Missing (Zaginiona)
"Missing" to niezależny sequel (opowiadający odrębną historię) filmu z 2018 roku pod tytułem "Searching" utrzymany w tej samej konwencji – akcja ma miejsce głównie na ekranie komputera, ewentualnie innych urządzeniach elektronicznych. Jednak, o ile w "Searching" ojciec szukał nastoletniej córki ... tak w "Missing" role się odwracają: 18-letnia June (Storm Reid) szuka swojej matki (Nia Long), która zaginęła podczas wakacji w Kolumbii. Nastolatka wykorzystując nowoczesną technologię prowadzi własne śledztwo, w zasadzie nie ruszając się sprzed swojego komputera.
Poprzednia część okazała się sporym sukcesem, stąd też w "Missing" rozszerzono budżet do 7 mln dolarów, ponownie osiągając dobry wynik finansowy, bo film przyniósł przychód wynoszący prawie 49 mln dolarów, przy bardzo dobrych notach od widzów (7.1/10 w IMDb) i jeszcze lepszych od krytyków (88% pozytywnych recenzji zagregowanych w Rotten Tomatoes). Rzadko kiedy sequel dorównuje pierwowzorowi, jednak w przypadku "Missing" twórcom udało się odtworzyć wszystko to co było dobre w "Searching", a więc wciągającą historię pełną zwrotów akcji oraz masę technologicznych smaczków dla fanów nowoczesnej technologii, w tym spektrum różnorakich programów i narzędzi, które się przewinęły przez ekrany urządzeń (np. drobne lokowanie pewnego europejskiego programu VPN). Ciekawostką jest fakt, że ten podgatunek filmu ma już nawet swoją nazwę: "screenlife" reprezentowaną (wg angielskiej Wikipedii) przez kilkanaście produkcji, z czego większość utrzymana jest w konwencji thrillera lub horroru. "Missing" obecnie można obejrzeć np. na HBO Max.
Ocena Civil.pl: 75%
47 Meters Down: Uncaged (Podwodna pułapka 2: Labirynt śmierci)
"47 Meters Down: Uncaged" to sequel filmu z 2017 roku jednak opowiadający inną historię z nowymi aktorami. Cztery nastolatki (w tym dwie przyszywane siostry) próbują atrakcyjnie spędzić weekend nurkując i zwiedzając podwodne miasto Majów. Nieśmiała Mia (Sophie Nélisse), jej przyszywana siostra Sasha (Corinne Foxx), Nicole (Sistine Stallone, córka Sylvestra i Alexa (Brianne Tju) narażają się na śmiertelne niebezpieczeństwo, bo między pozostałościami zalanej osady kręci się głodny żarłacz biały.
Produkcja debiutowała w 2019 roku i przy budżecie wynoszącym 12 mln zdołała zarobić prawie 47 mln, jednocześnie zbierając słabe oceny od widzów (5.0/10 w IMDb) oraz mieszane od krytyków (45% pozytywnych opinii zamieszczonych na Rotten Tomatoes spośród 89). Autorzy tego filmu niezbyt skupili się na realiach nurkowania, stąd też znawcy tematów wytknęli szereg błędów związanych z tą tematyką. Ok, to jeszcze jest do przełknięcia, podobnie jak problemy z aspektami geograficznymi, biologicznymi i historycznymi. Jako horror "47 Meters Down: Uncaged" ma lepsze i gorsze momenty, bo zawiera kilka dramatycznych scen, jednak przez większość czasu emocji jest zdecydowanie za mało. Choć sam film trwa zaledwie 90 minut, to jest daleki od wbicia widza w fotel, jednak intryguje do dobrnięcia do końca, aby sprawdzić jak się to wszystko skończy. Produkcja jako horror survivalowy plasuje się przeciętnie, ale da się ją obejrzeć. Film trafił do polskiej wersji Amazon Prime jako "Amazon Exclusive" i tam też obecnie można go obejrzeć.
Ocena Civil.pl: 55%
Fatal Affair (Fatalny romans)
Ellie Warren (Nia Long) to prawniczka w średnim wieku, stojąca u progu wielkich zmian w swoim życiu. Niedawno wraz z mężem kupiła dom przy plaży (w Malibu, ale na potrzeby filmu została wykreowana fikcyjna miejscowość Oceancrest), a w momencie rozpoczęcia filmu zmienia pracę, kończąc współpracę z korporacją i otwiera własną kancelarię. W ostatnich dniach pracy dla poprzedniej firmy, Ellie spotyka byłego znajomego ze studiów Davida Hammonda (Omar Epps), który zatrudnia się tam jako specjalista od IT. David proponuje Ellie wypad na drinka, podczas którego kobieta zwierza się, że nie najlepiej dogaduje się ze swoim mężem Marcusem (Stephen Bishop), podczas tego wieczoru Ellie niemal dopuszcza się zdrady, jednak w porę się opamiętuje. Po incydencie kobieta planuje ograniczyć kontakty z Davidem (co wydaje jej się banalne, po tym jak odchodzi z firmy i zakłada własną działalność), jednak mężczyzna nie chce dać jej spokoju i wplątuje główną bohaterkę w niebezpieczną grę, z morderstwami w tle.
Produkcja Netflixa zadebiutowała na platformie w połowie lipca 2020 roku i stanowiła uzupełnienie letniej ramówki. Netflix w ostatnich latach polubił produkowanie niskobudżetowych thrillerów, zazwyczaj niskiej jakości. "Fatal Affair" wyznacza nowe dno dla thrillerów tego giganta VOD. Film otrzymał słabe noty od widzów (4.4/10 w serwisie IMDB) i jeszcze słabsze od krytyków (tylko, a może aż 34% pozytywnych opinii w Rotten Tomatoes). Co tym razem się nie udało? Opowiedziana w tym filmie historia jest niesamowicie naciągana. Trudno sobie wyobrazić by pani prawnik z bogatym doświadczeniem życiowym i pokaźną sumą na koncie, mieszkającą z mężem (wysokim, dobrze zbudowanym facetem) była w stanie dać się wplątać w taką "aferę". Sam film jednak udowadnia, że mając fatalny pomysł na scenariusz, można go jeszcze bardziej zepsuć, wplatając masę nielogiczności i absurdów. W rezultacie powstał bardzo słaby, niewciągający thriller, opowiadający groteskową historię. Czy jest sens zapychać ramówkę takimi filmami, nawet w czasie wakacji?
Ocena Civil.pl: 30%