Tammy
Tammy (Melissa McCarthy) zostaje zwolniona z pracy, psuje jej się samochód i przyłapuje swojego męża na zdradzie z sąsiadkę (Toni Collette) – wszystkie te zdarzenia mają miejsce po sobie, stąd też główna bohaterka postanawia udać się w podróż na którą zabiera swoją babcię Pearl (Susan Sarandon). Pearl to schorowana alkoholiczka, ale dysponująca pieniędzmi i samochodem, mieszkająca na co dzień z rodzicami Tammy: Deb (Allison Janney) oraz Donem (Dan Aykroyd). W "drodze" nietypowa para zwiedza USA i napotyka na swojej drodze dwóch farmerów: ojca (Gary Cole) i syna (Mark Duplass) a także przyjaciółkę Pearl, bogatą lesbijkę o imieniu Lenore (Kathy Bates).
"Tammy" to komedia drogi. Melissa McCarthy występuje nie tylko w roli tytułowej, jest współautorką scenariusza i producentką. Aktorzy wiekowo nie za bardzo pasują do swych ról. McCarthy, która ma 44 lata gra wnuczkę Susan Sarandon, która liczy 68 lat. Filmowa matka McCarthy liczy sobie lat 55, wynika z tego fakt, iż mamy do czynienia z jakąś afrykańską rodzinką, w której dzieci rodzi się wieku 11-13 lat... oczywiście aby to jako tako wyglądało, McCarthy próbowano odmłodzić a Sarandon postarzyć, nie mniej jednak ze średnik skutkiem. Ten film nie ma w zasadzie żadnych blasków, kiepsko ocenili go widzowie, kiepsko ocenili go krytycy. Mało zabawna komedia, z płytkim scenariuszem, wpisująca się w kanwę amerykańskiego filmu drogi z elementami kina przygodowego moim zdaniem nie miała szans się spodobać.
Ocena Civil.pl: 35%
The Heat
Komedia kryminalna z Sandrą Bullock (jako Ashburn - agentka FBI) oraz Mellissą McCarthy w roli detektyw Mullins. Ashburn pragnie awansować w strukturach swojej organizacji, ale by tego dokonać musi zabłysnąć przed swoim szefem Hale'm (Demian Bichir), w tym celu udaje się do Bostonu, gdzie ma zdemaskować króla lokalnego biznesu narkotykowego. W Bostonie zaś pracuje Mullins, puszysta detektyw policji o nietuzinkowym sposobie działania. Po drobnych perturbacjach obie panie zostają partnerkami i wspólnie pracują nad sprawą.
Ten film to znośna komedia, z bardzo słabą fabułą, ale dobrą grą aktorską McCarthy. Ciekawe zestawienie, niesamowicie postarzonej McCarthy i jak zwykle odmłodzonej Bullock robi dobre wrażenie. Na wątku kryminalnym skupiono się w bardzo małym stopniu, przez co jest on niesamowicie niedopracowany, nie mniej jednak dodano pewną dozę brutalnych scen - przez co całość smakuje jak lody truskawkowe polane odrobiną ostrego sosu. Niestety takie połączenie świadczy na niekorzyść produkcji. Nie mniej jednak "The Heat" to prawie dwie godziny nie najgorszej rozrywki, dobrze przyjętej przez krytyków i publiczność z bardzo dużym jak na tego typu film budżetem (43 mln dolarów), zainwestowane pieniądze zwróciły się kilka razy.
Ocena Civil.pl: 61%