Margin Call
W roku 2008 w jednej z nowojorskich firm handlującej listami zastawnymi za nieruchomości dochodzi do fali zwolnień. Jeden z pracowników wyrzuconych na bruk o imieniu Eric (Stanley Tucci) odkrywa, że wartość aktywów spadła poniżej wartości firmy, nie udaje mu się jednak dokończyć zestawienia i swoją pracę przekazuje byłemu podwładnemu i imieniu Peter (Zachary Quinto) - ten dokańcza wyliczenia i dochodzi do przerażających wniosków. Informuje o tym swojego przełożonego Willa (Paul Bettany), który ściąga szefa wydziału Sama (Kevin Spacey). Odkryte widmo bankructwa w środku nocy stawia wszystkich szefów firmy na nogi. Główny szef firmy - John Tuld (Jeremy Irons) postawia zrealizować plan jednego z szefów departamentu - Jareda Cohena - który polega na wyprzedaniu aktywów zanim ktokolwiek zorientuje się, że następuje krach finansowy. Rozwiązanie to wywołuje moralne rozterki u bohaterów filmu.
W filmie poza wymienionymi w układance pojawia się także Demi Moore - również na kierowniczym i ważnym stanowisku. Akcja rozgrywa się w przeciągu 24 godzin i odsłania kulisy krachu finansowego z 2008 roku "od kuchni". Brakuje na pewno realizmu, ponieważ rekiny finansowe raczej nie korzystają z barwnego języka porównań jak tutaj i nie mają dylematów moralnych, ale mimo to udało się pokazać korporacyjne zaplecze, ludzi, który zarabiają w setkach tysięcy dolarów (na niższym szczeblu) i w milionach na wyższych. Na pewno warto poznać te realia i zobaczyć film.
Ocena Civil.pl: 79%
The Men Who Stare at Goats
George Clooney, Ewan McGregor, Jeff Bridges i Kevin Spacey w jednym filmie. Brzmi niewiarygodnie, że cztery gwiazdy światowego kina spotkały się na raz w jednym filmie, w dodatku bardzo przeciętnym.
Ewan McGregor gra dziennikarza Boba. Po tym jak porzuca go narzeczona udaje się do Iraku w celu znalezienia ciekawego tematu. Spotyka Lyna Cassady (George Clooney) - faceta, który służył w niezwykłej jednostce o nazwie New Earth Army pod dowództwem Billa Django (Jeff Bridges). Jednostka ta miała za zadanie wyćwiczyć u swoich żołnierzy nadprzyrodzone zdolności, cały plan runął jednak gdy pojawił się w niej Larry (Kevin Spacey) - mający inne niż Bill spojrzenie na kwestie nowej armii.
"The Men Who Stare at Goats" jest retrospektywny, obok wydarzeń w Iraku Lyn cały czas wtajemnicza Boba w historię związaną z New Earth Army. Tytuł filmu wziął się z tego, że Lyn potrafił zatrzymać serce kozy... wpatrując się w nią.
Jak to w takich historiach bywa: w kulminacyjnym momencie dochodzi do konfrontacji postaci z opowieści z bieżącym wątkiem.
Bez wątpienia obraz ten jest słaby. Czterech aktorów z tzw. ekstraklasy zagrało w czymś, co ani jest śmieszne ani niczego nie pokazuje - ponieważ wymyślona groteskowa historyjka nie prezentuje żadnej rzeczywistości. Strata czasu, szkoda i spore rozczarowanie.
Ocena Civil.pl: 50%