dziewczynę oraz przypadkowe osoby. Główni bohaterowie Deena (Kiana Madeira), jej brat Josh (Benjamin Flores Jr.), Sam (Olivia Scott Welch) oraz ich przyjaciele znajdują się w śmiertelnym niebezpieczeństwie, po tym jak "zadzierają" ze złowrogą siłą powiązaną z krwawą legendą.

Produkcja ta jest dosyć ciężka w ocenie z kilku powodów o których za chwilę. Zacznę może od tego, że film spodobał się widzom (obecna ocena w IMDb to 6.2/10) oraz krytykom (83% pozytywne oceny zagregowane w Rotten Tomatoes spośród 103 opinii). Autor oryginalnej serii Fear Street, R. L. Stine to pisarz urodzony w latach 40-tych a pierwsza seria książek została wydana w latach 1989-1999. Mając taki podkład literacki, scenarzyści i reżyser bardzo chcieli oddać w swoim filmie jak najwięcej z ducha lat 90-tych. Tak bardzo chcieli, że aż trochę przesadzili, bowiem w filmie trochę za dużo umieszczono muzyki "z epoki" i zbytnio skupiono się na gadżetach z tamtych lat. Pomijając jednak to, produkcja w trochę ekwilibrystyczny balansuje pomiędzy wieloma gatunkami horrorów, będąc jednocześnie chwilami filmem dla nastolatków, by za chwilę epatować naprawdę mocnymi scenami gore. Nie mniej "Fear Street: 1994" to horror mocno wpisujący się w profil Netflixa, dostarczający rozrywki widzom o trochę silniejszych nerwach. Nie mniej jednak nie jest to film wybitny, aczkolwiek dobrze wyprofilowany i przyciągają zainteresowanie. Do obejrzenia mam jeszcze pozostałe dwie części i jestem delikatnie zainteresowany tym jak ta historia "pobiegnie dalej".

Ocena Civil.pl: 62%

Ocena: 55 Follow Me (Dodaj do ulubionych)

"Follow Me" (film dostępny także pod tytułem "No Escape" ) to kolejny film Willa Wernicka, którzy napisał i wyreżyserował "Escape Room". Główny bohater Cole Turner (Keegan Allen) to internetowy vlogger, prowadzący kanał o ekstremalnych sytuacjach. Wraz ze swoim zespołem, udaje się on do Moskwy na zaproszenie syna rosyjskiego oligarchy, Alexeia (Ronen Rubinstein). Człowiek ten oferuje głównemu bohaterowi i jego zespołowi grę w ekstremalnym i unikalnym escape roomie.

Horror ten spotkał się z raczej chłodnym przyjęciem ze strony widzów (5.4/10 w IMDb) oraz jeszcze gorszym ze strony krytyków. Należy jednak zauważyć, że przeszedł mocno bez echa, bowiem zebrał na ten moment (po roku od premiery) zaledwie 11 profesjonalnych recenzji w Rotten Tomatoes i niespełna 9 tysięcy ocen w IMDb. Na pewno produkcji nie pomogła jej przeciętna jakość z niedopracowanym scenariuszem i brakiem pazura. Film choć "pozycjonowany" jako mocny horror, nie spełnia się w tej roli, bardziej przypomina mieszankę różnych produkcji z motywem slashera, która dodatkowo została mocno "zmiękczona". Nie ulega wątpliwości, że rynek niskobudżetowych horrorów jest coraz bardziej przepełnionych i coraz trudniej wpaść na coś, co przebije się przez mur przeciętności. W przypadku "Follow Me" słowo "przeciętny" jest właśnie najbardziej adekwatne. Czy szkoda? Nie do końca, bo podobnych filmów (zwłaszcza przeznaczonych pod platformy streamingowe) tworzy się obecnie mnóstwo, więc na pewno za jakiś czas powstanie podobna, ale lepsza produkcja. "Follow Me" obecnie można obejrzeć np. na Canal+.

Ocena Civil.pl: 55%

Ocena: 60 Vivarium

Młoda para, nauczycielka Gemma (Imogen Poots) oraz jej chłopak Tom (Jesse Eisenberg) szukając własnego domu udają się do dewelopera, który pokazuje im nowe osiedle, na którym wszystkie budynki wyglądają tak samo. Po krótkim pokazie, pracownik dewelopera znika a para zostaje sama w prezentowanym domu. Chcąc wydostać się z osiedla, Gemma i Tom nie potrafią znaleźć wyjazdu, krążąc cały dzień po uliczkach.

Ten film z 2019 roku to koprodukcja irlandzko-duńsko-belgijska debiutująca podczas festiwalu w Cannes w maju 2019 roku (premiera ogólnodostępna miała miejsce rok później). "Vivarium" zebrał dobre oceny od krytyków – 72% pozytywnych ocen w Rotten Tomatoes (na 148 recenzji) i sporo słabsze od widzów (ocena w IMDb 5.8/10). Produkcja kusi bardzo dobrą obsadą i ciekawą fabułą, jednak nie jest to kino dla każdego. Przede wszystkim, moim zdaniem "Vivarium" to bardzo ciężki, mroczny i specyficzny film, doprawiony sporą ilością motywów kina brytyjskiego. Kilka słów o obsadzi. Imogen Poots ma na swoim aktorskim koncie wiele występów w horrorach i thrillerach (różnej jakości), aktorka ta ma w sobie tyle wdzięku, że w zasadzie potrafi się odnaleźć w każdej produkcji. Trochę szkoda, że jej kariera "nie wystrzeliła" po występie w "Need for Speed" w 2014 roku. Cały czas gra w filmach, ale niestety niezbyt często jest obsadzana w rolach na miarę jej talentu. Z kolei Jesse Eisenberg na brak ciekawych ofert narzekać nie może, aktor mający na swoim koncie nominację do Oscara, dostaje sporo angaży do hitowych produkcji. Wracając jednak do "Vivarium", ciężko ten film jednoznacznie ocenić jako "dobry/zły" bo jego twórcy wyraźnie chcieli pójść swoją własną drogą, tworząc coś bardziej wyrafinowanego, trafiającego w gusta niepospolitego widza. Czy to się udało? Ocena będzie zależeć od indywidualnych preferencji. Film można obecnie obejrzeć na Amazon Prime Video.

Ocena Civil.pl: 60%