Assassin's Creed
Od kilkudziesięciu lat kwitnie biznes przenoszenia kultowych gier video na ekrany kin. Producenci wychodzą z założenia, iż użycie rozpoznawalnego tytułu + wynajęcie kilku gwiazd gwarantuje sukces... przynajmniej finansowy. Jeżeli chodzi o "Assassin's Creed", to bez wątpienia jest to tytuł niesamowicie znany i popularny, gra od Ubisoft zdobyła markę i uznanie na całym świecie. A jak wypadł film bazujący na grze? Kilka słów o fabule: w 2016 roku skazaniec o imieniu Callum (Michael Fassbender) otrzymuje w więzieniu w Teksasie zastrzyk trucizny. Okazuje się jednak, iż jego śmierć została upozorowana, ponieważ Cal budzi się w placówce fundacji Abstergo w Madrycie. Placówka jest prowadzona przez Alana Rikkina (Jeremy Irons) i jego córkę Sophię (Marion Cotillard). Sophia stworzyła Animusa, projekt dzięki któremu krewni XV-wiecznych Asasynów mogą odtwarzać wspomnienia przodków. Wspomnienia te zaś są potrzebne aby odnaleźć "Jabłko", w którym zapisany jest kod wolnej woli człowieka. Alan z córką zamierzają znaleźć "Jabłko', po to by skończyć z przemocą i chorobami na świecie ... poprzez zniewolenie ludzkiej rasy. Dzięki Animusowi akcja filmu ma też miejsce w Andaluzji (pod koniec XV wieku). Dla porządku należy dodać, iż mniejsze role zagrali między innymi: Brendan Gleeson, Denis Ménochet, Michael Kenneth Williams, Charlotte Rampling oraz Ariane Labed.
Bardzo ciężko ocenić ten film. Z jednej strony imponują efekty specjalne, zachowanie realiów językowych (dialogi w Hiszpanii są wypowiadane w języku natywnym), z drugiej jednak strony trzeba przymykać oczy na luki scenariuszowe i nielogiczności. Ten film to taka bardzo ładna zabawka, imponująca kolorami, rozmachem, jednakże w środku mająca mało rozwijających funkcji. Profesjonalni krytyce ocenili "Assassin's Creed" źle lub bardzo źle. Widzowie jednak zdecydowali o sukcesie komercyjnym (póki co umiarkowanym), ponieważ produkcja kosztowała 125 mln, a na chwilę obecną przyniosła już około 200 mln przychodów. Zdziwiłbym się, jeżeli nie powstanie sequel.
Ocena Civil.pl: 62%
Edge of Tomorrow
W niedalekiej przyszłości cała kontynentalna Europa zostaje opanowana przez rasę obcych zwaną Mimikami. Angielski generał Brigham (Brendan Gleeson) dowodzący desantem na wybrzeżu Francji, wysyła do walki amerykańskiego majora - Williama Cage'a (Tom Cruise). Cage nie ma żadnego przygotowania do walki, dlatego odmawia udziału w walce, przez co zostaje aresztowany i dostarczony siłą do bazy wojskowej, z której kolejnego dnia ma zostać zrzucony na francuską plażę po to by walczyć z obcymi. Cage okazuje się być tchórzem i kiepsko sobie radzi na froncie, cała desant okazuje się być klapą. Cage'owi udaje się jednak przed śmiercią zabić dużego Mimika, który rozpryskuje dziwną cieczą... Po śmierci Cage budzi się w tym samym miejscu w bazie, w którym obudził się dzień wcześniej - a wszystkie zdarzenia się powtarzają - łącznie z przebiegiem walki, w której ginie wielka wojowniczka - Rita Vrataski (Emily Blunt). Rita poleca Cage'owi by ten odnalazł ją "kiedy się znów obudzi" - następnie Cage znowu ginie i powtarza ten sam dzień. Tym razem jednak decyduje się zmienić bieg wydarzeń i skontaktować z Ritą przed walką. Kobieta wraz z naukowcem dr. Carterem - uświadamia Cage'owi iż posiadł umiejętność wroga - potrafi resetować czas aby uczyć się bitwy i powtarzać ją tak długo, aż ją wygra. Taką zdolność posiadała Rita, która powtarzała bitwę pod Verdun tak długo aż ją wygrała, później jednak przetoczono jej krew, przez co straciła cenną umiejętność. Cage rozpoczyna powtarzanie dnia w nieskończoność, za każdym razem ginąć po nieudanej próbie, najczęściej z ręki Rity. Dochodzi do wniosku, iż bitwa na wybrzeżu Francji nie jest ważna i aby pokonać najeźdźce - musi pokonać głównego wroga - Omegę, który posiada umiejętność resetowania czasu.
Film basuje na japońskiej noweli "All You Need Is Kill" Hiroshiego Sakurazaki. Kosztował prawie 180 mln dolarów, ale wygenerował przychód w wysokości 370 mln dolarów, zgarniając świetne noty - 90% recenzji w Rotten Tomatoes jest pozytywna. Tom Cruise to stary wyjadacz kina akcji, znany nie tylko z serii Mission Impossible, grał też między innymi w Oblivionie. Emily Blunt to obecnie 31-letnia angielska aktorka, która nie ma może bardzo bogatego dorobku, ale z pewnością cechuje ją bardzo oryginalna, subtelna uroda. Dodała ona "Edge of Tomorrow" uroku i dodatkowego powodu by obejrzeć ten świetny film!
Ocena Civil.pl: 83%
Safe House
Porządne kino akcji. Denzel Washington gra tutaj byłego agenta CIA - Tobina Frosta, który dawno już porzucił służbę a teraz jeździ po świecie i załatwia lukratywne interesy wykorzystując wyszkolenie i kontakty, który nabył podczas służby. Podczas jednej z akcji musi się ewakuować do ambasady USA, gdzie zostaje pojmany i przetransportowany do kryjówki, którą opiekuje się Matt Westona (Ryan Reynolds). Okazuje się jednak, iż Tobin posiada tajną listę skorumpowanych agentów, przez co jest nieustannie ścigany. Matt musi mu zapewnić bezpieczeństwo...
W rolach drugoplanowych wystąpili: Vera Varmiga i Brendan Gleeson. Co więcej można o filmie powiedzieć? Dobre kino akcji, na poziomie, warto obejrzeć.
Ocena Civil.pl: 70%