horror

Dobry horror to taki, który nie tylko potrafi przestraszyć, ale przede wszystkim potrafiący utrzymać widza w napięciu. Recenzje horrorów to odpowiedź na pytanie czy dany film został zrobiony z pomysłem oraz czy twórcom nie zabrakło weny, zarówno podczas pisania scenariusza jak i kręcenia scen.

Ocena: 40 Seance (Ty jesteś następna)

W elitarnej żeńskiej akademii, grupa uczennic pod wodzą dominującej w szkole Alice (Inanna Sarkis) odprawia rytuał przywołania ducha, będącego miejską legendą. Po seansie dochodzi do wypadku, jedna z uczennic wypada z okna. Wkrótce jej miejsce w szkole zajmuje niejaka Camille (Suki Waterhouse), która na starcie konfrontuje się z rządząca w szkole Alice i jej bandą, by chwilę potem wraz z nimi próbować za pomocą seansu spirytystycznego wyjaśniać "wypadki" w szkole.

Ten horror, będący brytyjsko-amerykańską koprodukcją pochodzi z 2021 roku i obecnie można go obejrzeć w ramach HBO Max. Według ocen widzów (5.2/10) plasuje się poniżej średniej gatunku przeciętnych horrorów, które są na ogół oceniane przynajmniej pół oczka wyżej. Podobnie słabe (choć niefatalne) są także oceny od zawodowych krytyków: 46% pozytywnych not zagregowanych w Rotten Tomatoes. "Seance" to kolejny film, do którego scenariusz napisał Simon Barrett, specjalizujący się w horrorach, tym razem był to jednak jego debiut w roli reżysera pełnometrażowego filmu. Chyba najgłośniejszym filmem, do którego scenariusz napisał Barrett był "The Guest" z 2014, od tamtej jednak pory, ten twórca nieco przygasł a "Seance" z pewnością nie jest produkcją, która może w jakikolwiek równać się ze wspomnianym filmem sprzed ośmiu lat. Powodów jest kilka: słaby klimat produkcji, mało wciągająca fabuła, kiepskie budowanie napięcia. Tak jak wspomniałem: poniżej przeciętnej i pewnie poniżej progu oglądalności dla większości osób. Dużo osób stara się omijać filmy ocenione poniżej 5.5 oczek na IMDb traktując je jako potencjalnie nieoglądalne i "Seance" będzie na pewno jednym z tych argumentów, które tę tezę potwierdzają.

Ocena Civil.pl: 40%

Ocena: 60 Don't Breathe 2 (Nie oddychaj 2)

Akcja sequela ma miejsce 8 lat później po wydarzeniach z części pierwszej. Weteran Norman Nordstrom (Stephen Lang) wychowuje i trenuje 11-letnią dziewczynkę o imieniu Phoenix (Madelyn Grace), twierdząc że jest jej ojcem. Mężczyzna kontaktuje się z otoczeniem tylko za pomocą innej weteranki o imieniu Hernandez (Stephanie Arcila), unikając jednocześnie tego by Phoenix wychodziła z domu. Podczas jednych z nielicznych okazji poza domem, dziewczynka napotyka na dziwnie wyglądającego mężczyznę, którego udaje się jej odstraszyć za pomocą swojego rottweilera. Wkrótce jednak jej dom zostaje zaatakowany przez gang, a niewidomy Norman ponownie musi obronić swój dom przed intruzami.

Jedynka była finansowym hitem, stąd raczej pewne było że powstanie dwójka. Sequel miał nieznacznie zwiększony budżet (do 15 mln dolarów) i zarobił już tylko nieco ponad 47 mln dolarów (debiutując latem 2021 roku podczas pandemii). Film dostał dobre noty od widzów (6.0/10 w IMDb), ale słabsze od krytyków: tylko 45% recenzji zagregowanych w Rotten Tomatoes było przychylnych. "Don't Breathe 2" utrzymany jest w duchu pierwszej części, to niesamowicie brutalny film akcji z elementami horroru tylko dla widzów o mocnych nerwach. Niektóre sceny są niesamowicie ostre, do tego stopnia że producenci je trochę ocenzurowali, mimo to film robi piorunujące wrażenie w tym aspekcie. Kuleje nieco fabuła, ale w filmach typu "home invasion" wiadomo, że nic nowego się nie wymyśli. "Don't Breathe 2" można obejrzeć obecnie na HBO Max.

Ocena Civil.pl: 60%

Ocena: 70 Climax

Francusko-belgijski film z 2018 roku, nagrodzony w Cannes w kategorii Art Cinema Award. Akcja filmu ma miejsce zimą w 1996 roku i jest luźno oparta na podobnej prawdziwej historii. Grupa tancerzy, przygotowująca się do występu, odbywa próbę w opuszczonej szkole, gdzieś na odludziu. Po skończonym treningu, tancerze rozpoczynają zabawę, pijąc sangrię, przygotowaną przez jedną z uczestniczek występu. Po kilku chwilach, grupa orientuje się, że sangria została doprawiona narkotykami, po tym jak tancerzy zaczynają się bardzo dziwnie czuć. Odurzeni i zamknięci na odludziu młodzi ludzie, popadają w coraz większy obłęd.

Film został napisany i wyreżyserowany przez Gaspara Noé, który swój obraz zrealizował w mocno niekonwencjonalny sposób, zatrudniając w większości tancerzy, którzy nie mieli wcześniej do czynienia z aktorstwem. Oczywiście za wyjątkiem Sofii Boutelli, znanej na całym świecie aktorce i modelce pochodzącej z Algierii. "Climax" ogląda się bardzo przyjemnie, ponieważ poza wątkiem dramatycznym zawiera też sceny tańca, masę dialogów oraz sporą dawkę artystycznego kunsztu (co zostało docenione w Cannes). To jeden z tych filmów, o których śmiało można powiedzieć, że są dobre. Zaskakuje także zgodność widzów i profesjonalnych krytyków, Ci pierwsi ocenili "Climax" na 6.9/10 w IMDb a drudzy napisali 69% pozytywnych recenzji zagregowanych w Rotten Tomatoes. Obecnie film dostępny jest w zasobach HBO Max i moim zdaniem warto go obejrzeć.

Ocena Civil.pl: 70%

Ocena: 59 Sea Fever (W otchłani lęku)

Doktorantka Siobhan (Hermione Corfield) zajmująca się morską fauną, wykupuje miejsce na trawlerze rybackim w celu zebrania informacji do swoich badań. Podczas rejsu, statek wpływa do zakazanej strefy, gdzie załoga natrafia na dziwne organizmy biologiczne. Rolę drugoplanową w tym filmie gra Connie Nielsen.

Ten horror z 2019 roku będący kooperacją Irlandii i kilku europejskich państw zebrał bardzo dobre noty od profesjonalnych krytyków (aż 87% pozytywnych recenzji w Rotten Tomatoes na 109 napisanych) przy jednocześnie dosyć słabych od widzów (5.7/10 w IMDb). Dosyć duża rozbieżność, jednak należy się zgodzić że "Sea Fever" dobrze oddaje klimat morskiego horroru, rozgrywanego gdzieś na Atlantyku. Dobra jest także gra aktorska, jednak całość nie trzyma aż tak mocno w napięciu i nie elektryzuje widza. To dosyć poprawny film, ale całkowicie pozbawiony fajerwerków, który niezbyt zapada w pamięć. Premiera tego filmu w Internecie (wiosna 2020 roku, w zależności od kraju) zbiegła się z początkiem pandemii Covid-19, stąd tematyka w niezamierzony sposób (bo film zadebiutował na Toronto International Film Festival we wrześniu 2019 roku, na dobre kilka miesięcy przed pierwszymi lockdownami) nawiązała nie wprost do aktualnych wydarzeń na świecie. Stąd wielu krytyków próbowało powiązać wydarzenia tego filmu z rozwijająca się na świecie pandemią. Oglądając jednak ten film dwa lata później, w mniejszym stopniu można wyłapać podobieństwa pomiędzy fabułą "Sea Fever" a pandemią. Reasumując jednak: sam film moim zdaniem jest średni, choć wielbicielom morskich horrorów może przypaść do gustu.

Ocena Civil.pl: 59%

Ocena: 45 Halloween Kills (Halloween zabija)

"Halloween Kills" to bezpośrednia kontynuacja filmu z 2018 roku, ale jednocześnie 12 odsłona cyklu zapoczątkowanego w 1978 roku (tylko w części z tych filmów występowała Jamie Lee Curtis). Film kontynuuje (w serialowym stylu) wydarzenia z prequela, jednocześnie w retrospekcjach ukazując wydarzenia z 1978 roku. Laurie Strode (Jamie Lee Curtis) z raną brzucha odwożona jest przez swoją córkę Karen (Judy Greer) i wnuczkę Allyson (Andi Matichak) do szpitala, w tym samym czasie w lokalnym barze w Haddonfield trwa noc Halloweenowa połączona ze świętowaniem 40 rocznicy ujęcia Michaela Myersa. Impreza została przerwana po tym, jak obecni w barze dowiadują się, że w miasteczku znowu doszło do fali morderstw.

Film z 2021 roku zadebiutował w kinach z opóźnieniem z powodu Covid-19 (kolejna i ostatnia część jest już zaplanowana na rok 2022). Twórcom co prawda nie udało się powtórzyć finansowego sukcesu poprzedniej części, ale i tak zważywszy na okoliczności "wyszli na swoje", bo produkcja zarobiła ponad 131 mln dolarów przy budżecie wynoszącym 20 mln. Świetny wynik, jeżeli dodamy do tego fakt, że ten film jest po prostu słaby z kilku powodów. Skromna ocena widzów (5.6/10 w IMDb) oraz takie sobie oceny krytyków (40% pozytywnych opinii w Rotten Tomatoes) są uzasadnione. "Halloween Kills" to odcinanie kuponów, bazujące na fatalnym scenariuszu, którego głównymi atrakcjami są brutalne i absurdalne sceny morderstw, nie budujące napięcia i nieelektryzujące widza. Iście kuriozalna fabuła miejscami zakrawa na groteskę, do tego stopnia że nie mogłem się doczekać napisów końcowych (a film nie jest krótki, trwa około 105 minut). Niestety widać, że produkcja powstała mocno na siłę, by wycisnąć jak najwięcej dolarów z tego formatu i jednocześnie zaprosić widzów za rok na ostatnią część zatytułowaną "Halloween Ends" (której premiera będzie miała miejsce w październiku tego roku). Oby kolejna odsłona tej długiej serii była dużo lepsza niż ta.

Ocena Civil.pl: 45%