John Lithgow

Poniżej znajdują się filmy i seriale powiązane z tagiem: John Lithgow

Ocena: 60 Daddy's Home Two (Co wiecie o swoich dziadkach?)

"Daddy's Home Two" to kontynuacja filmu z Markiem Wahlbergiem i Willem Ferrellem z 2015 roku. Dzieci Dusty'ego (właśnie Wahlberg) są wychowane przez jego byłą partnerkę Sarę (Linda Cardellini) oraz Brada (Ferrell). Pomimo iż Dusty i Brad są dobrymi przyjaciółmi, to dzieci cierpią z powodu życia na dwa domy. Na Święta Bożego Narodzenia przylatuje Kurt (Mel Gibson!) ojciec Dusty'ego oraz Don (John Lithgow) ojciec Brada. Kurt proponuje by obie rodziny spędziły święta w ekskluzywnym domku w górach, na co wszyscy chętnie przystają. Dzięki temu szóstka dorosłych (w tym niewspomniana jeszcze Alessandra Ambrosio grająca żonę Dusty'ego) oraz gromadka dzieci udaje się w podróż wypasionymi SUVami do apartamentu z górnej półki. Na miejscu spodziewana sielanka przeradza się w tarcia pomiędzy dorosłymi, głównie za sprawą Kurta, który pragnie zahartować syna i jego wnuki. Zaś ciapowaty Brad przez swoje dwie lewe ręce demoluje otoczenie. Emocje sięgają zenitu, gdy bohaterowie wracają do bolączek z przeszłości, na jaw wychodzą też niewygodne sekrety.

Ta komedia miała bardzo wysoki budżet (70 mln dolarów) i przyniosła zwrot w wysokości ponad 180 mln. Ma kilka wad i zalet. Zacznę od zalet. W zasadzie jednej zalety: Mela Gibsona. Ten gwiazdor kina, pomimo że przekroczył 60 lat dalej wygląda świetnie i jeszcze lepiej gra. Tutaj "poszczęściło" mu się, bo dostał ciekawą rolę z którą tradycyjnie świetnie sobie poradził. Teraz czas na wady, a tych nie brakuje. Przede wszystkim Will Ferrell jak zazwyczaj gra nieudacznika, frajera i przygłupa. Ile razy można oglądać tego aktora wcielającego się w prawie tę samą postać, w kolejnym filmie? Kolejna ważna wada to happy end zrobiony w stylu familijnych filmów świątecznych. Całkowicie to nie pasuje, bo ta komedia raczej filmem familijnym nie jest. "Daddy's Home Two" zostało zgniecione przez krytyków, otrzymało zaledwie 21% pozytywnych opinii w serwisie Rotten Tomatoes. Podsumowując, to komedia którą można sobie spokojnie podarować, chyba że ktoś bardzo lubi (tak jak ja) Mela Gibsona...

Ocena Civil.pl: 60%

Ocena: 75 Interstellar

"Interstellar" miał wszystko by stać się filmem idealnym, takim jaki zapisze się w historii kinematografii na wieki. Christopher Nolan (trzykrotnie nominowany do Oscara) oraz jego brat napisali scenariusz, Christoper wziął się za reżyserię i współprodukcję. Zaproszono najlepszych aktorów: Matthew McConaughey (laureat Oscara), Anne Hathaway (laureat Oscara), Michaela Caine (dwukrotny laureat Oscara) oraz popularną ostatnią Jessicę Chastain (dwie nominację do Oscara), nie zabrakło też Caseya Afflecka i Wesa Bentleya. Pojawia się też epizodycznie ... Matt Damon (laureat Oscara). Gigantyczny budżet (165 mln dolarów) oraz niesamowicie ostatnio modny motyw przewodni: Ziemia po Apokalipsie – wszystko to miało dać niespotykany sukces, zatrząść światową kinematografią. Udało się jedynie połowicznie: film został nominowany w pięciu kategoriach do Oscara (ale nie w tych najbardziej prestiżowych jak najlepszy film, reżyser, aktor czy aktorka), dostał jedną statuetkę: za efekty specjalnie. Krytycy również nie padli na kolana: w Rotten Tomatoes jedynie 72% recenzji było pozytywnych.

Krótko o fabule: w post-apokaliptycznym świecie ludzkość jest nękana przez głód oraz wszechobecne ataki pyłu. Cooper (McConaughey) otrzymuje od sił nadprzyrodzonych koordynaty, pod którymi znajduje wraz z córką tajną bazę NASA. W bazie tej profesor Brand (Michael Caine) proponuje mu udział w misji kosmicznej, która polegać ma na wykorzystaniu tunelu czasoprzestrzennego w okolicach Saturna, po to by dotrzeć do nowych planet, możliwych do skolonizowania. Cooper poświęca się misji: zostawia całą swoją rodzinę i wraz z doktor Brand (Hathaway), Doylem (Wes Bentley) oraz Romilym (David Gyasi) rozpoczyna misję w nieznaną galaktykę. Film jest świetnie zrobiony, doskonale wyreżyserowany, tak jak na epicką supeprodukcję przystało, trwa prawie 3 godziny. Jednak czegoś w nim zabrakło, ciężko to coś ująć słowami i opisać, ale tego "czegoś" właśnie tutaj nie ma. Stąd też "Interstellar" to produkcja bardzo dobra, ale nie wybitna.

Ocena Civil.pl: 75%

W sumie: 2 filmów/seriali