X
"X" to amerykański slasher, za którego scenariusz, reżyserię i współprodukcję odpowiada Ti West, który w zasadzie zajmuje się wyłącznie horrorami. Akcja ma miejsce w 1979 roku, grupa sześciu osób wynajmuje domek na odludziu w celu nakręcenia filmu pornograficznego, mającego przynieść im sławę w przeżywającej boom branży. Główna bohaterka Maxine (Mia Goth), to młoda aktorka z ambicjami, Lorraine (Jenna Ortega) to asystentka i dziewczyna reżysera RJa (Owen Campbell), z kolei Bobby-Lynn (Brittany Snow) i Jackson (Kid Cudi) to kolejni aktorzy produkcji, którą zawiaduje Wayne (Martin Henderson). Bohaterzy chcący zaistnieć w show biznesie, muszą walczyć o swoje życie, po tym jak zostają zaatakowani na odludnej farmie.
Niskobudżetowy film (raptem 1 mln dolarów), wg oficjalnych danych nie zarobił rekordowych pieniędzy w kinach (debiutując w marcu 2022 roku) bo nieco ponad 15 mln, ale produkcja została doceniona, obecna ocena w IMDb to 6.6/10 przy ponad 107 tysiącach (!) głosów i 94% pozytywnych not (na 222) w Rotten Tomatoes. Co ciekawe, we wrześniu 2022 roku wydano jeszcze lepiej przyjęty prequel o nazwie Pearl (również z Mia Goth w roli głównej, która w "X" także wciela się w Pearl, grając dwie postacie) a w produkcji jest jeszcze sequel o nazwie MaXXXine. Aż trzy filmy w krótkim czasie, nie są w tym przypadku przesadą, bowiem "X" to jeden z lepszych slasherów jakie widziałem. Oczywiście sam podgatunek tego horroru raczej kojarzy się z niszowym, kiepskim kinem, ale jak udowodnił Ti West, da się zrobić taki film dobrze, a nawet bardzo dobrze. Na pewno produkcji pomogła obsada: Mia Goth to aktorka i modelka młodego pokolenia, która ma duży talent. Zaś Jenna Ortega za sprawą Netflixowego "Wednesday" bije obecnie wszelkie rekordy popularności. Obsada to jednak nie wszystko, film ma klimat, trzyma w napięciu o nawet typowe dla slasherów motywy ogrywa jakoś lepiej niż robią to zazwyczaj inni. "X" dostępne jest w ramach HBO Max.
Ocena Civil.pl: 75%
Hangman (M jak morderca)
Ray Archer (Al Pacino) to emerytowany policjant wydziału zabójstw, który wraca do pracy po tym jak zostaje poproszony przez swojego kolegę Willa Ruineya (Karl Urban) o pomoc w rozwikłaniu serii morderstw. Detektywom towarzyszy lokalna dziennikarka o imieniu Christi (Brittany Snow), pisząca o pracy policji. Tytułowy Wisielec (polski tytuł tego filmu to "M jak morderca") zostawia na każdej ofierze literę mającą złożyć się na hasło, w myśl popularnej gry, w której podanie nieprawidłowej litery powoduje dorysowanie fragmentu szubienicy. Detektywi i dziennikarka muszą rozwikłać zagadkę zanim zginą kolejne osoby.
Na początek mała pochwała. Twórcy starali się, by ten film wyglądał jak klasyczne thrillery z epoki VHS. Konwencja dwóch zdolnych detektywów (z różnych pokoleń) kontra przebiegły, seryjny morderca została już wykorzystana bardzo wiele razy. Mi tego typu filmy kojarzą się głównie z kasetami VHS i początkiem ery wypożyczalni DVD, kiedy to można było sobie pożyczyć tego typu kryminały. Obecnie w erze VOD takie produkcje jak widać także się pojawiają... Niestety "M jak morderca" to produkcja fatalna. Dlaczego? Groteskowo budowane napięcie, masa nielogiczności, wcale niewciągająca intryga – to tylko niektóre wady tego filmu. Już po pierwszych piętnastu minutach seansu wiedziałem, że bardzo ciężko będzie obejrzeć tę produkcję do końca. Z każdą kolejną minutą było coraz gorzej. Twórcy tego filmu w zasadzie napisali tutorial "jak nie robić kryminałów – studium przypadków". Wszystko co można było tutaj zepsuć w zasadzie zostało zepsute. Fani Ala Pacino czy Karla Urbana mogą co najwyżej zgrzytać zębami oglądając tych dobrych i popularnych aktorów w takiej szmirze.
Ocena Civil.pl: 23%
Pitch Perfect
Nieco damska komedia z Anną Kendrick (Beca) w roli studentki, która dołącza do żeńskiego zespołu muzycznego na studiach po to by wygrać krajowy konkurs piosenki. Beca to krnąbrna kobietka, która nie znosi zakazów i nakazów, jednak aby zostać częścią zespołu musi nauczyć się współpracować i rywalizować. 28-latka, która wygląda na 19 lat pasuje do roli bardzo dobrze. Młoda aktorka była już nominowana do Oscara za film "Up in the Air", gdzie stworzyła wspaniałą kreację przy boku Georga Clooneya - było to 4 lata temu, ale od tamtej pory Kendrick wręcz odmłodniała i z powodzeniem może grać role w filmach studenckich.
"Pitch Perfect" dostał świetne oceny od krytyków, nie dziwię się, ponieważ jest to bardzo poprawny film, z dużą dawką muzyki, ciekawie zrobiony. Oczywiście z bardzo dużą dawką lukru, co akurat mi się nie podobało. Nie mniej jednak chyba warto to obejrzeć. Mało jest komedii o studentach, które nie polegają tylko na dzikich imprezach i orgiach.
Ocena Civil.pl: 71%