horror

Dobry horror to taki, który nie tylko potrafi przestraszyć, ale przede wszystkim potrafiący utrzymać widza w napięciu. Recenzje horrorów to odpowiedź na pytanie czy dany film został zrobiony z pomysłem oraz czy twórcom nie zabrakło weny, zarówno podczas pisania scenariusza jak i kręcenia scen.

Ocena: 50 Sorority Row

Slasher z 2009 roku. Oglądałem z bratem i kuzynem w sylwestra na małym ekranie, przez co może nie dostrzegłem w filmie szczególnych walorów lub co bardziej prawdopodobne - ich po prostu nie było.

Sorority Row - to amerykańskie korporacje studentek, oznaczane greckimi literami. W tym filmie dochodzi do nieszczęścia, ponieważ w wyniku głupiego żartu ginie jedna z członkiń - zabita przez "wkręconego" chłopaka kluczem samochodowym. Inne obecne na miejscu zdarzenia członkinie bractwa ukrywają jej zwłoki ... i zachowują tajemnice dla siebie. 8 miesięcy później na "siostry" zaczyna polować seryjny morderca, zabijający za pomocą przerobionego klucza samochodowego.

Taka właśnie historyjka wydarza się w tym filmie. Morderca w campusie to motyw eksploatowany przez amerykańskie produkcje nader często. Sorority Row to przeciętny thriller z elementami horroru, niezbyt ambitny, ale też przy odrobinie samozaparcia da się go obejrzeć.

Ocena Civil.pl: 50%

Ocena: 70 Resident Evil: Afterlife

Resident Evil powraca w nowej odsłonie, tym razem w 3D. Scenariusz jest w miarę przyzwoity a efekty zadowalające (jak na budżet 60 mln USD) - tak w skrócie mógłbym podsumować tą część.

Alice po zniszczeniu bazy Umbrella Corporation w podziemiach Tokio wyrusza na poszukiwanie ocalałych by zabrać ich do Arcadii, która może być ostatnią ostoją ludzkiego gatunku z dala od wirusa.

Misja nie jest łatwa ale widz raczej usatysfakcjonowany. Oprócz Milli Jovovich (pomimo upływu lat wciąż wygląda świetnie) w filmie można zobaczyć między innymi Wenthwortha Millera - również osadzonego tutaj w realiach więziennych (kolejna ucieczka z więzienia, to raczej nie wyzwanie dla tego aktora).

Efekty w Afterlife są bardzo przekonujące, wykorzystano możliwości kina 3D w stopniu zadowalającym. Do tego należy dodać dobry klimat (w tym niezłą muzykę) by otrzymać zadowalające kino akcji z motywem Zombie. Można krytykować, że wszystko tutaj jest wtórne - ale co w dzisiejszych czasach nie jest wtórne?

Ocena Civil.pl: 70%

Ocena: 50 Grindhouse: Planet Terror

Nakręcony obok "Grindhouse: Death Proof" film - "Planet Terror" miał bawić się konwencjami filmów grozy. Robert Rodriguez na pewno ma spory potencjał, jednak jego film przy "Death Proofie" Quentina Tarantino wypada blado. Przedobrzono tutaj z postaciami - jest ich bardzo dużo (aktorów, którzy je grają wymieniłem w tagach) i nie popisano się fabułą. Ciężko jest wyczuć czy to jest pastiż filmów grozy czy też próba zrobienia kolejnej produkcji o infekcji, która zamienia ludzi w coś ala Zombie.

Fabuła sprowadza się do tego co zawsze w tego typu filmach: grupa niezainfekowanych walczy o przetrwanie. Jest mnóstwo krwi, wnętrzności itd. Sporo jest groteskowego humoru.

W Planet Terror Quentin Tarantino występuje jako aktor (ma niezbyt dużą rolę), widać jak na dłoni ile można stracić gdy ten człowiek występuje po złej stronie kamery (rewelacyjny reżyser, przeciętny aktor). Niestety lepszej konkluzji nie jestem w stanie znaleźć.

Ocena Civil.pl: 50%

Ocena: 60 Daybreakers

Kolejny film futurystyczny (aczkolwiek przedstawiający raczej bliższą niż dalszą przyszłość, bo tą z roku 2019) - w którym to rasa ludzka jest zagrożona. Tym razem zagrożona przez wampirów, którzy hodują przedstawicieli rasy ludzkiej w celu pozyskania z nich krwi. A krwi jest coraz mniej, stąd też trwają prace nad jej substytutem. Odpowiedzialny za badania jest naukowiec Edward Dalton (Ethan Hawke), który to sam jest wampirem wbrew woli i nie lubi pić ludzkiej krwi.

Jak łatwo można przypuszczać, w filmie pokazany jest sposób wyratowania rasy ludzkiej i zniszczenia wampirów.

Co jeszcze więcej można napisać? Średni budżet (20 mln dolarów), taka sobie stopa zwrotu (około 30 mln dolarów), czas trwania: około 85 minut, średnie wrażenia z oglądania.

Ocena Civil.pl: 60%

Ocena: 30 Jennifer's Body

Bardzo słaby film z próbującą aktorstwa Megan Fox w jednej z głównych ról. Co prawda tytuł "Jennifer's Body" nawiązuje do postaci granej przez Fox, to w zasadzie główną postać gra tutaj Amanda Seyfried (jako Needy). Scenariusz do tego delikatnego horroru napisała Diablo Cody - młoda scenarzystka, która zadebiutowała w 2007 roku scenariuszem do filmu "Juno" - za który otrzymała "Oscara" (!). Informacja bardzo nie do uwierzenia, jeżeli się nie widziało "Juno" a widziało się "Jennifer's Body". Fabuła tego drugiego jest beznadziejna, w dodatku pełna jest mielizn i niejasności.

Owa Jennifer to najładniejsza dziewczyna w szkole, wodzącą za nos chłopaków. Pewnego dnia zabiera swoją najlepszą przyjaciółkę Needy na koncert zespołu "Low Shoulders" to pobliskiego baru. Traf chce, że wybucha tam pożar, dziewczyny i zespół piosenkarzy - ucieka z miejsca zdarzenia, tyle że Jennifer daje się wepchnąć muzykom do ich Vana i z nimi odjeżdża. Kiedy powraca z owej eskapady nie jest już sobą ... i zaczyna pożerać chłopaków ze szkoły. Prawda, że płytkie? Ale dzielna Needy znajduje w szkolnej bibliotece opowieść o Succubusie, którym stała się Jennifer i usiłuje pokonać demona.

Ta szmira nie broni się zakończeniem - jest ono całkowicie niezaskakujące i płytkie. Za to cały film pełny jest niejasności i nietrzymających się kupy faktów, tak jakby scenarzystka zapominała o tym, co napisała kilka godzin wcześniej. Ewentualnie za dużo wycięto w montażowni. Tak czy siak efekt końcowy jest bardzo mizerny. Jako horror jest to całkowita porażka, bo strachu tutaj jest 0, jako thriller też - bo napięcia tu tyle co kot napłakał. Na IMDB sklasyfikowano to "dzieło" jeszcze jako "Comedy" - ale w tej kategorii też nie wypada dobrze. Nie polecam.

Ocena Civil.pl: 30%