Assassin Club (Klub zabójców)
Morgan (Henry Golding) to płatny zabójca, który po kontraktach spędza miło czas ze swoją włoską (nie mającą pojęcia o jego działalności) dziewczyną o imieniu Sophie (Daniela Melchior). Główny bohater, choć zawsze wraca do Rzymu nieco pokiereszowany, to nie narzeka na swój "zawód". Do czasu, gdy jego handler (Sam Neill) wplątuje go w coś w rodzaju turnieju płatnych zabójców, w którym każdy z uczestników poluje na pozostałych. Rolę antagonisty w tym filmie gra Noomi Rapace.
Filmów o płatnych zabójcach było naprawdę sporo, po niektórych niskobudżetowych klasy C i D nie można się było niczego dobrego spodziewać. W przypadku "Assassin Club" patrząc po obsadzie, miałem nadzieję na coś lepszego niż kino klasy budżetowej, choć podejrzane oceny na to nie wskazywały: ledwie 4.6/10 w IMDb i zaledwie 27% pozytywnych not w Rotten Tomatoes. Niestety, nadzieje były płonne a oceny oddawały jakość tego filmu. "Assasin Club" to jeden z najnudniejszych filmów akcji jakie zdarzyło mi się w ostatnich latach oglądać. Henry Golding grający główną rolę zupełnie do siebie nie przekonuje a tworzona przez niego postać jest całkowicie nijaka. Lepiej wypada Noomi Rapace, która nawet w tak słabym starała się wznieść delikatny powiew "jakości". Niestety, nawet występ szwedzkiej gwiazdy nie mógł tutaj nic pomóc, bo "Assasin Club" to film źle pomyślany i źle zrobiony. To jedna z tych produkcji, o której się zapomina zaraz po obejrzeniu, jednak samo oglądanie nie dostarcza jakiejkolwiek rozrywki. Duże nieporozumienie. Dla porządku: pozycja ta dostępna jest w ramach abonamentu Canal+.
Ocena Civil.pl: 30%