Only Murders in the Building (Season: 4) (Zbrodnie po sąsiedzku)
Czwarty sezon "Only Murders in the Building" był emitowany w USA (na Hulu) późnym latem i jesienią 2024 roku (w Polsce prawa do tego tytułu ma Disney+). Sezon kontynuuje wydarzenia z końca poprzedniego, a więc koncentruje się na zabójstwie Sazz Pataki (Jane Lynch). Oprócz tego, motywem jest także tworzenie filmu na kanwie podcastu głównych bohaterów. W tymże filmie role pierwszoplanowe grają Eva Longoria (jako Mabel), Eugene Levy (jako Charles) oraz Zach Galifianakis (jako Oliver). Główni bohaterowie poznają także mieszkańców zachodniego skrzydła Arconii, w tym między innymi dziwacznego Vince'a Fisha (Richard Kind). W sezonie powraca także Meryl Streep oraz Amy Ryan, a gościnny udział zaliczają między innymi Melissa McCarthy (jako siostra Charlesa) czy Ron Howard (jako on sam).
Po raz kolejny Selena Gomez, Steve Martin i Martin Short tworzą wspaniałe show. Po nieco (moim zdaniem) słabszym trzecim sezonie, serial ten powraca na swoje wyżyny. Liczba gwiazd grających większe lub mniejsze role w tym formacie jest niesamowicie długa, jednak to główni bohaterowie powodują, że chce się oglądać kolejne sezony. Czwarty sezon doskonale balansuje pomiędzy wątkami kryminalnymi i komediowymi, nieco bardziej skupiającej się na części "detektywistycznej". Mi osobiście do gustu najbardziej przypadł epizod "Valley of the Dolls", choć wg widzów IMDb najwyżej oceniony został pierwszy i ostatni ("Once Upon a Time in the West" oraz "My Best Friend's Wedding"). Obecnie emitowany jest piąty sezon, który niebawem obejrzę i ocenię.
Ocena Civil.pl: 87%
American Pie Presents: The Book of Love
9 lipca 1999 roku miała miejsce premiera filmu "American Pie". Komedia ta stała się dosyć kultowa - więc naturalnie powstały jej sequele. O ile jeszcze American Pie 2 i 3 były w miarę strawne (z aktorami z jedynki) to późniejsze "odpryski" mające w tytule "American Pie" już takie dobre nie były. Co prawda obrazy z dowcipami z licealistami/studentami, oscylujące w kółko wokół tego samego tematu mają swoich miłośników - ale podejrzewam, że nawet owi znawcy tego gatunku powoli orientują się, że filmy tego typu są coraz to gorsze.
"American Pie Presents: The Book of Love" z oryginału zachował tylko Eugene'a Levy'a (w wersji podstawowej grał on ojca Jima, w późniejszych częściach występował raczej gościnnie). Co prawda, ktoś tam się dalej nazywa Stiffler (rodzina Stifflerów jest duża - o czym można się było przekonać oglądać "American Pie Presents The Naked Mile" czy "American Pie Presents Beta House") - ale generalnie są to już bardzo dalekie od oryginału akordy.
O fabule nie można zbyt wiele napisać: zawsze jest niemalże identyczna. Tym razem trójka głównych bohaterów znajduje w swoim liceum legendarną książkę o podbojach kobiet. Publikacja zdaje się być cenna dla trójki niezaprawionych w bojach chłopaków. Co z tego wynika: chyba pisać nie trzeba.
Ten film oferuje jak zwykle mało smaczne żarty (początkowa scena nawiązuje do kultowej "szarlotki"). Parę sekund można się pośmiać - pod warunkiem, że wyłączy się rozum. Aby obejrzeć ten film trzeba się wcielić w mentalność 15-latka. Reżyser zapewne dla ubarwienia dodał szereg rozbieranych scen. Co tu dużo mówić - całość jest KIEPSKA.
Ocena Civil.pl: 30%