The Desperate Hour (Decydująca godzina)
Amy (Naomi Watts) to kobieta wychowująca samotnie dzieci, po tym jak jej mąż zginął w wypadku rok wcześniej. Akcja filmu ma miejsce w piątek, gdzieś na kanadyjskiej prowincji (film był kręcony w małym miasteczku North Bay w Ontario) główna bohaterka bierze dzień wolny w pracy, by pobyć ze swoimi dziećmi. Poranek zamierza jednak spędzić sama, biegając po okolicznych plenerach. Podczas biegu, Amy dowiaduje się ze w szkole jej starszego syna zabarykadował się zamachowiec, który wziął uczniów za zakładników. Wiadomość zastaje kobietę w środku leśnej głuszy, nie mogąc się dostać do miasta, próbuje ona wyjaśnić sytuację ... przez telefon.
Kanadyjsko-amerykański film i las, to w zasadzie przepis na niskobudżetowy thriller w tej części świata. Nie dziwi więc, że produkcja dostała słabe oceny od widzów (ledwie 4.9/10 w IMDb) i jeszcze słabsze od krytyków (zaledwie 28% not zawodowych krytyków zagregowanych w Rotten Tomatoes było przychylnych, co ciekawe na aż 78 wystawionych). "The Desperate Hour" trwa ledwie około 80 minut a i tak się mocno dłuży. Akcja oparta na rozmowach przez telefon, prowadzonych z lasu raczej nie ma prawa wywoływać wielkich emocji u widza. Żeby było bardziej dramatycznie, postać grana przez Naomi Watts, co jakiś czas potyka się o gałęzie tudzież kamienie... Trochę szkoda, że tak dobra aktorka (nominowana w przeszłości dwa razy do Oscarów) musiała zagrać w tak słabej produkcji, jednak należy tutaj wspomnieć, że "The Desperate Hour" kręcono w 2020 roku, a więc w porze rozkręcającej się pandemii, kiedy przemysł filmowy w zasadzie stanął i w tamtym okresie raczej nikt nie mógł przebierać w rolach. W tamtych trudnych czasach, nawet aktorka dużego formatu miała okazję spróbować swoich sił w kanadyjskim leśnym thrillerze. Produkcję można obejrzeć w ramach Canal+, jednak moim zdaniem nie warto tego robić.
Ocena Civil.pl: 35%
Goodnight Mommy (Dobranoc, mamusiu)
Dwójka chłopców, braci bliźniaków (Elias i Lukas, grani przez braci Crovettich) odwiedza matkę w jej domu (w roli Matki – Naomi Watts). Kobieta ma zabandażowaną twarz a jej zachowanie wydaje się być dziwne i wrogie. Z biegiem czasu, chłopcy zaczynają podejrzewać, że kobieta ukrywającą się za bandażami nie jest ich rodzicielką a prawdziwa matka znajduje się w niebezpieczeństwie.
Film Amazon Prime Video zadebiutował 16 września 2022, podobnie jak w ubiegłych latach gigant VOD wypuścił kilka horrorów własnej produkcji w związku ze zbliżających się świętem Halloween. "Goodnight Mommy" niezbyt spodobał się widzom, którzy ocenili go na 5.6/10 w IMDb oraz jeszcze mniej krytykom (ledwie 37% pozytywnych ocen zagregowanych w Rotten Tomatoes). Czy jest faktycznie aż tak źle? Moim zdaniem nie. Ten horror z elementami dramatu psychologicznego rozpisany na ledwie kilka ról to solidna pozycja, będąca zarazem remakiem austriackiej produkcji z 2014 roku. Podobał mi się klimat tej produkcji, budowanie napięcia oraz gra aktorska Naomi Watts. Moim zdaniem to dosyć dobra pozycja na mapie tegorocznych "Halloweenowych" filmów, zrobiona w stylu Amazona czyli profesjonalnie. Ciekawostką może być też fakt, że austriacki "oryginał" czyli "Ich seh, Ich seh" został oceniony wyżej niż amerykański remake. Czy słusznie? Niestety nie wiem, bo go nie widziałem, ale być może nadrobię to w najbliższym czasie.
Ocena Civil.pl: 65%
Shut In (Osaczona)
Mary (Naomi Watts) to psycholog dziecięca, która niedawno owdowiała po tym jak jej mąż i pasierb mieli wypadek samochodowy. Pasierb o imieniu Stephen (Charlie Heaton) przeżył wypadek, jednak został sparaliżowany i zdany na opiekę macochy. Akcja filmu ma miejsce gdzieś na pustkowiu w Nowej Anglii (północny wschód USA), tuż przed śnieżną zamiecią. Przed samym załamaniem pogody do Mary dociera jej dziecięcy pacjent o imieniu, który skrywa się w jej aucie. Wkrótce jednak dziecko znika w tajemniczych okolicznościach a sama Mary zaczynać doświadczać parasomnii.
Ten thriller z pewnymi elementami horroru z 2016 roku miał budżet wynoszący 10 mln dolarów i osiągnął przychód w wysokości 13.1 mln dolarów, ale spotkał się z bardzo słabymi ocenami widzów (ledwie 4.8/10 w IMDb) oraz fatalnymi od krytyków, ledwie 7% recenzji na 45 było pozytywnych w serwisie Rotten Tomatoes. Dlaczego aż tak słabo? Powodów mógłbym znaleźć kilka. Należy zacząć od tego, że pomimo obecności Naomi Watts i budżetu 10 mln dolarów, "Shut In" to typowa ganianina po domu ulokowanym gdzieś na pustkowiu w lesie. Takich filmów były setki i zazwyczaj kojarzą się one z niskobudżetowymi kanadyjskimi specjałami. Druga sprawa to maksymalne wyeksploatowanie tego gatunku w negatywnym słowa znaczeniu, w tym filmie mało co ma sens a poszczególne sceny wręcz zaskakują poziomem absurdu. Pomimo, iż ten thriller trwa zaledwie 90 minut, to naprawdę ciężko się go ogląda. Na pewno szkoda Naomi Watts (aktorka była dwukrotnie nominowana do Oscara) do tego typu produkcji, bo widać było że się próbowała starać, jednak grając w filmie z takim scenariuszem jest się skazanym na porażkę. Film można obejrzeć obecnie np. na Canal+, ale nie warto tego robić.
Ocena Civil.pl: 35%
Boss Level (Poziom mistrza)
Roy Pulver (Frank Grillo) to były żołnierz uwięziony w pętli czasu. Mężczyzna budzi się "codziennie" o 7:00 zaatakowany przez płatnych morderców, następnie po każdej "śmierci" rozpoczyna dzień od nowa. Mając do dyspozycji nieskończoną ilość podejść, w każdej kolejnej iteracji stara się rozwikłać zagadkę, dlaczego został wzięty na celownik i jaki to ma związek z jego byłą żoną Jemmą (Naomi Watts) pracującą w tajnym laboratorium dla pułkownika Clive'a Ventora (w tej roli sam Mel Gibson). Sam wątek pętli czasu i powtarzania tego samego dnia po kolejnej śmierci oczywiście nie jest nowy i pojawił się w wielu filmach, jednak w przypadku "Boss Level" można mówić o dosyć oryginalnym podejściu do tego motywu. W filmie, oprócz wymienionych pojawia się także między innymi Ken Jeong.
"Boss Level" debiutował w czasach pandemicznych, a konkretnie późną zimą 2021 roku, w USA jest dystrybuowany przez Hulu a poza tym krajem przez Amazon Prime Video. Film przy budżecie 45 mln dolarów, osiągnął finansową porażkę (ze względu na pandemię) jednak w zamian za to spotkał się z dobrymi ocenami widzów, w IMDb obecna ocena to 6.8/10. Moim zdaniem ta produkcja kina akcji z elementami sci-fi to porządny kawałek kina, zrobiony z dobrym pomysłem, obsadą i odpowiednim balansem poszczególnych motywów. Frank Grillo gra świetnie i tworzona przez niego postać naprawdę może się podobać, aktor jest dobrze uzupełniany przez Watts i Gibsona. Podobać się może także niezła dynamika produkcji, ciekawe i zabawne dialogi oraz odniesienia do klasycznych gier video. W Polsce "Boss Level" można od niedawna obejrzeć na Amazon Prime Video i według mnie warto to zrobić.
Ocena Civil.pl: 70%
The Wolf Hour (Godzina Wilka)
Akcja filmu ma miejsce w 1977 roku podczas upalnego lata w Nowym Jorku. June (Naomi Watts) to znana pisarka, borykająca się od wielu lat z depresją, w wyniku której nie opuszcza swojego zagraconego mieszkania na Bronksie. Kontakty ze światem zewnętrznym ogranicza do minimum, zamawiając jedzenie telefonicznie. Jej lęki potęguje sytuacja na ulicy, w niespokojnej dzielnicy oraz dzwoniący o różnych porach dnia i nocy domofon, po odebraniu którego nikt się nie zgłasza. Oszczędności i pożyczki zaczynają topnieć, co zmusza główną bohaterkę do walki o dalsze życie.
Film miał oficjalną premierę 6 grudnia 2019 roku i trafił do serwisów typu VOD (ja oglądałem na Chilli). Na wstępie należy dodać, że widzom amerykańskim ta produkcja nie przypadła do gustu, film zebrał słabiutkie oceny na IMDB, gdzie głównym zarzutem było "nudna historia" oraz zmarnowanie potencjału Naomi Watts poprzez osadzenie jej w tak słabym filmie. Całość trwa nieco ponad 1.5h i faktycznie akcja jest niesamowicie ślamazarna, liczba bohaterów policzalna na palcach a lokacja ograniczona do jednego (niewielkiego) mieszkania i widoku z okna. Mimo to jednak, film próbuje budować jakieś napięcie a Watts robi co może by do tego fatalnego scenariusza dodać jakąś wartość. Plusem jest dobre oddanie realiów roku 1977 (25 godzinna awaria prądu 13 lipca). Całościowo jednak produkcja się "nie broni", brakuje tutaj przede wszystkim dobrego pomysłu do obranych założeń. Kilka lat temu recenzowałem film o podobnym motywie Columbus Circle. "The Wolf Hour" byłby ciekawszy, gdyby scenarzystkę i reżyserkę (w jednej osobie) natchnął lepszy pomysł.
Ocena Civil.pl: 59%