The Visit (Wizyta)
Horror z gatunku "found footage" z 2015 roku. Loretta (Kathryn Hahn) to samotna matka dwójki nastolatków: Becci (Olivia DeJonge) oraz Tylera (Ed Oxenbould). Z powodu rejsu ze swoim chłopakiem, kobieta planuje wysłać swoje dzieci do dziadków. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt że nie utrzymywała ona kontaktów z rodzicami od 15 lat, a jej dzieci nigdy nie poznały babci i dziadka. Na miejsce spotkania Becca i Tyler docierają sami (pociągiem) a cały pięciodniowy pobyt zamierzają uwiecznić na kamerkach, tworząc coś w rodzaju rodzinnego filmu dokumentalnego. Podczas pobytu, mili z pozoru dziadkowie, z każdym kolejnym dniem zaczynają się coraz dziwniej zachowywać, wywołując u rodzeństwa niepokój.
"The Visit" to jeden z bardziej znanych filmów typu "found footage" (polegających na tym, że akcja zostaje "nagrana" przez uczestników wydarzeń, a następnie "upubliczniona"), który okazał się komercyjnym sukcesem. Produkcja miała skromny budżet, ledwie 5 mln dolarów, a zarobiła ponad 98 mln (mając dobre oceny od widzów: 6.3/10 w IMDb i jeszcze lepsze od krytyków: na 230 zagregowanych recenzji w Rotten Tomatoes 68% z nich było pozytywnych). Nie da się ukryć, że fabuła tego filmu jest dosyć ... oryginalna i jednocześnie bardzo naciągana. Wygląda to nieco tak, jakby scenarzysta i reżyser w jednej osobie (konkretnie M. Night Shyamalan) wpadł na jego zdaniem dobry pomysł i nie zaprzątał sobie głowy szczegółami fabuły. Niemniej film ogląda się dosyć dobrze i na pewno wyróżnia się on pozytywnie na tle naprawdę już rozbudowanego gatunku horrorów typu "found footage". Jeżeli ktoś lubi akurat ten motyw w horrorach, to nie powinien szczególnie narzekać po obejrzeniu "The Visit". Produkcję można obejrzeć np. w ramach usługi "Max".
Ocena Civil.pl: 61%
Glass Onion: A Knives Out Mystery
"Glass Onion: A Knives Out Mystery" to sequel filmu Knives Out, jednak opowiadający zupełnie inną historię kryminalną. Tym razem detektyw Benoit Blanc (Daniel Craig) udaje się na grecką wyspę należącą do multimilionera Milesa Brona (Edward Norton). Bron gości na weekend swoich przyjaciół: Birdie (Kate Hudson), Duke'a (Dave Bautista), Andi (Janelle Monáe), Claire (Claire Debella) oraz Lionela (Leslie Odom Jr.), którzy mając wziąć udział w zabawie detektywistycznej.
Film okazał się marketingową perełką Netflixa, ponieważ od premiery minęło zaledwie 8 dni (23 grudnia), to w serwisie IMDb produkcję oceniło ponad 160 tysięcy ludzi (obecna ocena to nieco ponad 7 oczek na 10). Produkcja została także bardzo dobrze oceniona przez krytyków: obecnie w Rotten Tomatoes na ponad 350 recenzji 94% z nich jest pozytywnych. Czy faktycznie ten film jest aż tak dobry? Tak i trochę ... nie. Na plus przemawia na pewno świetna obsada i wspaniała gra aktorska (ale także w pierwszej części nie żałowano na znane nazwiska). Film trwa około 140 minut, czas ten podczas seansu płynie bardzo szybko, bo akcja mknie bardzo szybko do przodu. Niestety moim zdaniem, warstwa fabularna już tak świetna nie jest i można się było postarać o lepszy scenariusz. Nie mówię, że ten jest zły, jednak budzi delikatny niedosyt. Nie można jednak zapomnieć, że nie chodzi tutaj o zagmatwaną produkcję dla fanów kryminałów, tylko o flagowy film świąteczny, ponieważ jak co roku Netflix w okresie świąt Bożego Narodzenia wypuszcza swoją najlepszą petardę. W marcu 2021 roku gigant VOD wykupił prawa do sequeli "Knives Out" za 469 mln dolarów, ale scenariusz i reżyserię "dwójki" ponownie zlecił Rianowi Johnsonowi. Na pewno czyniąc taką inwestycję (prawie pół miliarda dolarów) długo myślano o tym jaki film zrobić, by na na nim najwięcej ... zarobić. I marketingowo i finansowo wyszło to zapewne świetnie. Kolejna ciekawostka: płacąc te prawie pół miliarda dolarów Netflix nie posiada praw do pierwszej części, która w Polsce (nie wiem jak na świecie) jest dostępna u konkurencji na Amazon Prime Video...
Ocena Civil.pl: 75%
A Bad Moms Christmas
Kontynuacja komedia z 2016 roku Bad Moms. W filmie poznajemy dalsze losy trójki przyjaciółek wychowujących nastoletnie dzieci. Amy (Mila Kunis), Kiki (Kristen Bell) i Carla (Kathryn Hahn) podczas przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia zostają odwiedzony przez swoje mamy. Despotyczną Ruth, mamę Amy (w tej roli Christine Baranski), prześladującą Sandy (mamę Kiki, w tej roli Cheryl Hines) oraz imprezowiczkę bez kasy Isis (mamę Carli, w tej roli sama Susan Sarandon). Mamy głównych bohaterek delikatnie mówiąc wtrącają się w życiu swoich pociech co nie podoba się trójce przyjaciółek.
Budżet wyniósł 28 mln dolarów, przychód to ponad 130 mln dolarów. Sukces komercyjny to jedyna dobra rzecz, która mogę powiedzieć o tym filmie. Jest to do bólu przewidywalna komedia dla dorosłych, pełna wulgaryzmów i najbardziej prostackich dowcipów. O ile pierwowzór miał jakiś smaczek, tak w wersji "Christmas" czuć tylko i wyłącznie na siłę odgrzewanego kotleta. Scenariusz napisany na kolanie, chaotyczna akcja i brak większych walorów. Film zebrał kiepskie opinie od krytyków i widzów. Ot taka komedyjka, którą można sobie obejrzeć jednym okiem.
Ocena Civil.pl: 44%
Bad Moms
Z racji tego, iż do kin zawitał już sequel tego filmu, ja postanowiłem nadrobić część pierwszą. Amy Mitchell (Mila Kunis) to mocno zabiegana mama dwójki dzieci w wieku szkolnym, która musi godzić obowiązki zawodowe z wychowawczymi. Pewnego dnia Amy stwierdza, iż już nie nadąża i w przygnębionym nastroju udaje się do baru ... gdzie spotyka dwie inne mamy dzieci (uczących się tej samej szkole): Carlę (Kathryn Hahn) oraz Kiki (Kristen Bell). Trójka Pań po spożyciu kilku głębszych postanawia, iż nie będą już perfekcyjnie wykonywać swoich obowiązków domów, ale staną się tytułowymi "złymi mamuśkami". W filmie występuje także między innymi Christina Applegate, wcielająca się w rolę przykładnej mamy, stojącej na czele rady rodzicielskiej.
Ta komedia zarobiła ponad 180 mln dolarów przy budżecie wynoszącym zaledwie 20. Bardzo przyjemnie się ją ogląda, pod warunkiem iż się lubi ostre kino, w którym przekleństwa padają w zasadzie w co drugim zdaniu. Ta produkcja wybija się ponad przeciętność, będąc w zasadzie takim podgatunkiem kina familijnego na bardzo ostro. To trochę tak jakby sobie eklerka polać sosem chilli. Film w sam raz na sobotę, do obejrzenia dla odprężenia.
Ocena Civil.pl: 65%
The Do-Over
Dwójka nieudaczników: Max (Adam Sandler) oraz Charlie (David Spade) fingują swoją śmierć i rozpoczynają życie w Portoryko pod nowymi nazwiskami. Okazuje się, iż nowe tożsamości nie tylko nie uwalniają od kłopotów, ale wplątują bohaterów w aferę kryminalną.
W filmie występuje także Paula Patton oraz między innymi Catherine Bell czy Luis Guzmán. Produkcja Netflixa niestety nie grzeszy poziomem ani jakością. 50-letni Sandler wypada blado, podobnie całkowicie nijaki David Spade, o Pauli Patton nie wspominając. Sam poziom humoru też jest niskich lotów, dominują byle jakie schematy, ograne już kilkanaście lat temu przez inne produkcje. Nie da się ukryć, iż ta komedia kryminalna powstała na siłę, aby zapełnić wirtualne półki Netflixa. W zasadzie jedynym plusem są scenerie, przenoszące widza w ciepłe wakacyjne klimaty, ale to zdecydowanie za mało. Komedia do zapomnienia.
Ocena Civil.pl: 50%