serial komediowy

Poniżej znajdują się filmy i seriale powiązane z tagiem: serial komediowy

Ocena: 80 Sex Education (Season: 2)

Pierwszy sezon "Sex Education" okazał się wielkim hitem Netflixa, stąd też gigant VOD nie zastanawiał się długo nad zamówieniem kontynuacji. Dla przypomnienia: brytyjska produkcja opowiada historie licealistów z Moordale, w rolach głównych występuje Asa Butterfield, Gillian Anderson, Ncuti Gatwa oraz Emma Mackey. Butterfield wciela się w postać Otisa Milburna, który rozpoczyna świadczenie odpłatnych porad z zakresu seksuologii dla swoich kolegów i koleżanek ze szkoły. Chłopak ma ku temu podstawy, ponieważ jego matka Jean (Gillian Anderson) pracuje jako zawodowa terapeutka. Otis swoją działalność współprowadzi z Maeve (Emma Mackey), dziewczyną w której się podkochuje. Podstawową obsadę uzupełnia Ncuti Gatwa, wcielający się w postać Erica – najlepszego przyjaciela Otisa.

Drugi sezon kontynuuje wszystkie wątki z pierwszej serii i wprowadza zaledwie kilka nowych postaci drugoplanowych. Widać, iż starano się przede wszystkim "niczego nie zepsuć", stąd też druga seria jest do bólu "poprawna". Zwiększono nieco udział Jamesa Purefoya, wcielającego się w ojca Otisa, stworzono postać matki Maeve. Serial wzbogacił się także o dwójkę nowych uczniów: Viv oraz Rahima, są to jednak wszystko mocno kosmetyczne zmiany w obsadzie. Podobnie jak rok temu, kiedy "wypuszczono" pierwszy sezon, tak i teraz, Emma Mackey wcielająca się w postać Maeve bije rekordy popularności, okrzyknięta drugą "Margot Robbie" aktorka z francuskimi korzeniami ma przed sobą wielką karierę. Niestety drugi sezon "Sex Education" nie jest tak dobry jak pierwszy. Zabrakło przede wszystkim świeżych pomysłów, za bardzo starano się "niczego nie zepsuć" przez co serial stracił nieco swój zwariowany charakter. Trochę tak to wygląda, jakby Netflix ceniąc wartość "Sex Education" w swoim portfolio chciał uniknąć jakichkolwiek eksperymentów. W dużym stopniu ta strategia była sensowna, ponieważ najnowszy sezon uzyskał wysokie oceny od widzów oraz bryluje na liście najpopularniejszych seriali. Moim jednak zdaniem, jeżeli ten format ma być dalej kontynuowany to trzeci sezon wymagać będzie nieco większych zmian.

Ocena Civil.pl: 80%

Ocena: 90 Fleabag (Season: 2) (Współczesna dziewczyna)

Serial ten obejrzałem po tym jak wygrał dwa Złote Globy za rok 2019, w kategorii najlepszy serial komediowy oraz najlepsza aktorka w serialu komediowym. "Fleabag" to efekt kooperacji Amazon Prime i BBC, ale matką tego przedsięwzięcia jest Phoebe Waller-Bridge, która napisała scenariusz i zagrała główną rolę. Tytułowa "Fleabag" to młoda (33-letnia) kobieta mieszkająca w Londynie mierząca się z wieloma problemami, na co dzień pogubiona, złośliwa, ironiczna, niestroniącą od używek oraz częstych zmian partnerów. Fleabag trzyma się blisko z siostrą Claire (genialna Sian Clifford), która ma równie skomplikowane życie. Po tym jak umiera matka kobiet, ich ojciec (Bill Paterson) wiąże się z Matką Chrzestną Fleabag (Olivia Colman), co powoduje kolejne problemy w i tak skomplikowanej rodzinie. Serial składa się tylko z dwóch sezonów (po 6 odcinków każdy), pierwsza seria wyszła w 2016 a druga w 2019. Odcinki trwają po około 25 minut, więc obejrzenie całości zajmuje góra 2-3 wieczory. Drugi sezon wprowadza nową postać – księdza (Andrew Scott), mającego przeprowadzić ceremonię ślubu Ojca i Matki Chrzestnej. Część postaci w tym serialu nie ma nadanych imion, co jest celowym zabiegiem.

Główna bohaterka korzysta z tzw. "czwartej ściany" czyli w wielu sytuacjach zwraca się bezpośrednio do widzów komentując sytuację słowami lub mimiką (rozwiązanie podobne do tego znanego z serialu House of Cards). Pierwszy sezon tego serialu był bardzo dobry, ale drugi ociera się o genialność. Brytyjski humor, połączony ze świetnym scenariuszem i jeszcze lepszą grą aktorską to piorunująca mieszanka. Każda z postaci jest wyrazista (np. niewspomniany jeszcze maż Claire, Martin grany przez Bretta Gelmana) . Drugi sezon "rozkręca" także Andrew Scott (nominowany za tę kreację do Złotego Globa, ale statuetki nie otrzymał). Podobał mi się też świetnie uchwycony balans pomiędzy wątkami komediowymi a dramatycznymi. Wszystko to tworzy niesamowity, niepowtarzalny klimat całego serialu. Serial otrzymał bardzo, ale to bardzo wysokie oceny od widzów i maksymalne od krytyków. Zarówno drugi jak i pierwszy sezon ma 100% pozytywnych recenzji w Rotten Tomatoes (drugi sezon miał 91 recenzji, pierwszy 40). Niestety, nie będzie kolejnych sezonów tej produkcji.

Ocena Civil.pl: 90%

Ocena: 82 The End of the F***ing World (Season: 2)

Druga część brytyjskiego serialu produkcji Netflixa. Pierwsza część opowiadała o ucieczce z domu pary nastolatków: Alissy (Jessica Barden) i Jamesa (Alex Lawther). Będąc na gigancie, w samoobronie zamordowali oni przestępcę seksualnego, profesora Clive'a Kocha. I właśnie ten fakt, stanowi "budulec" serii drugiej. Ranny w finale sezonu pierwszego James, kuruje się, ale wkrótce po odzyskaniu zdrowia i oczyszczenia z zarzutów (zabójstwa profesora, bowiem za drobniejsze przestępstwa otrzymał karę w zawieszeniu) traci ojca, który umiera na zawał. Z kolei Alissa próbuje w chaotyczny sposób poukładać sobie życie pracując jako kelnerka i wychodząc za mąż za ledwie co poznanego chłopaka. Drugi sezon wprowadza także trzecią postać, jest nią Bonnie (Naomi Ackie), jedna z wielu "kochanek" Kocha, jednak w przeciwieństwie do jego ofiar, kobieta się w nim zakochuje a po jego śmierci postanawia znaleźć i zabić Jamesa i Alissę. Podobnie jak pierwszy sezon, drugi to także jazda bez trzymanki, pełna wulgarnych scen oraz niesamowitych zwrotów akcji.

Sezonem obejrzałem za jednym zamachem, 8 odcinków (po około 20 minut każdy) da się obejrzeć w niecałe 3 godziny. Akcja jest tak niesamowicie dynamiczna, że po prostu po zakończeniu odcinka od razu chce się sprawdzić co będzie dalej... Jessica Barden, która w 2019 roku skończyła 27 lat wcale nie jest nastolatką, ale jej dziewczęca uroda i lwi pazur, który pokazuje w tym serialu czynią jej postać wyjątkową. Serialowa Alyssa tworzy ten serial, ale Alex Lawther grający Jamesa idealnie ją uzupełnia. Ciężko napisać cokolwiek złego o tej produkcji, bowiem "The End of the F***ing World" szczyci się wysoką oceną na IMDB (8.1/10) a drugi sezon został odebrany jeszcze lepiej niż pierwszy. Po prostu solidna pozycja na mapie serialowej, której nie da się jednoznacznie zaklasyfikować, ponieważ nie jest to ani komedia, ani kryminał, ani serial drogi czy dramat – ten serial jest wszystkim "po trochu".

Ocena Civil.pl: 82%

Ocena: 62 Merry Happy Whatever (Season: 1) (Obłędnych Świąt! )

Pod koniec listopada tego roku w stajni Netflixa pojawił się serial komediowy o tematyce Świąt Bożenarodzeniowych. Reklamowany sloganem "This family is no holiday" sitcom opowiada o 10 dniach przerwy świątecznej rodziny Quinnów. Don (senior rodu, z tej roli Dennis Quaid) to tradycjonalista, katolik i wdowiec, który doczekał się czwórki potomstwa, trzech córek i jednego syna. Najmłodsza córka Emmy (Bridgit Mendler) przylatuje do rodzinnego ze swoim nowym chłopakiem Mattem (Brent Morin) aby przedstawić go rodzinie. Matt od początku konfrontuje się z despotycznym Donem, a także poznaje partnerów dzieci Dona: Joy (w tej roli Elizabeth Ho) i Todda (Adam Rose). Pozostałe dzieci Dona to nieco głupkowaty Sean, matkująca wszystkim Patsy oraz wścibska i egoistyczna Kayla (w tej roli Ashley Tisdale). Jak łatwo sobie można wyobrazić, każda z postaci "przyniesie" na święta swoje własne problemy. Wspólnym problemem dla wszystkich będzie Don, pracujący jako szeryf, narzucający wszystkim swoje poglądy i styl życia, rozstawiający swoje dzieci ich partnerów po kątach.

Serial Netflixa jest bardzo nierówny. Najgorszy wg mnie (i ocen widzów) jest... pierwszy odcinek (po którym zapewne sporo widzów opuściło tę produkcję). Później jednak robi się znacznie lepiej i da się obejrzeć wszystkie 8 (każdy z nich trwa około 26 minut) odcinków. "Merry Happy Whatever" opowiada o katolickiej rodzinie, stąd też przedstawione w serialu obyczaje świąteczne wydadzą się swojskie dla polskiego widza. Trzeba też zauważyć, że show robią w zasadzie tylko Dennis Quaid i Ashley Tisdale (ewentualnie Elizabeth Ho), pozostali aktorzy i ich kreacje wypadają dosyć blado. Czy serial będzie kontynuowany? Jeżeli tak, to wg zapowiedzi producentów, kolejny sezon opowie o innym święcie, np. o Wielkanocy (Easter). Serial ten stanowi delikatne uzupełnienie oferty Netflixa, który wg doniesień medialnych jest obecnie w kryzysie i mierzy się z problemem odpływu widzów amerykańskich, gdzie walka platform VOD jest najostrzejsza. Czy sytuację zmieni premiera "Wiedźmina" 20 grudnia 2019 roku? Czas pokaże.

Ocena Civil.pl: 62%

Ocena: 81 Brooklyn Nine-Nine (Season: 5)

Niedawno Netflix dodał do swojej oferty piąty sezon popularnego amerykańskiego sitcomu o nowojorskich policjantach z Brooklynu. Dzięki temu moglem nieco nadgonić ten format (w USA zakończono w maju 2019 roku emisję szóstego sezonu). W skrócie: serial opowiada o pracy załogi brooklińskiego komisariatu i zabawnych perypetiach pracowników. Główną rolę gra Andy Samberg, wcielający się w śmieszkującego detektywa Jake'a Peraltę. Cała główna obsada składa się z 9 łącznie osób: Stephanie Beatriz, wcielająca się w postać nieco demonicznej policjantki o imieniu Rosa, Terry Crews jako sierżant Terry Jeffords, osiłek lubujący się w przebywaniu na siłowni, Melissa Fumero jako ambitna policjantka Amy, Joe Lo Truglio jako Charles Boyle, policjant i najlepszy przyjaciel Jake'a, Chelsea Peretti jako Gina, sarkastyczna, cywilna asystentka kapitana Raya Holta (Andre Braugher). Obsadę dopełniają Dirk Blocker oraz Joel McKinnon Miller wcielający się w kultowych, podstarzałych policjantów: Hitchocka i Scully'ego. Piąty sezon kontynuuje wątki z poprzednich części, wprowadzając nowe. Jak zwykle nie zabrakło kultowego odcinka Halloweenowego oraz chociażby gościnnego udziału Craiga Robinsona wcielającego się w postać Douga. Pojawia się także Jason Mantzoukas i kreowana przez niego postać Adriana Pimento.

Twórcom tego sezonu (jak i pozostałych) należy przyznać medal za poprawność, ponieważ oglądając ten serial należy uczciwie przyznać, że autorzy odrabiają pracę domową i robią dużo by podtrzymać świetny poziom pierwszych sezonów. Świadczy o tym podtrzymywanie tradycji i doczepianie wątków z poprzednich sezonów. Nie mniej jednak chciałbym dołożyć łyżkę dziegciu do tego wszystkiego, ponieważ moim zdaniem samo podtrzymywanie poziomu to za mało. W sezonie piątym było kilka genialnych odcinków, ale też sporo naprawdę przeciętnych, które ciężko było obejrzeć do końca. Najlepsze to moim zdaniem: "99", "The Box" oraz "Safe House", a najsłabsze: "Return to Skyfire" oraz "The Venue". Ogólnie jednak format ten dalej się trzyma i spokojnie poczekam na "udostępnienie" przez Netflix lub inną platformę najświeższego sezonu szóstego. Losy Peralty i spółki dalej mnie bawią.

Ocena Civil.pl: 81%