Captain America: Civil War
Kolejna superprodukcja na bazie komiksów Marvela. Tym razem różnice polityczne doprowadzają do konfliktu pomiędzy bohaterami. Po jednej stronie staje Iron Man (Robert Downey Jr.), wsparty przez Natashę Romanoff (Scarlett Johansson), War Machine (Don Cheadle), Visiona (Paul Bettany), Black Panther (Chadwick Boseman) oraz Spidermana (Tom Holland) a po drugiej Captain America (Chris Evans), któremu pomagają: Winter Soldier (Sebastian Stan), Falcon (Anthony Mackie), Hawkeye (Jeremy Renner), Scarlet Witch (Elizabeth Olsen) oraz Ant-Man (Paul Rudd). W filmie występuje także między innymi Daniel Brühl (jako Zemo) oraz Emily VanCamp (jako Sharon Carter). W małych epizodach na ekranie goszczą także: William Hurt, Martin Freeman, Marisa Tomei oraz Frank Grillo. O tyle o ile, prawie całą fabułę zdradza nazwa filmu oraz plakat (na którym jasno jest ukazane z jakich bohaterów składają się poszczególne obozy), to sam film tradycyjnie nie koncentruje się nadto na warstwie fabularnej, ale na efektach.
Wydane 250 mln dolarów już na tę chwilę zwróciło się kilkukrotnie. Aczkolwiek na sali w moim kinie, na seansie poza weekendem widzów można było policzyć na dwóch rękach. Marvelowskie superprodukcje zawsze jednak gwarantują doborową obsadę, mnóstwo akcji oraz dużą ilość wrażeń. Film trwa prawie 2.5 godziny, więc przez ten czas można się spokojnie odprężyć i patrzeć na to, co przygotowali najlepiej opłacani specjaliści od filmów akcji, robionych za największe możliwe pieniądze.
Ocena Civil.pl: 71%
The Apparition
Cieniutki horror klasy B, pomimo udziału Warner Brosa i Dark Castle. Młoda para - Kelly (Ashley Greene - podobno znana, bo grała w "Twilight") oraz Ben (Sebastian Stan) osiedlają się w nowym domu na przedmieściach, w wyludnionej okolicy. Chata wydaje się być śliczna - garaż, ganek, grill itp., ale niestety w niej straszy. Pierwszej nocy para budzi się na kanapie i zastaje otwarte drzwi wejściowe i na balkon, złodzieje? Dowcip? Nie, to tylko zjawa - którą w przeszłości wywołał Ben podczas szkolnego eksperymentu a teraz ona podąża za nim a wraz z nią inne duchy, dostające się na Ziemię przez otwarty portal z zaświatów. Straszne? Oh. Nie bardzo.
Ten niestraszny horrorek ciągnie się przez bite 80 minut, podczas których obserwujemy ducha pod postacią pleśni oraz różne zjawiska paranormalne, wyśmiane między innymi w filmie "A Haunted House". Zakończenie idiotyczne. Żadnego morału, żadnego napięcia, żadnej zagadki. Nie wiem jak można było wyprodukować tak mizerny horror. 4% na Rotten Tomatoes, z uzasadnieniem iż ten film "prędzej Cię uśpi niż przestraszy". Nic tylko się pod tym podpisać.
Ocena Civil.pl: 29%