The Package
Steve Austin i Dolph Lundgren w klasycznym filmie akcji - na terenie kanadyjskim. Austin gra osiłka, który pracuje u lokalnego bossa (Wielkiego Dougha) i trudni się odbieraniem długów od różnej maści rzezimieszków. Pewnego dnia jego pracodawca ma dla niego specjalne zlecenie - ma dowieść pewien mały przedmiot do Niemca (Lundgren), w zamian za to boss anuluje długi jego brata. Z pozoru proste zadanie się bardzo komplikuje, kiedy wszyscy pragną przechwycić przesyłkę, co wymusza na Austinie niekończące się walki i strzelaniny, aż do finału - w którym to owa paczka okazuje się czymś całkowicie innym aniżeli się tego wszyscy spodziewali.
Co jeszcze można powiedzieć o tym klasycznym filmie typu straight to Blue-Ray? Przeczytałem gdzieś opinię: "mnóstwo akcji, zero gry aktorskiej" i to oddaje wszystko. Austin - on nawet nie próbuje grać swoich postaci, jest sobą - czyli osiłkiem mierzącym 188cm, pełnym siły i wigoru. Lundgren też od pewnego czasu we wszystkich tańszych produkcjach gra wyłącznie siebie - silnego olbrzyma, który niszczy wszystko na swojej drodze w widowiskowy i zabawny sposób. Szwed ma już pięćdziesiąt parę lat i spokojnie ciągnie do emerytury, jak inne podstarzałe gwiazdy kina akcji.
Ocena Civil.pl: 49%
One in the Chamber
W czeskiej Pradze zwalczają się dwie rosyjskie mafię. Jedna z nich wynajmuje płatnego zabójcę o imieniu Ray (Cuba Gooding Jr.) a druga niejakiego Wolfa (Dolph Lundgren). Działania obu killerów doprowadzają do eskalacji przemocy, a sprawy się komplikują w momencie gdy mordercy zmieniają strony...
W filmie uderza to, że Praga została przedstawiona po prostu brzydko. Obskurne kamienice, świat bezwzględnych killerów, stolica europejskiego kraju wydaje się być oazą bezprawia. Trochę to uderza, ponieważ według amerykańskich realiów cywilizowana Praga jest równana z np. Kiszyniowem czy Tiraną.
Dynamika filmu jest średnia, trochę trąci miejscami niskim budżetem. Jak przystało na film typowo na DVD. Da się obejrzeć, część wątków jest absurdalnych, jak chociażby słabość Raya do Janice, po tym jak zabił jej ojca.
Ocena Civil.pl: 59%
The Expendables
Sylvester Stallone w potrójnej roli - reżysera, scenarzysty i aktora. Wziął się za to, co niby zna najlepiej czyli za film akcji. Zaprosił do swojego dzieła popularnego obecnie aktora kina akcji - Jasona Stathama oraz dinozaurów kina akcji.
Efektem jest kino akcji w starym stylu, choć pełne błędów i banalnych scen. Grupa dzielnych wojowników uwalnia fikcyjne państwo spod rządów szalonego generała, który ma gdzieś losy swoich obywateli i koncentruje się tylko na handlu narkotykami do spółki ze złym Jamesem Munroe (Eric Roberts).
Więcej o fabule nie trzeba pisać, ponieważ nie jest ona skomplikowana, jak przystało na tego typu łupanki. Od samego Stallone'a nie wiem czy można oczekiwać więcej, na pewno się starał. Wyszło przeciętnie. Nie mniej jednak obejrzeć można, jeżeli nie ma się zbyt wygórowanych oczekiwań.
Ocena Civil.pl: 50%