Nicholas Hoult

Poniżej znajdują się filmy i seriale powiązane z tagiem: Nicholas Hoult

Ocena: 81 The Menu

"The Menu" to film z pogranicza czarnej komedii i horroru o tematyce kulinarnej. Niejaki Tyler (Nicholas Hoult) zaprasza Margot (Anya Taylor-Joy) na ekskluzywną kolację na prywatną wyspę, gdzie szefem kuchni jest znany celebryta pochodzenia słowackiego, Julian Slownik (Ralph Fiennes). Oprócz głównych bohaterów, na wyspie goszczą także znane osobistości, chcące wziąć udział w mającej trwać 4.5 godziny kolacji. Sytuacja komplikuje się, gdy okazuje się że nie tylko jedzenie wymyślnych dań będzie atrakcją wieczoru.

Film miał premierą w kinach (w USA) 18 listopada 2022 roku, jednak już teraz można go zobaczyć w ramach usługi Disney+ w Polsce. A jest co oglądać! Anya Taylor-Joy i Ralph Fiennes za swoje kreacje dostali nominację do Złotego Globa a samo "The Menu" spodobało się widzom (7.3/10 w IMDb) oraz krytykom (89% pozytywnych not zagregowanych w Rotten Tomatoes). Produkcja, której większość scen ma miejsce w restauracji, intryguje od początku do końca, trzymając w napięciu i w zasadzie nie pozwalając się oderwać od ekranu. Minuty seansu przemykają bardzo szybko a po wszystkich ma się wrażenie, że widziało się coś naprawdę dobrego. O tym jak Anya Taylor-Joy potrafi świetnie grać nie trzeba mówić, to jedna z najbardziej utalentowanych młodych aktorek ostatnich lat, razem z Ralphem Fiennesem tworzą elektryzujący duet. "The Menu" to prawdziwa perełka ostatnich miesięcy, szkoda że tego typu filmów powstaje coraz mniej. Ciekawostka: w filmie na dalszym planie pojawia się Paul Adelstein, aktor znany z serii "The Prison Break", kiedyś udało mu się zagrać w kultowym serialu, a teraz miał przyjemność zagrać w filmie, o którym będzie pewnie jeszcze głośno (w kontekście nagród).

Ocena Civil.pl: 81%

Ocena: 83 Mad Max: Fury Road

Pierwsza recenzja i od razu tytuł rodzący wiele emocji. Seria Mad Max, dzieła australijskiego reżysera George'a Miller'a obchodziła w tym roku 36 lat - dlatego też pokładano bardzo wiele nadziei w związku z najnowszym "Mad Max: Fury Road". Dla przypomnienia - pierwsza część (1979), umieszczona post-nuklearnym świecie, opowiada o wyczerpujących się zapasach paliwa i narastającym szaleństwie związanym z końcem świata, któremu stara się zaradzić drogowy policjant - Max Rockatansky. Film ten wywindował młodego Mela Gibsona do gwiazdy światowego formatu, zaś duża popularność i dobre przyjęcie zaowocowało powstaniem części drugiej (o podtytule The Road Warrior [1981]) - w mojej ocenie najlepszej do tej pory - oraz trzeciej (Mad Max Beyond Thunderdome [1985]), która została przyjęta znacznie gorzej.

W takim razie mija 20 lat od ostatniego tytułu związanego z tą godną serią, z której garściami czerpią różni twórcy, nie tylko związani z branżą filmową (chociażby słynna seria gier komputerowych Fallout). Opisywany film niemniej różni się znacząco od pozostałych - został bowiem wydany jako superprodukcja (budżet 150 milionów), a do głównych ról zatrudniono Tom'a Hardy'iego oraz Charlize Theron. Sama zaś produkcja trwała od 2010 roku - jako ciekawostkę należy podać fakt, iż zdjęcia na pustyni Namibii przeniesiono o pół roku z racji... silnych opadów deszczu, które zmieniły suchy w bujny roślinnie krajobraz.

Teraz nieco o fabule - "Mad" Max Rockatansky (Tom Hardy) zostaje złapany przez szalonych wyznawców Nieśmiertelnego Joe'a (Hugh Keays-Byrne, który był również głównym antagonistą w pierwszej części). Dyktator, który stworzył swoje imperium w post-apokaliptycznym świecie, kontroluje zarówno spore zasoby wody, jak również benzyny. Jego marzeniem jest posiadanie zdrowych dziedziców - w tym celu przetrzymuje wbrew woli 6 młodych, nieskażonych i niezdeformowanych kobiet (oprócz Charlize Theron, role kobiece zagrały m.in. Zoë Kravitz, Rosie Huntington-Whiteley czy aniołek Victoria Secret Abbey Lee). Najstarsza z nich, Imperatorka Furiosa (Theron), postanawia uratować wybranki serca dyktatora, a wszystko dzięki powierzonej jej misji - ma bowiem przewieźć potężną, samowystarczalną ciężarówkę o nazwie War Machine do oddalonej rafinerii. W momencie zboczenia z kursu i odkrycia porwania przez nią młodych niewiast, Nieśmiertelny Joe zwołuje swoją armię i rusza w szalony pościg. Max, schwytany w celu transfuzji krwi dla jednego z wyznawców (w tej roli Nicholas Hoult), zostaje przyczepiony do maski jednego z samochodów, celem nie tylko kontynuowania zabiegu, ale również ochrony kierujących niczym żywa tarcza...

Mimo długości filmu, wyszedłem z kina bardzo zadowolony - baa, w pewnym momencie miałem wrażenie, jakby film miał skończyć się praktycznie w połowie fabuły, niczym Hobbit: Pustkowie Smauga, lecz na całe szczęście ujrzałem satysfakcjonujący koniec tego szalonego wyścigu. Oprócz w mojej ocenie świetnej obsady, film wyróżnia się świetnymi scenami akcji, które odbiegają jakością i wykonaniem od dzisiejszych super-produkcji - widać, iż wiele scen było kręcone na "żywo", nie zaś w studiu komputerowym. Kolejnym plusem jest domknięta fabuła, jak również to, iż bardzo mało poświęcono miejsca na bezsensowne dialogi - gdyż jako gatunek akcji, film przede wszystkim dostarcza bardzo dużo wrażeń audio-wizualnych. O jakości filmu mogą świadczyć trzy ważne argumenty - duży zwrot produkcji (356.4 mln dolarów), jak również dobre przyjęcie zarówno ze strony czytelników IMDB (8,5 w momencie pisania recenzji, czyli ponad miesiąc od premiery) oraz Metacritic (89/100).

Film polecam wszystkim, gdyż pod względem akcji jest to jedna z lepszych produkcji ostatnich lat. Najbardziej jednak dzieło przypadnie do gustu osobom, które interesują się post-apokaliptycznymi wizjami świata, gdzie najważniejszą rzeczą jest przetrwanie.

Ocena Civil.pl: 83%

W sumie: 2 filmów/seriali