Beyond the Law (Miasto bezprawia)
Steven Seagal w nietypowej dla siebie roli bossa kryminalnego półświatka. Frank Wilson (Johnny Messner) to były policjant, który wiedzie w miarę spokojne życie na wsi, jednak musi wrócić wyrównać rachunki, po tym jak w "mieście" ginie jego syn o imieniu Chance. Chłopak zostaje odstrzelony przez mafię po tym jak "zawieruszył" zrabowane pieniądze. Wilson aby znaleźć zabójców syna, konfrontuje się z lokalnym mafiozem Desmondem Packardem (Zack Ward) i jego ojcem Augustino "Finnem" Adairem (Seagal). W filmie tym występuje jeszcze między innymi Bill Cobbs i DMX (w jednej z ostatnich ról w życiu, ponieważ raper zmarł w 2021 roku).
Produkcja zebrała słabe oceny od widzów (4.0/10 w serwisie IMDb), ale trzeba pamiętać że "Beyond the Law" to przedstawiciel budżetowego kina akcji. W tej niszowej kategorii razi jednak niedbałość o szczegóły (błędy fabularne) oraz przerysowana do granic niemożliwości rola Stevena Seagala. Poczciwy Steven wcielił się bowiem w rolę bossa mafii z zasadami, który to pomimo parania się "brudną robotą" poucza (w długich monologach) swojego syna mordercę, by ten "zrobił coś dobrego". Seagal przez większość scen raczy się cygarem i popija drogą whisky... Mimo tych absurdów, film ten wpasowuje się jak ulał w typowe budżetowe kino akcji. Nie można powiedzieć by wyznaczał dno w swojej kategorii, po prostu to przeciętniak dla "koneserów" takich filmów. Seagal od kilku dekad grywa prawie wyłącznie w budżetowych filmach akcji i trzeba uczciwie powiedzieć, że zdarzyło mu się pojawić w czymś gorszym niż "Beyond The Law". Opisywany film można obecnie obejrzeć np. na Canal+.
Ocena Civil.pl: 44%
4Got10
Mężczyzna (Johnny Messner) budzi się ranny na środku pustyni. Wokół niego leżą ciała zamordowanych osób, pełny Van narkotyków oraz 3 mln dolarów w gotówce. Mężczyzna niczego nie pamięta i nie wie nawet jak się nazywa. Wkrótce na miejsce zbrodni przyjeżdża lokalny szeryf (Michael Paré) ze swoim zastępcą. Policjant skuszony łatwym zarobkiem popełnia zbrodnię, co komplikuje i tak skomplikowaną sytuację. W rolach drugoplanowych w tym filmie występuje jeszcze Dolph Lundgren i Danny Trejo (w roli bossa narkotykowego).
W Polsce ta produkcja została wydana pt. "Dobry, zły i martwy". Trzeba przyznać, iż ten tytuł jest sporo lepszy niż oryginalny "4Got10". Niemniej jednak słowo "lepszy" czy nawet "dobry" nie padnie w tej recenzji jeszcze raz. Film ten zapowiadał się ciekawie. Początek robi w miarę pozytywne wrażenie: westernowy klimat, tajemnicza do rozwikłania, twardziel w roli głównej. Później jednak, z sekundy na sekundę poziom absurdu narasta w tempie wykładniczym. Fabuła i intryga skonstruowana na poziomie ucznia drugiej klasy podstawowej, okraszona beznadziejną grą aktorską oraz brakiem jakichkolwiek emocji prowadzi do szybkiego znużenia. Choć całość trwa ledwie około 80 minut to czas ten i tak się dłuży niemiłosiernie. Normalnie bym napisał, iż jest to przeciętny przedstawiciel kina akcji klasy C, ta produkcja wyróżnia się jednak od przeciętnych tym, iż jest niesamowicie nudna i bez wyrazu. Nie polecam nikomu.
Ocena Civil.pl: 33%