Prisoner's Daughter
"Prisoner's Daughter" to dramat produkcji amerykańskiej z 2022 roku, choć z brytyjskimi aktorami w rolach głównych. Max (Brian Cox) to kryminalista, który większość swojego życia spędził w więzieniu, zaniedbując życie rodzinne, a przede wszystkim swoją córkę Maxine (Kate Beckinsale). Ze względu na zły stan zdrowia (rak trzustki i fatalne rokowania), więzień dostaje szanse by ostatnie miesiące swojego życia spędzić w domu swojej córki wraz z jej synem (wychowywanym bez ojca) w ramach aresztu domowego. Maxine, na co dzień borykająca się z brakiem pieniędzy i chorobą dziecka, zgadza się dać ojcu "jeszcze jedną szansę", a ten stara się ją wykorzystać.
Akcja filmu ma miejsce w małym domu, gdzieś na przedmieściach w Nevadzie. Produkcja spodobała się widzom (na IMDb średnia ocena to solidne 6.4/10), ale nie krytykom (na zagregowane 54 opinie w Rotten Tomatoes tylko 43% z nich było pozytywnych). Ten dramat opowiada niezbyt "hollywoodzką" historię, skupia się na prozie życia, trudnościach i zawiłościach losu, bez zbędnego patosu. Na plus na pewno należy zaliczyć grę aktorską Kate Beckinsale i Briana Coxa, tworzą na ekranie świetny duet. Sama fabuła także wciąga, do tego stopnia że trudno zauważyć kiedy mija te 100 minut seansu. "Prisoner's Daughter" to moim zdaniem bardzo poprawny dramat, nieco niedoceniony przez masową publiczność, jednak warty obejrzenia. Film dostępny jest np. w ramach subskrypcji SkyShowtime.
Ocena Civil.pl: 65%
Strange But True (Nieprawdopodobna)
Młoda kobieta o imieniu Melissa (Margaret Qualley) odwiedza matkę (Amy Ryan) i brata (Nick Robinson) jej zmarłego przed pięciu laty chłopaka twierdząc, że jest w nim ciąży, co burzy spokój i tak już rozbitej rodziny. Choć historia Melissy wydaje się być niewiarygodna, matka i brat zmarłego chłopaka robią wszystko co w ich mocy by wyjaśnić sprawę.
Ten thriller z 2019 roku to pewnego rodzaju klasyka przeciętnego kina tego gatunku, tym razem jednak w nawet dobrej obsadzie. W "Strange But True" scenarzyści żonglują popularnymi motywami, nie angażując zanadto widza, jednak film do pewnego stopnia broni się tym, że w żaden sposób nie odbiega od średniej gatunku thrillerów klasy B czy C. Odzwierciedlają to oceny widzów: 5.9/10 w IMDb oraz 55% pozytywnych not zagregowanych w Rotten Tomatoes. Jednym słowem w miarę poprawny thriller, choć oczywiście bez jakichkolwiek fajerwerków. IMDb pod opisem tego filmu proponuje podobne pozycje, np. "The Rental" czy "Fear of Rain". Filmy tego typu mają wspólny mianownik: bardzo zbliżone noty od widzów (w przedziale od 5.7 do 6.3) oraz fakt "da się je obejrzeć". Tego typu, nieco tańsze w produkcji thrillery z powodzeniem uzupełniają ofertę serwisów streamingowych takich jak Amazon Prime Video czy Netflix (akurat "Strange But True" obecnie jest w ofercie tego pierwszego podmiotu). Ma to swoje plusy i minusy. Plus jest taki, że zawsze coś się znajdzie do obejrzenie (jeżeli ktoś lubi thrillery), a minus to fakt, że przy takiej ilości zbliżonych poziomem filmów, trudno będzie trafić na coś co się będzie wyróżniać. Ten film na pewno się nie wyróżnia, ani na plus ani na minus.
Ocena Civil.pl: 60%
The Autopsy of Jane Doe (Autopsja Jane Doe)
Tommy (Brian Cox) i Austin (Emile Hirsch) Tildenowie to ojciec i syn prowadzący przydomowe prosektorium świadczące usługi lokalnej policji. Pewnego wieczora mężczyznom zostaje przywieziona młoda niezidentyfikowana kobieta (w tej "roli" Olwen Catherine Kelly). Tildenowie przystępują do sekcji, znajdując bardzo nietypowe obrażenia w ciele kobiety niewskazujące jednak w żaden sposób na przyczynę śmierci. Wraz z upływem minut, błaha z powodu sekcja staje się być coraz bardziej tajemnicza.
Ten prosty w produkcji horror (wydarzenia mają miejsce w zasadzie tylko w pomieszczeniu prosektorium) bez wątpienia jest bardzo ciekawie i profesjonalnie zrobiony. Przy okazji bardzo nie polecam oglądania trailera tej produkcji, ponieważ zdradza w zasadzie całą fabułę. Na plus należy zaliczyć dobrze dobranych aktorów, w szczególności Briana Coxa, odnalazł się on w roli doświadczonego patomorfologa w sposób idealny. Film spodobał się krytykom, na 98 recenzji w serwisie Rotten Tomatoes aż 87% jest pozytywnych. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że w kategorii niskobudżetowego horroru "Autopsja Jane Doe" robi swoją robotę. Ciężko oczywiście mówić, że to wybitny horror wyznaczający nowe standardy w swojej kategorii, ale na pewno śmiało można by było przybić pieczątkę "dobrze wykonanej roboty".
Ocena Civil.pl: 68%
Ironclad
Opowieść o XIII wiecznej Anglii za panowania Jana Bez Ziemi, po tym jak podpisał on Wielką Kartę Swobód a następnie nie zamierzał jej respektować. Grupa średniowiecznych fighterów pod wodzą barona Albany (Brian Cox) broni twierdzy Rochester. Główną rolę w filmie gra James Purefoy, który wciela się w templariusza Marshala - niezniszczalnego rycerza, który w zasadzie niemalże samodzielnie odpiera ataki króla Jana (w tej roli Paul Giamatti) i duńskich najemników. W roli żeńskiej występuje Kate Mara.
Produkcja brytyjsko-amerykańska, powstała przy udziale małego jak na dzisiejsze czasy budżetu (około 25mln USD), przez co mało w niej spektakularnych bitew i jakiś wypasionych efektów specjalnych, nie mniej jednak akcji jako takiej jest sporo - co jest walorem tego filmu.
Oceniam go wysoko, bo nie każdy film historyczny musi być robioną za wielkie pieniądze familijną papką, ten jest bardzo brutalny - przez co celuje w dorosłego widza a w nie rodzinkę z popcornem.
Dobrzy aktorzy, dobra i szybka akcja + jakieś próby trzymania realiów historycznych to są zalety. Do wad zaliczam małą dbałość o szczegóły i realia.
Ocena Civil.pl: 70%