The Bounty Hunter
Już kilka dobrych dni temu obejrzałem nową komedię z udziałem Jennifer Aniston i Gerarda Butlera. Obraz ten zebrał niesamowicie krytyczne recenzje. Krytycy najczęściej zwracali uwagę na to, iż scenariusz był nieprzemyślany, akcja nudna, zaś całość wypadła poniżej standardów hollywoodzkiej komedii romantycznej. Jeden z krytyków napisał wprost: scenarzyście nie wiedzieli co zrobić na ekranie z parą doborowych aktorów.
No cóż - trzeba się z nimi zgodzić. Bowiem faktycznie oglądać tą komedię można odnieść wrażenie, że jest ona nieco nudnawa, niezbyt śmieszna, z mało wciągającym wątkiem kryminalnym i miejscami nie klejącą się do siebie fabułą.
Ale z drugiej strony: w komediach tego typu już wszystko było, trudno wymyślić cokolwiek oryginalnego i bawiącego do łez, trzeba więc produkować filmy niedoskonałe i liczyć na zwrot inwestycji. To się akurat udało: film zarobił więcej niż w niego włożono.
Ja nie wybrzydzałem. Chciałem zobaczyć w akcji parę niezwykle popularnych aktorów - i to się udało. Gerard Butler wyrasta na megagwiazdę kinę i naprawdę i nawet w takiej produkcji jak ta odnalazł się świetnie. J. Aniston też z powodzeniem umie korzystać ze swoich walorów.
O fabule pisać nie warto, bo każdy kto słyszał cokolwiek o tym filmie, widział trailer - wie o co w nim chodzi.
Na koniec tylko dodam: krytyka krytyką, ale gdy człowiek się nastawi na całkowitą klapę, to mimo wszystko jest mile zaskoczony - bo aż tak źle nie jest.
Ocena Civil.pl: 60%
Law Abiding Citizen
"Law Abiding Citizen" czyli kolejny przykład filmu z bardzo dobrym pomysłem i sprawną realizacją do mniej więcej połowy seansu.
Gerard Butler gra mężczyznę (Clyde'a Sheltona), któremu dwójka oprychów podczas napadu na jego dom zabiła matkę i córkę. Lokalny prokurator grany przez Jamie Foxxa (akcja dzieje się w Filadelfii) dogaduje się z obrońcą oskarżonego, w wyniku czego na śmierć zostaje skazany napastnik, który był tylko kompanem mordercy. Prawdziwy morderca rodziny Sheltona dostaje tylko kilka lat więzienia. Od momentu zawarcia ugody akcja przenosi się o 10 lat do przodu, do dnia egzekucji kompana zabójcy. Sama egzekucja staje się makabrycznym horrorem za sprawą podmienienia chlorku potasu na inną substancje, co zapoczątkowuje falę morderstw w Filadelfii. Clyde Shelton rozpoczyna przygotowywaną przez 10 lat zemstę: jego pierwszą ofiarą staje się prawdziwy zabójca jego żony i córki, który ginie podczas makabrycznego seansu - to jest jednak dopiero początek krwawego odwetu na systemie sprawiedliwości... Brzmi ciekawie i jest ciekawie, ale mniej więcej do połowy filmu.
Dlaczego tylko do połowy? Później Shelton przeobraża się z inteligentnego mściciela w zwykłego seryjnego mordercę, którego zatrzymać usiłuje prokurator grany przez Jamie Foxxa.
Nie jest to zły film, jednak gdyby scenarzyści się postarali - byłby co najmniej rewelacyjny, bowiem widać było na początku duży potencjał rozegrania dosyć znanego motywu "zemsty" w thrillerach. Nie mniej jednak warto obejrzeć.
Ocena Civil.pl: 70%