Hostel: Part III
Seria wymyślona przez Eliego Rotha i inspirowana pomysłami Quentina Tarantino została podkupiona przez nowych producentów, którzy przenieśli horror wprost ze Słowacji do Las Vegas. Tym razem wpleciony został wątek intrygi i zdrady, oczywiście wszystko jest okraszone scenami tortur, teraz jednak w nieco lżejszej formie, dalej jest strasznie i obrzydliwie, ale mimo to dostrzega się pewne złagodzenie. Hostel II szokował, były minister kultury Słowacji grał w nim rolę bossa gangu, który porywał ludzi by ich odsprzedawać na tortury bogaczom z całego świata, filmem zajmował się między innymi parlament Wielkiej Brytanii, który go jednoznacznie potępił za sceny brutalności wobec kobiet. Trzecia część wyraźnie ucieka od tych kontrowersji.
Powstał film nieco nieudolny, dający się obejrzeć, jednak psujący klimat dwóch poprzednich części. Jeżeli powstanie "franczyzowa" czwórka to zapewne jabłko spadnie jeszcze dalej od jabłoni. Podobnie jak na kanwie American Pie powstało kilka gorszych filmów (od razu na DVD z pominięciem kina), tak samo pewnie i ta seria będzie się "rozrastać". Najbardziej jednak dziwne jest to, że w trójce zapomniano o tym do czego nawiązywał tytuł. Nie ma już tutaj grupki studentów i tytułowego hostelu. A trudno o gorszy błąd niż zapomnienie znaczenia tytułu filmu, który się kontynuuje.
Ocena Civil.pl: 40%