horror

Dobry horror to taki, który nie tylko potrafi przestraszyć, ale przede wszystkim potrafiący utrzymać widza w napięciu. Recenzje horrorów to odpowiedź na pytanie czy dany film został zrobiony z pomysłem oraz czy twórcom nie zabrakło weny, zarówno podczas pisania scenariusza jak i kręcenia scen.

Ocena: 80 The Cabin in the Woods

"The Cabin in the Woods" wzbudził we mnie mieszane uczucia. Po seansie miałem poczucie pustki, tak jakbym widział tandetę zamiast hitu kinowego (ocena na Rotten Tomatoes 92%!), jednak po przemyśleniu sprawy doszedłem do wniosku, że tak naprawdę widziałem świetny film z pewnymi błędami. Fabuła wydaje się być prosta: piątka studentów jedzie na weekendowy wypadł do domku w lesie, są jednak obserwowani przez coś ala naukowe studio filmowe. Zaczyna się robić krwawo i bardzo dynamicznie, ponieważ grasujące po lesie zombie to nie najgorsza rzecz jaka mogła spotkać głównych bohaterów, o wiele gorsi są animatorzy tego widowiska - jednak ich motywy do końca filmu pozostają nieznane. W roli głównej występuje Kristen Connolly - niewiele da się powiedzieć o tej aktorce, poza tym iż ma ponad 30 lat a wygląda dużo młodziej, główną rolę męską gra Fran Kranz - gość przypominający Shaggy'ego, niby cały czas na haju, a jednak jego obecność dodaje kolorytu. W roli drugoplanowej oglądamy między innymi Chrisa Hemswortha, który jak zwykle gra pyszałka w swoim nonszalanckim stylu.

Po obejrzeniu i przemyśleniu całości wychodzą na jaw pewne nielogiczności fabularne. Np. wyraźnie było widać, iż nasłane zombie wykopują się z ziemi, podczas gdy bohaterowie odkrywają inny sposób ich pojawienia się. Zombie nie są też w żaden sposób sterowane przez "reżyserów" a nie rzucają się na bohaterów od razu - tylko spokojnie czekają na właściwy moment. Czy te błędy przeszkadzały w odbiorze całości? Nie bardzo. Powstał bardzo dobrze zrobiony film, z odpowiednim klimatem, świetnie odebrany przez krytyków, w pewien sposób bardzo oryginalny. Główne postacie bardzo przypadły mi do gustu, są bardzo prawdziwe i świeże, co na tle filmowego "Thora" było dobitnie widać, na niekorzyść Christa oczywiście.

Ocena Civil.pl: 80%

Ocena: 59 Devil

W filadelfijskim budynku piątka przypadkowych ludzi zostaje uwięzionych w windzie, na skutek jej awarii. Dwie kobiety oraz trzech mężczyzn. Wkrótce okazuje się, iż wyciągnięcie ich z tego miejsca potrwa sporo czasu, ponieważ lokalny mechanik - idąc na ratunek - sam ginie w wyniku nieszczęśliwego wypadku. W windzie co jakiś czas gaśnie światło, a gdy jest ciemno dzieją się wytłumaczalne zjawiska, których autorem jest ... sam diabeł, wcielony w jedną z osób. Detektyw przybyły na miejsce zdarzenia z początku stara się logicznie wytłumaczyć co się wydarzyło i szuka motywów i powiązań pomiędzy pasażerami owej windy. Wraz z rozwojem akcji, upadają jego wszystkie hipotezy.

Jako horror film jest przeciętny, bo bardzo mało "straszy", jako thriller wypada lepiej, aczkolwiek zakończenie należy uznać za słabe. Da się oczywiście obejrzeć, bo jakiś większych błędów gatunkowych nie dostrzegłem, fabuła wydaje się być spójna, akcja w miarę dynamiczna, jednak narrator poprzez swoje wtrącenia wyprzeda bieg wypadków, co akurat niekoniecznie mi się podobało.

Ocena Civil.pl: 59%

Ocena: 79 Sinister

Ethan Hawke w roli pisarza Ellisona Oswalta, który wraz z rodziną przeprowadza się do domu, w którym 9 miesięcy wcześniej ktoś powiesił rodziców i dwójkę dzieci na drzewie, trzecie dziecko zaś zaginęło. Oswalt odkrywa w swoim nowym domu filmy 8mm na których pokazane są też brutalne zabójstwa innych rodzin na przestrzeni ostatnich 50 lat. Za każdym razem ginie prawie cała rodzina, poza jednym z dzieci, które zostaje uznane za zaginione. Pisarz próbuje rozwiązać zagadkę, jednak popada w obłęd, gdy co noc w jego domu dzieją się niewytłumaczalne rzeczy.

Sinister to świetny horror, trzymający w napięciu do końca, z niebanalnym zakończeniem. To taki prezent: worek pełen emocji wymieszanych ze strachem, podany w świetnej formie i okraszony porządną grą aktorską Ethana Hawka, które gaża stanowiła chyba większość budżetu wynoszącego 3mln dolarów. Obraz zarobił prawie 90 mln. I słusznie, ponieważ z przyjemnością patrzy się na dobrze zrobiony film.

Ocena Civil.pl: 79%

Ocena: 53 The Frozen

Niskobudżetowy (ledwie pół miliona dolarów) horror z obsadą trzyosobową. Emma (Brit Morgan) oraz Mike (Seth David Mitchell) udają się na zimowe odludzie by zakosztować biwaku z dala od zgiełku ludzkości. Rozbijają namiot w środku lasu i udają się skuterem śnieżnym w pobliską dolinę. Podczas powrotu mają wypadek, z którego wychodzą bez szwanku, jednak pojazdu nie udaje im się uruchomić. Para zostaje uziemiona w środku lasu w zimie z ograniczonym zapasem żywności - oczywiści komórka nie łapie sygnału. Emmie a następnie także i Mike'owi objawia się dziwna postać - mężczyzny ze strzelbą, który nic nie mówi i nieoczekiwanie znika za każdym razem gdy próbują go poprosić o pomoc. Mike i Emma nie potrafią w żaden sposób wydostać się z lasu i każda próba kończy się powrotem do namiotu. Pewnej nocy Mike słyszy niepokojące odgłosy nieopodal namiotu, które postanawia sprawdzić - wówczas znika bezpowrotnie i Emma zostaje sama. Czy uda jej się przeżyć? Kim jest tajemniczy mężczyzna, który krąży wokół jej namiotu? Odpowiedzi na te pytania w filmie...

Rozwiązanie jest zaskakujące, jednak zanim do niego dojdzie, jesteśmy jako widzowie męczeni snami Emmy i jej koszmarnymi wizjami, które są niskobudżetowe i żywcem wyjęte z taniego horroru klasy C. Film średnio trzyma w napięciu, osoby z którymi oglądałem film - stwierdziły, iż ratuje to wszystko zakończenie i z tym się zgadzam. Warto poczekać (przemęczyć) się do samego końca by zobaczyć o co w tym wszystkim chodziło.

Ocena Civil.pl: 53%

Ocena: 51 Frozen

Odrealniony horror z elementami dramatu. Trójka przyjaciół wyjeżdża do górskiej miejscowości i podczas nocnej jazdy na wyciągu w niedzielny wieczór zostają pozostawieni sami sobie na mrozie - kilka metrów nad ziemią. Wyciąg ma zostać uruchomiony dopiero za 5 dni w piątek, do tego czasu nikt ich nie znajdzie i jeżeli czegoś nie wymyślą to zamarzną. Realia tego filmu są całkowicie niezachowane - który górski kurort w niedzielę wieczór wyludnia się w 100%? No ale wracając do głównych bohaterów - jest im zimno - więc podejmują rozpaczliwe decyzje i co ciekawe - pomimo mrozu, śniegu, bez ruchu, sikania w gacie i trzymania gołej ręki na barierce przez kilka godzin - nic im się nie dzieje i sobie spokojnie kombinują dalej, a kiedy nie kombinują - to ucinają sobie pogawędki o przeszłości. Fajne? Średnio.

W dzisiejszych czasach robi się tyle filmów, że coś takiego musiało powstać. Można utknąć w windzie, na wyspie, na Alasce - więc scenarzyści wymyśli, że i na wyciągu można się zgubić. Co ciekawe, kurort pełen ludzi po zmroku zamienia się żerowisko wilków, które tylko czekają na świeże mięsko, które przypadkiem w niedzielny wieczór zostało unieruchomione na wyciągu. Wszystko to jest makabrycznie naciągane, film jest smutny, skrytykowany przez środowiska narciarskie, które go po prostu wyśmiały. Da się obejrzeć i to wszystko dobrego, co można powiedzieć o "Frozen" z 2010 roku.

Ocena Civil.pl: 51%