Robert LaSardo

Poniżej znajdują się filmy i seriale powiązane z tagiem: Robert LaSardo

Ocena: 33 Death Count (Zabójcza gra)

Amerykański horror z 2022 roku. Kilka słów o fabule: grupa osób budzi się w osobnych celach, w opuszczonym magazynie z łańcuchami na szyi. Wkrótce od tajemniczego "Strażnika" (Costas Mandylor) dowiadują się, że zostali porwani po to by zagrać w "grę" polegającą na zbieraniu like'ów od internetowych widzów. Aby je zdobyć, uczestnicy gry muszą dokonać makabrycznych czynów, a każda odmowa wykonania zadania kończy się ich śmiercią. Rolę drugoplanową w tym filmie gra Michael Madsen (jako detektyw policji).

"Death Count" został oceniony w IMDb przez widzów na 4.7/10 co moim zdaniem wydaje się być zbyt łaskawą notą. Po pierwsze dlatego, że nawet jak na "kino klasy C" ten horror miejscami przypomina raczej produkcję amatorską (głównie ze względu na wręcz groteskowe efekty specjalne), po drugie: fabuła pozbawiona została nie tylko sensu, ale też jakichkolwiek emocji, a każda kolejna scena sprawia wrażenie jeszcze bardziej absurdalnej od poprzedniej (choć całość trwa zaledwie około 80 minut). "Death Count" co prawda nawiązuje (nawet miejscami wprost) do filmów typu "Saw", ale wątpię czy nawet fanom tej serii mógłby się ten konkretny horror spodobać. Niszowy horror o którym w zasadzie nie da się nic dobrego napisać. Film dostępny jest w ramach Bloody Movies na Amazon Prime Video.

Ocena Civil.pl: 33%

Ocena: 29 Arena Wars

Akcja "Arena Wars" ma miejsce w niedalekiej przyszłości, w roku 2045 (klimat tego "dzieła" delikatnie nawiązuje do motywów cyberpunkowych). Kilka słów o fabule: skazani na długoletnie więzienia kryminaliści otrzymują szansę "wygrania wolności" poprzez udział w reality show, w którym muszą się zmierzyć (oczywiście na śmierć i życie) z rasowymi mordercami wyposażonymi w wymyślne bronie.

Film dostępny jest w ramach Film Total, platformie (a w zasadzie subplatformie) specjalizującej się właśnie w tego typu niszowych produkcjach akcji. Zaskoczyła mnie "bardzo wysoka" (jak na ten gatunek) ocena w IMDb ("aż" 5.1/10 przy około tysiącu głosów), dlatego postanowiłem sprawdzić czy "Arena Wars" oferuje coś ponad standard w kategorii niskobudżetowych filmów akcji. Produkcja posiada bardzo rozbudowaną obsadę ... i tutaj pojawia się pierwszy zgrzyt. O ile wymieniony w czołówce Michael Madsen przewija się przez cały film (wcielając się w rolę komentatora zmagań na tytułowej arenie), tak udział Erica Robertsa sprowadza się w zasadzie do bycia cameo. Nie to jednak jest w przypadku tego filmu "najciekawsze", bowiem "Arena Wars" to jedna z gorzej zrobionych produkcji jakie widziałem w ostatnich latach i to pomimo tego, że występuje w mało wymagającej kategorii "kina akcji klasy c". Sceny bijatyk na arenie są nakręcone w niemalże amatorski sposób, bez żadnej dynamiki, logiki czy polotu. Poza samymi walkami, film zawiera masę beznadziejnych dialogów i intryg pomiędzy wieloma bohaterami, do tego dochodzą żarciki komentatorów oraz reakcje widowni (równie absurdalne) – jednym słowem tragedia. "Arena Wars" to produkcja, którą ciężko obejrzeć i "wybija" się w negatywnych tego słowa znaczeniu poniżej średniej dla swojego niszowego gatunku.

Ocena Civil.pl: 29%

W sumie: 2 filmów/seriali