horror

Dobry horror to taki, który nie tylko potrafi przestraszyć, ale przede wszystkim potrafiący utrzymać widza w napięciu. Recenzje horrorów to odpowiedź na pytanie czy dany film został zrobiony z pomysłem oraz czy twórcom nie zabrakło weny, zarówno podczas pisania scenariusza jak i kręcenia scen.

Ocena: 66 Triangle

Jess (Melissa George) to samotna matka wychowująca autystyczne dziecko. Pewnego dnia zostaje ona zaproszona na rejs po oceanie przez świeżo poznanego znajomego – Grega (Michael Dorman). Na rejs udają się także przyjaciele Grega: małżeństwo Sally i Downey, ich znajoma Heather oraz Victor (Liam Hemsworth), młody mężczyzna przygarnięty przez Grega. Po kilku godzinach spokojnego rejsu, statek wpada w sztorm, w wyniku którego tonie Heather, pozostali ratują się trzymając się przewróconego statku. Wkrótce rozbitkom ukazuje się ogromna jednostka pływająca, na którą cała ocalała piątka wchodzi. Statek ten, choć pasażerski, okazuje się być kompletnie pusty, bez załogi, kapitana i pasażerów. Główni bohaterowie chcąc nie chcąc muszą dokonać penetracji obiektu, podczas której Jess doznaje Déjà vu.

"Triangle" to przede wszystkim thriller z mocno zaznaczoną zagadką do rozwikłania (angielska kategoria filmu: "mystery"), oczywiście w pewnej mierze jest to też horror. Moim zdaniem scenarzyści nie wyciągnęli 100% tego co mogli wyciągnąć z tego typu historii. Niektóre elementy dałoby się wykonać lepiej. Nie mniej jednak sympatyczna Melissa George (rodowita Australijka) to aktorka bardzo dobrze wpasowująca się w tego typu role. "Triangle" liczy sobie już kilka lat, ponieważ produkcja zadebiutowała w Polsce pod koniec 2010 roku, ale kto jeszcze nie miał przyjemności zobaczyć tego filmu a lubi tego typu kino – powinien tę zaległość nadrobić.

Ocena Civil.pl: 66%

Ocena: 55 The Final

"The Final" powstał w 2010 roku i kosztował 1 mln dolarów, łączy w sobie kilka gatunków. Grupa dręczonych przez lata licealistów postanawia się zemścić na swoich oprawcach organizując prywatkę w lesie. Podczas tej imprezy niedawne ofiary usypiają swoich katów, a następnie przykuwają do podłogi po to by poddać ich całonocnym torturom. Impreza z początku była balem przebierańców, dlatego wszyscy są przebrani w stroje, przy czym mściciele wybrali nieco bardziej mroczne kostiumy, jak chociażby mundur członka SS.

Tak naprawdę, nie do końca wiadomo o czym ten film jest, z jednej strony oglądamy sceny rodem z serii Hostel, z drugiej musimy doświadczać niekończących się monologów głównego organizatora rzezi, niejakiego Dane'a — przemawiającego przez syntezator mowy. W końcu też obserwujemy wahania głównych bohaterów i ich rozterki moralne, zastanawiają się oni — czy dziurawienie nastolatków to aby na pewno najlepszy pomysł wyrównywania rachunków.

Ten film w porównaniu do produkcji tego typu odbieram jako softcorowy. Najbrutalniejsze sceny nie są jakoś szczególnie mocno wyeksponowane. Wśród oprawców znajduje się też jedna dziewczyna — Emily, postać niesamowicie ambiwalentna, mieszająca sadystyczne skłonności z jakimś rodzajem empatii. "The Final" to taki łagodniejszy krewny "The Loved Ones" (australijska produkcja z 2009 roku). "The Loved Ones" to produkcja na drugim biegunie, moim zdaniem 9/10 w kategorii sadystycznych horrorów. W tak zadanej skali "The Final" otrzymałby może ocenę 2/10. Może dzięki temu da się go obejrzeć bez odruchów wymiotnych?

Ocena Civil.pl: 55%

Ocena: 21 The Happening

O "The Happning" słyszałem tyle złego, że aż postanowiłem powrócić do tej produkcji z 2008 roku, w której w rolach głównych występują: Mark Walhberg oraz Zooey Deschanel. Central Park w Nowym Jorku ma miejsce plaga samobójstw poprzedzona dziwnym zachowaniem osobników, którzy targnęli się na swoje życie. Wkrótce tajemniczy wirus samobójstw ogarnia całe północno-wschodnie wybrzeże USA. Nauczyciel z Filadelfii - Elliot (Wahlberg) wraz z żoną Almą (Deschanel) oraz z córką przyjaciela – małą Jess starają się przetrwać kataklizm. Fabuła brzmi może nieźle, przynajmniej przyzwoicie – można sobie pomyśleć o tym jak o kolejnym filmie survivalowym. Ten jednak taki nie jest! Za olbrzymim budżetem (około 50 mln dolarów wg różnych źródeł) kryje się coś co przypomina kino amatorskie. Złe siły objawiają się poprzez wiatr na polu, który szeleści liśćmi i roślinami!

"The Happening" to jeden z najgorszych filmów z udziałem Marka Wahlberga. W Rotten Tomatoes tylko 30 recenzji było pozytywnych, 143 zaś negatywnych - co dało łączny wynik 17%. Nie ma się czemu dziwić, ponieważ ten film jest naprawdę nudny, nieefektowny. Do tego dodajmy sztywnego Walhberga, scena w której rozmawiał on z plastikową rośliną to jedna z najbardziej żenujących jakie widziałem w ostatnim czasie. Gra aktorska Zooey Deschanel była okropna, aktorka w zasadzie zrobiła kilka głupich min a poza tym, była niesamowicie bierna i sztywna, zbudowała jedną z najbardziej nijakich postaci jakie powstały w Hollywood. Jednym słowem - kto tego filmu miał przyjemność nie widzieć, niech nie zmienia tego stanu rzeczy.

Ocena Civil.pl: 21%

Ocena: 59 The Purge: Anarchy

Kiedy prawie równo rok temu oglądałem The Purge z Ethanem Hawkem i Lena Headey nie byłem zadowolony z seansu. Przy okazji "The Purge: Anarchy" mam ambiwalentne wrażenia. Zmieniono pomysł - w "Anarchy" nie jest to już obrona domu przed obcymi tylko survival w samym centrum wielkiego amerykańskiego miasta. Sergeant (Frank Grillo) to człowiek, który podczas nocy oczyszczenia chce zemścić się zabójcy swojego syna, jadąc jednak w stronę celu natyka się na zaatakowaną Evę i jej córkę Cali, które zostały siłą wyciągnięte z domu przez oddziały paramilitarne. Sergeant pomaga kobietom i zabiera je do swojego samochodu, w którym w między czasie skrywa się również Shane i Liz - rozstająca się para, uwięziona w centrum miasta podczas nocy oczyszczenia. Ta niecodzienna piątką tuła się po mieście próbując przeżyć noc. A łatwo nie jest - ponieważ podczas tej czystki do akcji włączają się też specjalne ciężarówki rządowe, które mają za zadanie losową eliminację biednych ludzi...

To co MUSI się podobać to efektowny film, stworzony za śmiesznie niskie pieniądze. Zainwestowano 9 mln dolarów, wyjęto ponad 100. Za te nieduże jak na USA pieniądze pokazano produkcję, w której bardzo dużo się dzieje. Przeszkadza tutaj jednak co innego - podobnie jak w części pierwszej skupiono się na zasadach czystki, podczas której można używać bronie czwartego poziomu i słabsze (nie można używać materiałów wybuchowych, granatów itp.). Wyłożone w skrócie zasady gry podobnie jak w części pierwszej tak i teraz nie mają racji bytu. W roku 2023 oglądamy identyczne tablety jak teraz, po ulicach jeżdżą takie same samochody, bohaterowie używają takich samych komórek. Zmienił się za to o 180 stopni system polityczny - teraz bowiem nie ma przestępczości, bo obywatelom wystarcza jedna noc w roku, podczas której mogą się oczyścić poprzez zabijanie innych. Tym razem jednak pokazano front oporu, który nie zgadza się z zasadami czystki i oczyszcza USA z tych, co ją organizują (oczywiście podczas czystki). Nie ma to sensu. Kolejna sprawa, to kuriozalne przypomnienie tego, że po zawyciu porannej syreny wszyscy opuszczają bronie, rozchodzą się i żyją dalej jakby się nie stało, a ewentualne zaszłości wyjaśniają za rok... W "Anarchy" dodano też odrobinę logiki "Hostel" ("Hostel" to seria filmów, w których to bogaci ludzie płacili za możliwość torturowania i zabijania innych), ukazując kastę bogatych ludzi, którzy płacą za przyniesienie im biedaka - oczywiście los biedaka w tej narracji jest oczywisty. Podsumowując: druga odsłona "The Purge" na pewno jest ciekawsza, dynamiczniejsza, jednak jeżeli komuś nie odpowiadają realia tej produkcji - to natrafi na jeszcze więcej absurdów aniżeli w części poprzedniej.

Ocena Civil.pl: 59%

Ocena: 25 Wer

We Francji ma miejsce zabójstwo turystów z USA. Mały chłopiec i jego ojciec zostają rozszarpani na miejscu, a matka trafia na intensywną terapię. Wkrótce po wydarzeniu zostaje aresztowany miejscowy dziwak - Talan Gwynek. Jego obrońcą zostaje Amerykanka od lat mieszkającą we Francji - Kate Moore (A.J. Cook), która współpracuje w tej sprawie z dwoma innymi Amerykanami. Zespół dowiaduje się, iż Gwynek mógł stać się ofiarą policji, w dodatku podejrzany mężczyzna cierpi na rzadką chorobę - porfirię, która uniemożliwia normalne funkcjonowanie...

Ten horror z elementami thrilleru o wilkołaku to spore nieporozumienie. Współczesny wilkołak na terenie Francji - to ryzykowny pomysł na film, jeżeli do tego dodamy fatalne wykonanie, brak napięcia, słabe efekty specjalne - otrzymujemy produkt fatalny. Już sam "skrótowy" tytuł filmu wydaje się być dziwny, to tak jakby polski film o wilkołaku nazwać - "Łak". Nie znalazłem ani jednego jasnego punktu "Wer". Szczególnie nie polecam.

Ocena Civil.pl: 25%