To the Lake (Season: 1) (Ku Jezioru)
"To the Lake" to rosyjski serial grozy wyemitowany w 2019 roku, który miał międzynarodową premierę 8 października po zakupieniu formatu przez Netflix. Kilka słów o fabule: mieszkańcy Moskwy zaczynają chorować na tajemniczy, śmiertelny wirus, który objawia się krwiopluciem oraz blaknięciem źrenic. W wyniku zagrożenia, w mieście wybucha panika. Dwie rodziny z podmoskiewskich domostw, postanawiają zjednoczyć siły i udać się w bezpieczne miejsce do oddalonego o kilkaset kilometrów jeziora w Karelii, gdzie planują znaleźć spokój i przeczekać najgorsze. Podróż przez zaśnieżone drogi, w obliczu grasujących hord wojska oraz szabrowników zamienia się w koszmar.
Rosjanie mieli ciekawy pomysł na serial i bardzo dobrze go wykonali. Wśród obsady znaleźli się aktorzy w różnym wieku, ale chyba najbardziej w pamięć zapada Kirill Käro (w roli Serioży, głowy podwójnej rodziny, składającej się z byłej i obecnej żony oraz dwójki dzieci) oraz Viktoriya Agalakova jako Polina (młoda dziewczyna, borykająca się z alkoholizmem po stracie matki, niemogąca przeboleć, że jej bogaty ojciec znalazł szczęście w ramionach młodej striptizerki Mariny). Twórcy tego serialu postawili na bardzo mocny przekaz, stąd też "To the Lake" pełen jest brutalnych scen, dedykowanych widzom o żelaznych nerwach. Pierwsza seria składa się z ośmiu odcinków, z których każdy trwa około 50 minut, a więc całość zajmuje plus/minus 400 minut. Na plus należy zaliczyć także udaną ścieżkę dźwiękową, składającą się zarówno z piosenek rosyjsko i angielskojęzycznych. Czy są jakieś minusy? Moim zdaniem jeden, niestety odcinki są mocno nierówne, niektóre wręcz wbijają w fotel, ale są i takie które miejscami usypiają i nieco wygaszają emocje. Poza tym "To the Lake" to bardzo ciekawa, niebanalna produkcja, będącą ciekawą alternatywną dla amerykańskich seriali o Apokalipsie. Rosjanie też mają swoje dobre pomysły na ten gatunek i co ważne, potrafią te idee w ciekawy sposób zaprezentować.
Ocena Civil.pl: 81%