The Wrong Missy
Najnowsza komedia Netflixa opiera się na bardzo nieskomplikowanej fabule. Wicedyrektor w jednej z korporacji finansowej, Tim Morris (David Spade) próbuje zabrać na wyjazd integracyjny na Hawaje niedawną poznaną kobietę o imieniu Missy. W wyniku błędu podczas wyboru kontaktu do smsowania, zaprasza jednak na wyjazd inną Missy (Lauren Lapkus), którą jakiś czas wcześniej poznał podczas randki w ciemno. Tytułowa "niewłaściwa" Missy to kobieta niesamowicie zwariowana, mającą w głowie tysiące głupich pomysłów. Tim Morris, który podczas wyjazdu integracyjnego planował urabiać swojego nowego szefa (w tej roli Geoff Pierson), będzie musiał ujarzmić niecodzienną partnerkę.
Film został zrobiony wg starego sprawdzonego wzorca tego typu komedii romantycznych, ale Netflix dodał do tego filmu trochę absurdalnego humoru. Lauren Lapkus w roli totalnej wariatki wypadła dobrze, jednakże jej postać (jak zresztą chyba wszystkie inne) została totalnie przerysowana. W "The Wrong Missy" oglądamy np. wszędobylskiego szefa HR, kontrolującego życie prywatne pracowników (w tej roli Nick Swardson) czy Jacka Winstone'a, szefa korporacji wpisującego się w rolę typowego buca. David Spade, wcielający się w postać głównego bohatera, raczej nie daje po sobie poznać, że jest stand-uperem i specjalistą od komedii, jego postać po prostu niezbyt bawi. Nie da się ukryć, że ten film Netflix traktuje jako zapychacz oferty, lekka, zwariowana komedyjka na arcy przeciętnym poziomie, nie wyróżniająca się niczym pozytywnym.
Ocena Civil.pl: 48%
The Do-Over
Dwójka nieudaczników: Max (Adam Sandler) oraz Charlie (David Spade) fingują swoją śmierć i rozpoczynają życie w Portoryko pod nowymi nazwiskami. Okazuje się, iż nowe tożsamości nie tylko nie uwalniają od kłopotów, ale wplątują bohaterów w aferę kryminalną.
W filmie występuje także Paula Patton oraz między innymi Catherine Bell czy Luis Guzmán. Produkcja Netflixa niestety nie grzeszy poziomem ani jakością. 50-letni Sandler wypada blado, podobnie całkowicie nijaki David Spade, o Pauli Patton nie wspominając. Sam poziom humoru też jest niskich lotów, dominują byle jakie schematy, ograne już kilkanaście lat temu przez inne produkcje. Nie da się ukryć, iż ta komedia kryminalna powstała na siłę, aby zapełnić wirtualne półki Netflixa. W zasadzie jedynym plusem są scenerie, przenoszące widza w ciepłe wakacyjne klimaty, ale to zdecydowanie za mało. Komedia do zapomnienia.
Ocena Civil.pl: 50%