horror

Dobry horror to taki, który nie tylko potrafi przestraszyć, ale przede wszystkim potrafiący utrzymać widza w napięciu. Recenzje horrorów to odpowiedź na pytanie czy dany film został zrobiony z pomysłem oraz czy twórcom nie zabrakło weny, zarówno podczas pisania scenariusza jak i kręcenia scen.

Ocena: 45 Wrong Turn 5: Bloodlines

Dosyć znaną, rozpoczętą w 2003 roku serię "Wrong Turn" postanowiłem zacząć od piątej odsłony zatytułowanej "Bloodlines", która miała swoją premierę pod koniec 2012 roku. Grupa studentów biwakuje w małym miasteczku w Zachodniej Virginii, chcąc wziąć udział w halloweenowym festiwalu "Człowieka Gór". Niestety studenci ulegają wypadkowi, potrącając niejakiego Maynarda, który jest przywódcą dla trójki dziwnie wyglądających kanibali. Maynard i studenci trafiają do aresztu, zamknięci przez lokalną szeryf Angelę (w tej roli Angielka Camilla Arfwedson). Niestety pan Maynard nie zamierza zostać przekazany władzom federalnym i ostrzega panią szeryf i studentów, iż "jego chłopcy" po niego przyjdą i wszystkich zabiją.

Ten splatter (będący też w pewnej mierze slasherem) nie ma większego sensu w warstwie fabularnej, za to dostarcza wrażeń miłośnikom brutalnych scen. Scenariusz w zasadzie nie istnieje, ponieważ poczynania bohaterów sugerują, iż w zasadzie nikt scenariusza nie pisał lub przynajmniej nie zastanawiał się nad nim głębiej. Na plus przemawia obecność Roxanne McKee, Angielki grającej jedną ze studentek. Ale to żaden argument by ten film obejrzeć.

Ocena Civil.pl: 45%

Ocena: 55 Turistas

"Turistas" pochodzi z 2006 roku, ale ze względu na obsadę i tematykę postanowiłem obejrzeć ten film. Grupa turystów podróżuje autobusem po bezdrożach Brazylii, nagle pojazd ulega wypadkowi i podróżni zostają uwięzieni na kilka godzin przy drodze. Alex (Josh Duhamel), jego siostra Bea (Olivia Wilde) oraz między innymi Pru (Melissa George) oraz Finn (Desmond Aksew) nie chcą jednak czekać bezczynnie i udają się do pobliskiego baru przy plaży. W przybytku spędzają mocno zakrapianą noc a następnie budzą się bez bagaży i pieniędzy... Zostawieni sami sobie natykają się na niejakiego Kiko, którego poznali noc wcześniej. Kiko proponuje im wypad do bezpiecznego domku w głębi dżungli, na co dosłownie bosi turyści przystają. Nie wiedzą jednak, iż poluje na nich niejaki Zamora i jego ludzie. Zamora to psychopata wycinający turystom organy.

Filmów typu "zagubieni turyści" versus psychopaci było całe mnóstwo. "Turistas" to średniak tego gatunku, zrobiony za 10 mln dolarów. Jest to jednocześnie jedna z pierwszych ról Olivii Wilde. Tego typu produkcje pełne są nielogiczności i różnych dziwnych sytuacji, ale jeżeli ktoś ogląda film o zorganizowanym świrze polującym w środku dżungli na nerki i wątroby, no to musi naprawdę być przygotowanym na to, iż fabuła będzie dziurawa niczym ser. Nie mniej jednak, fani ekstremalnego kina lubią tego typu kąski.

Ocena Civil.pl: 55%

Ocena: 45 Ouija

Dziewczyna o imieniu Debbie popełnia samobójstwo w dziwnych okolicznościach. Jej najlepsza przyjaciółka – Laine (Olivia Cooke) odkrywa, iż zmarła przed śmiercią próbowała komunikować się ze zmarłymi za pomocą planszy Ouija. Laine pragnąć rozwikłać okoliczności śmierci samobójczyni, postanawia zorganizować ekipę i nawiązać kontakt z Debbie w jej byłym domu ... również za pomocą planszy Ouija.

"Ouija" okazał się komercyjnym sukcesem, przy budżecie 5 mln dolarów, zarobiono na produkcji prawie 100 mln. To w zasadzie jedyne pozytywne zdanie, które można napisać o tym filmie. Produkcja to istny miks schematów. To trochę tak, jakby z pięciu horrorów zrobić jeden wyrób horroropodobny. Powiem w "Ouija" są bardzo mocne nawiązania do serii Paranormal Activity (w serii tej również pojawiła się plansza Ouija), choć zrezygnowano z formuły "found footage" i sceny były kręcone tradycyjnie, sporo też można się doszukać analogii do głośnego The Conjuring. "Ouija" to trochę też horror na sterydach, grzebiąc w różnych schematach powybierano wiele elementów, które uchodzą za "straszne", jednak ich zestawienie wypada wręcz komicznie. Podobnie kręci się też parodie horrorów, tyle tylko iż tam to jest uzasadnione, tutaj zupełnie nie. "Ouija" została zmasakrowana przez zawodowych krytyków, nie mniej jednak jest to film, który DA się obejrzeć, szczególnie jeżeli ktoś ma niskie wymagania.

Ocena Civil.pl: 45%

Ocena: 30 Prowl

"Prowl" to horror trwający (bez napisów) jakieś 80 minut, a mimo to czas podczas seansu dłuży się niesamowicie. Amber (Courtney Hope) to dziewczyna, która marzy o tym by przeprowadzić się z małej dziury do Chicago. Udaje jej się znaleźć mieszkanie, potrzebuje jednak podwózki, którą oferują jej przyjaciele. Niestety auto jakim podróżują, psuje się na samym początku drogi. Nieoczekiwanie jednak swoją pomoc oferuje kierowca ciężarówki Bernard (Bruce Payne). Pakuje on Amber i jej czwórkę przyjaciół do naczepy, a szóstą osobę bierze do kabiny, aby "nie usnąć". Podczas drogi humory dopisują, biesiadnicy mają alkohol, marihuany, więc jest wesoło. Oczywiście do czasu, ponieważ Bernard wcale nie jedzie do Chicago, parkuje on swoją ciężarówkę w jakimś obskurnym magazynie i nagle znika zostawiając piątkę pasażerów naczepy samych sobie. W ciemnym magazynie zaś czają się bestie i prawdziwa "zabawa" się rozpoczyna.

Oglądam horrory klasy C od czasu do czasu, ponieważ lubię ten gatunek. Niestety "Prowl" to coś co od początku do końca jest absurdalne. Nie polecam.

Ocena Civil.pl: 30%

Ocena: 56 As Above, So Below

Młoda Pani naukowiec – Scarlett (Perdita Weeks) próbuje zakończyć misję swojego ojca, który umarł śmiercią samobójczą i odnaleźć kamień filozoficzny w paryskich katakumbach. Scarlett organizuje zespół kilku śmiałków w tym oraz kamerzystę kręcącego film dokumentalny. Ten ostatni Pan ma duże znaczenie, ponieważ film został zrealizowany w stylu "found footage" (podobnie jak np. The Tunnel, z tą różnicą że w "As Above, So Below" ze względu na obecność dokumentalisty, kamery są bardzo wysokiej jakości, co powoduje, iż miejscami można zapomnieć o konwencji "found footage").

Jeżeli chodzi o ten film to oceniam go słabo, podobnie jak zawodowi krytycy i mam nawet podobne uzasadnienie! Można by rzecz, iż z dużej chmury spadł mały deszcz, a to dlatego, że film rozkręca się bardzo porządnie, rozbudza apetyty ... po to by nagle wszystko zniszczyć masą nielogiczności. Trochę to wygląda tak, jakby połowa scenariusza była przemyślana a druga część pisana na kolanie pod presją czasu. Są oczywiście "momenty", ponieważ niektóre sceny naprawdę potrafią przyprawiają o gęsią skórkę, niestety inne zalatują pastiszem. Całokształt wypada jednak moim zdaniem na minus. Nie mniej jednak przy budżecie 5 mln dolarów (czyli identycznym jaki przeznaczano na sequele "Paranormal Activity") udało się zarobić ponad 40. To oczywiście mizerny wynik przy serii Paranormal, ale jednocześnie taki, który zachęca wielkie wytwórnie do tego, by robić więcej takich filmów. Oby kolejne produkcje tego typu były lepsze!

Ocena Civil.pl: 56%