Unfinished Business
Vince Vaughn jako były pracownik korpo – Dan Trunkman, ojciec dwójki dzieci oraz właściciel firmy, która ma właśnie dopiąć ważny i lukratywny kontrakt. Dan zatrudnia tylko dwójkę pracowników: Mike'a Pancake'a (Dave Franco) oraz Timothy'ego McWintersa (Tom Wilkinson). Dan, wspólnie ze swoim zespołem jest zmuszony lecieć do Berlina, po to by dokończyć interes, prezentując swoją ofertę Jimiemu Spinchowi (James Marsden), rywalizując jednocześnie z byłą szefową o pseudonimie Chuck (Sienna Miller), która jest zainteresowana podpisaniem tego samego kontraktu.
Miało być śmiesznie, a wyszło nieszczególnie. Hamulce zostały do pewnego stopnia popuszczone, aczkolwiek niekoniecznie w korzystny sposób. Berlin jawi się tutaj jako ładna, nowoczesna stolica, ośrodek wielokulturowy, przyjazny gejom. To ostatnie zostało zaprezentowane w ten sposób, iż bohaterowie chcąc wkupić się w łaski pewnego asystenta, idą za nim do gejowskiego klubu i uczestniczą w dziwnej scenie z tzw. glory holes. Tego typu motyw, raczej powinien pozostać w filmach pornograficznych, niekoniecznie musi gościć w komediach. To co najbardziej jednak przeszkadza w tej produkcji to w zasadzie brak zabawnych scen, jest dosyć drętwo i to przez bite 90 minut. "Unfinished Business" nie dał rady też finansowo, kosztował 35 mln a nie zarobił nawet 14 (!). Jeżeli ktoś myśli, iż jest to kolejny szalony film z Amerykanami w Europie to się rozczaruje.
Ocena Civil.pl: 45%
RocknRolla
Gangsterski kryminał z odrobiną humoru osadzony we współczesnym Londynie. Tom Wilkinson jako wpływowy gangster Lenny Cole, kontrolujący stolicę Wielkiej Brytanii staje przed zadaniem załatwienia koncesji budowlanej wpływowemu rosyjskiemu biznesmenowi w zamian za gigantyczną łapówkę. Brzmi mało interesująco? Niekoniecznie. Rosjanin pożycza Brytyjczykowi "szczęśliwy" obraz na czas załatwiania interesów. Problem jednak w tym, że cudowne płótno zostaje wyniesione z domu Lenny'ego przez jego przyszywanego syna - rockmana i narkomana Johny'ego Quida. To jednak nie koniec kłopotów - bowiem księgowa (Thandie Newton) rosyjskiego biznesmena po załatwieniu potrzebnych środków - zamiast je oddać bossowi aranżuje napad z udziałem lokalnego przestępcy - One Two (w tej roli Gerard Butler). I tak ono wszystko się komplikuje a film rozkwita.
Reżyser - Guy Ritchie, odwalił kawał dobrego angielskiego kina, tworząc ciekawe widowisko z wieloma bohaterami osadzone w gangstersko-biznesowym światku Londynu. W zasadzie nie trzeba się więcej rozpisywać, trzeba obejrzeć.
Ocena Civil.pl: 80%
Duplicity
Film w 2009 roku w Julią Roberts i Clivem Owenem w rolach głównych w reżyserii Tony'ego Gilroy'a (również autora scenariusza). Gilroy napisał i wyreżyserował "Michaela Claytona" (mroczny thriller osadzony w środowisku okrutnych korporacji). Akcja "Duplicity" również skoncentrowana jest na wielkich korporacjach, tylko że ten film w porównaniu z "Michaelem Claytonem" jest dużo lżejszy.
Lżejszy, bowiem Gilroy skoncentrował się bardziej na wątkach romansowych i komediowych aniżeli na budowaniu mrocznej atmosfery. Może to i lepiej, bowiem nie wiem czy próba stworzenia drugiego Claytona byłaby udana. W "Duplicity" J. Roberts i C. Owen wcielają się w postacie szpiegów (odpowiednio CIA i MI6), którzy rezygnują z państwowych posad by wspólnie zarobić kokosy na szwindlu w przemyśle farmaceutycznym. Owen wciela się rolę Ray'a Kovala a Roberts w Claire Stenwick. Dwie zwalczające się korporacje prowadzone przez Howarda Tully'ego (w tej roli Tom Wilkinson) oraz Richarda Garsika (w tej roli Paul Giamatti) utrzymują w swoich firmach jednostki wywiadowe, których celem jest infiltracja przeciwnika. Jak łatwo się domyślić pan Koval i pani Stenwick zajmują pozycje po przeciwnych stronach barykady po to by wykraść drogą technologię.
Film zawiera szereg retrospekcji, z których widz dowiaduje się o wspólnej przeszłości głównych bohaterów i ich planie na zgarnięcie fortuny. Taka konstrukcja nie wiele daje, bo od razu można się domyślić, co będzie pokazane w kolejnej retrospekcji. Generalnie jest to mało zaskakujący film.
Broni się za to jako elegancka, lekka opowieść o niezbyt przewidujących szpiegach, granych przez naprawdę dobrych aktorów.
Ocena Civil.pl: 70%