The Walking Dead (Season: 11) (Żywe trupy)
Sezon jedenasty to jednocześnie ostatni sezon tego konkretnego serialu, emitowanego od jesieni 2010 roku. Co wcale nie oznacza końca formatu, bo np. już na dniach debiutuje w USA "The Walking Dead: Dead City" z udziałem Lauren Cohan i Jeffreya Dean Morgana, a oprócz tego w obiegu są i będą jeszcze inne spin-offy. "The Walking Dead" to jednak trzon tej całej franczyzy, którego popularność dała zaczątek innym produkcjom. Sezon 11 jest jednocześnie najdłuższy bo liczy 24 odcinki, podzielone na 3 minis ezony (między którym były spore przerwy w emisji). Choć ostatni odcinek został wyemitowany 20 listopada 2022 roku, to w polskich sieciach VOD (poza TV) poszczególne mini serie wypuszczane były z dużym opóźnieniem. Kilka słów o fabule: ostatni sezon porusza przede wszystkim wątki tzw. "Wspólnoty", w której zamieszkuje część głównych bohaterów, odpowiadając na pytanie czy ta wielka osada, w której przywrócono większość zasad z czasów sprzed Apokalipsy, jest taka wspaniała na jaką pierwotnie wygląda.
W stosunku do bardzo nierównego sezonu 10, którego odcinki były mocno rozstrzelone w czasie (ze względu na pandemię), sezon 11 nawiązał jakością do najlepszych sezonów tej serii. W IMDb za najgorszy został uznany epizod 11 pt. "Rogue Element" z oceną 6.6/10, reszta epizodów miała wyższe notowania (w przedziale od około 7.2 do 8.7 na 10). W 10 sezonie zdarzały się bardzo kiepskie odcinki, bardzo nisko ocenione przez widzów, na szczęście ostatniego sezonu ten problem już nie dotyczył. Moim zdaniem, ten sezon jest bardzo dobry jakościowo i stanowi godne zamknięcie serii. Fabuła wciąga, oczywiście serial dalej pozostał bardzo brutalny, odpowiedni tylko dla widzów o mocnych nerwach. W Polsce dostępność serialu jest bardzo rozproszona, ale na dzisiaj (stan na 15 czerwca 2023 roku), wszystkie odcinki ostatniego sezonu są dostępne w Disney+.
Ocena Civil.pl: 85%
Fear the Walking Dead (Season: 7)
Siódmy (i już wiadomo, że przedostatni) serial spin-offu "The Walking Dead" opiera się na wątku podwójnie post apokaliptycznym, z racji tego że główni bohaterowie walczą nie tylko z epidemią Zombie, ale również ze skażeniem radioaktywnym. W stosunku do poprzedniego sezonu niewiele zmieniła się główna obsada, twórcy nie wprowadzili żadnego nowego aktora do "czołówki".
"Fear the Walking Dead" od samego początku miał trudniej, niż oryginalny format (który debiutował 2010), doskwierała mu stosunkowo mała popularność i gorsze oceny. Mimo to, seria ma się zakończyć dopiero na ósmym (którego emisja się już rozpoczęła) sezonie. Oceniana seria niestety raczej dokłada kamyczków do ogródka dla antyfanów tego serialu. Zarysowana linia fabularna od samego początku nie zbyt angażuje widza i to się moim zdaniem nie zmienia aż do finałowego odcinka. Ok, "The Walking Dead" też miał przynajmniej kilka słabych odcinków, jednak ostatni, finałowy sezon (którego recenzja zapewne też się wkrótce pojawi) pokazał, że serial ten słusznie od lat zaliczany jest do światowego kanonu najlepszych show telewizyjnych. Z "Fear The Walking Dead" jest zupełnie inaczej, w siódmym sezonie nie ma ani jednego dobrze ocenionego przez widzów odcinka (wg IMDb), za to powtarzają się oceny między 5 a 6 oczek (w skali do 10). I oceny te mówią w zasadzie wszystko, bo oglądając wszystkie szesnaście odcinków odczuwa się, że scenarzyści nie mieli dobrego pomysłu na tę serię. Przeciętna fabuła + brak wprowadzenia nowych postaci do głównej obsady spowodowały, że sezon po prostu nie porywa, coraz bardziej oddalając się jakością od swojego popularnego pierwowzoru. Ciekawe czy ósma seria podniesie poprzeczkę, jednak patrząc po ocenie pierwszych jej odcinków, to można wątpić.
Ocena Civil.pl: 55%
American Horror Stories (Season: 1)
Na kanwie popularnego od lat formatu "American Horror Story" (którego 11 sezon od niedawna jest emitowany w USA) duet Ryan Murphy i Brad Falchuk stworzył spin-off będący modną w ostatnich latach antologią. Pierwszy sezon składa się z zaledwie 7 odcinków, z czego trzy nawiązują bezpośrednio do pierwszego sezonu American Horror Story ("Murder House") a 4 stanowią nowe historie. I tak np. w "Ba'al" śledzimy losy bogatej kobiety pragnącej zajść w ciążę za wszelką cenę (w roli głównej Billie Lourd) a w "Feral" obserwujemy przygody małżeństwa w parku narodowym, którzy szukają zaginionego dziecka. W większości przypadków postawiono na młodych i bardzo młodych aktorów, np. Sierrę McCormick, Paris Jackson, Madison Bailey czy Kaię Gerber (córkę Cindy Crawford).
Oceny pierwszego sezonu "American Horror Stories" są raczej przeciętne. Widzowie za najgorsze uznali odcinki "Game Over" i "The Naughty List", zaś za najlepszy "Ba'al". Moje odczucia są podobne, przy czym najniżej uplasowałbym "The Naught List" będący czymś w rodzaju nieudanego slashera (kompletny brak pomysłu na scenariusz i fatalna realizacja). Ciekawe z kolei są "Ba'al" oraz "Feral", ten drugi mocno nawiązujący do serii "The Wrong Turn". Niemniej jednak cały sezon wypada mocno poniżej potencjału pierwowzoru i bardziej przypomina odcinanie kuponów aniżeli solidny serial grozy. Szkoda, ponieważ sam format "American Horror Story" od ponad 10 lat wyznacza standardy, cieszy się dobrymi opiniami widzów oraz niesłabnącą popularnością. Niestety tego samego nie można powiedzieć o "American Horror Stories". W Polsce obecnie można obejrzeć na Disney+ cały pierwszy sezon oraz pojedyncze odcinki drugiego (dodawane co tydzień). Czy warto? Niekoniecznie.
Ocena Civil.pl: 60%
Fear the Walking Dead (Season: 6)
Szósty sezon "Fear The Walking Dead" bezpośrednio kontynuuje wątek jakim zakończył się sezon piąty. Obok antagonistki z poprzedniej części, Virginii (Colby Minifie) pojawia się nowy przeciwnik Morgana (Lennie James), Alicii (Alicia Clark) i spółki. Jest nim Theodore "Teddy" Maddox (John Glover), były seryjny morderca a obecnie lider sekty, chcącej oczyszczenia planety w ekstremalny sposób. Podobnie jak w poprzednich sezonach jak i w głównej serii "The Walking Dead", sezon podzielony jest na dwie części po osiem odcinków. Poszczególne epizody koncentrują się na poszczególnych bohaterach i wątkach, które oczywiście się przeplatają.
Szósty sezon zebrał dosyć dobre noty za poszczególne odcinki, niektóre epizody dostały oceny powyżej 8/10 (w serwisie IMDb). Najgorzej został odebrany dwunasty z nich zatytułowany "In Dreams" opowiadający historię alternatywną dotyczącą córki jednej z bohaterek. "Fear the Walking Dead" jako spin-off serii głównej od samego początku był przez fanów gatunku niżej ceniony niż główny "The Walking Dead", jednak poziom tych dwóch serii nieco się już wyrównał, głównie dlatego, że wersja pierwotna liczy już sobie ponad 160 odcinków (licząc do połowy jedenastego sezonu) i ma na swoim koncie przynajmniej kilka bardzo słabych epizodów. Na tym tle "Fear The Walking Dead" wydaje się być ciągle świeższy, choć oczywiście także dedykowany tylko koneserom gatunku. Nie mnie jednak sezon szósty jest moim zdaniem trochę słabszy niż piąty, ale niewiele. Dalej ta produkcja może trafiać w gusta fanów horrorów i kina grozy.
Ocena Civil.pl: 70%
To the Lake (Season: 1) (Ku Jezioru)
"To the Lake" to rosyjski serial grozy wyemitowany w 2019 roku, który miał międzynarodową premierę 8 października po zakupieniu formatu przez Netflix. Kilka słów o fabule: mieszkańcy Moskwy zaczynają chorować na tajemniczy, śmiertelny wirus, który objawia się krwiopluciem oraz blaknięciem źrenic. W wyniku zagrożenia, w mieście wybucha panika. Dwie rodziny z podmoskiewskich domostw, postanawiają zjednoczyć siły i udać się w bezpieczne miejsce do oddalonego o kilkaset kilometrów jeziora w Karelii, gdzie planują znaleźć spokój i przeczekać najgorsze. Podróż przez zaśnieżone drogi, w obliczu grasujących hord wojska oraz szabrowników zamienia się w koszmar.
Rosjanie mieli ciekawy pomysł na serial i bardzo dobrze go wykonali. Wśród obsady znaleźli się aktorzy w różnym wieku, ale chyba najbardziej w pamięć zapada Kirill Käro (w roli Serioży, głowy podwójnej rodziny, składającej się z byłej i obecnej żony oraz dwójki dzieci) oraz Viktoriya Agalakova jako Polina (młoda dziewczyna, borykająca się z alkoholizmem po stracie matki, niemogąca przeboleć, że jej bogaty ojciec znalazł szczęście w ramionach młodej striptizerki Mariny). Twórcy tego serialu postawili na bardzo mocny przekaz, stąd też "To the Lake" pełen jest brutalnych scen, dedykowanych widzom o żelaznych nerwach. Pierwsza seria składa się z ośmiu odcinków, z których każdy trwa około 50 minut, a więc całość zajmuje plus/minus 400 minut. Na plus należy zaliczyć także udaną ścieżkę dźwiękową, składającą się zarówno z piosenek rosyjsko i angielskojęzycznych. Czy są jakieś minusy? Moim zdaniem jeden, niestety odcinki są mocno nierówne, niektóre wręcz wbijają w fotel, ale są i takie które miejscami usypiają i nieco wygaszają emocje. Poza tym "To the Lake" to bardzo ciekawa, niebanalna produkcja, będącą ciekawą alternatywną dla amerykańskich seriali o Apokalipsie. Rosjanie też mają swoje dobre pomysły na ten gatunek i co ważne, potrafią te idee w ciekawy sposób zaprezentować.
Ocena Civil.pl: 81%