Margaux
Grupa zamożnych studentów (poruszających się ogromnym i niedostępnym w Europie Hyundai Palisadem) wynajmuje na weekend "inteligentny" dom zarządzany przez sztuczną inteligencję o imieniu Margaux. Sprawy komplikują się, kiedy okazuje się że dom nie jest przyjaźnie nastawiony do swoich lokatorów.
W filmie można zobaczyć kilku aktorów grających w popularnych serialach: Vanessę Morgan ("Riverdale"), Richarda Harmona ("The 100") czy Phoebe Miu ("Riverdale", "Upload"). Załapał się nawet Lochlyn Munro. Ten horror, będący w pewnym sensie także slasherem pochodzi z 2022 roku i ... nie cieszył się uznaniem publiczności: 4.5/10 w IMDb i 25% audience score w Rotten Tomatoes. Moim zdaniem te oceny są w pełni zasłużone, bo "Margaux" to jeden z gorszych horrorów jakie widziałem w ostatnich latach. Spodziewałem się czegoś na kształt "Escape Room", a zobaczyłem coś co nawet trudno porównać do czegokolwiek. Wychodzące elektryczne "węże" że ścian czy jakaś biała plazma zamieniająca się w ludzi nie mają niczego wspólnego z AI a raczej nawiązują do jakiś wątków z budżetowych filmów sci-fi. W pewnym momencie, aż można się zacząć śmiać widząc jaką "wyobraźnie" mieli scenarzyści tego filmu. Do tego jeszcze role "studentów" grają aktorzy mający po 30 lat i więcej (Jedidiah Goodacre i Richard Harmon urodzili się odpowiednio w 1989 i 1991 roku) co się od razu rzuca w oczy. Także wszystkie występujące w tym filmie postacie są przerysowane. Jeden wielki dramat. Film dostępny jest w Polsce np. na Netflixie, jednak z wiadomych względów nie jest tam specjalnie "promowany".
Ocena Civil.pl: 25%
I Still See You (Wciąż Cię widzę)
Film oparty na powieści "Break My Heart 1000 Times" autorstwa Daniel Waters. Po tym jak wybuch w laboratorium w Chicago zabija mnóstwo ludzi, ofiary zdarzenia powracają jako duchy, nie mogące się komunikować z otoczeniem i odtwarzające (zapętlone) sceny ze swojego życia. 10 lat po tym wydarzeniu, ludzie otoczeni duchami ich bliskich są już przyzwyczajeni do ich obecności. Uczennica liceum, Veronica "Ronnie" Calder (w tej roli Bella Thorne) zostaje przestraszona przez ducha mężczyzny, który objawia się w jej łazience i próbuje się z nią skomunikować. Zaintrygowana i przestraszona bohaterka, wraz ze swoim kolegą o imieniu Kirk (Richard Harmon) próbuje rozszyfrować tożsamość zjawy oraz wyjaśnić dlaczego zachowuje się on w inny sposób, próbując przekazać wiadomość. Ważną rolę w tym filmie gra także Dermot Mulroney.
"I Still See You" dostał przeciętne oceny od widzów (5.8/10 w IMDB) oraz fatalne od krytyków (na 13 profesjonalnych recenzji, tylko jedna była pozytywna). Niestety oglądając tę produkcję, miałem wrażenie że całkowicie zmarnowano potencjał. Atmosferę w tym filmie buduje w zasadzie tylko "złowroga" muzyka, lecącą przez większość scen, reszta po prostu jest niedopracowana. Brakuje tutaj przede wszystkim napięcia i emocji. Richard Harmon (aktor grany głównie z serialu "The 100") wypada blado. O Belli Thorne wypada napisać więcej słów, bowiem ta obecnie 23-letnia aktorka, która karierę zaczynała jako dziecko i zdobyła popularność dzięki Disneyowskiej produkcji "Shake It Up", obecnie wdziera się przebojem na światową scenę. Bella posiada charakterystyczną, intrygującą urodę i potrafi wokół siebie zrobić bardzo dużo zamieszania. Jej rola w tym filmie była przeciętna, ale obecnie w produkcji jest przynajmniej kilka obrazów z jej udziałem, więc warto zapamiętać to nazwisko. Co do samego filmu: to jeżeli ktoś podejdzie do tej produkcji bez szczególnych wymagań i przy okazji lubi horrory różnej maści, to może "I Still See You" obejrzeć. Obecnie film można zobaczyć np. na Canal+.
Ocena Civil.pl: 58%
The 100 (Season: 6)
Szósty sezon "The 100" został wyemitowany w 2019 roku, ale dopiero niedawno udało mi się go dokończyć. Serial na podstawie powieści Kass Morgan opowiada o grupie osób, które po zagładzie Ziemi zamieszkały na promie kosmicznym. Po latach, zdecydowano się zesłać na planetę grupkę 100 młodych osób, aby sprawdziły czy planeta nadaje się do zamieszkania. O eksploracji Ziemi opowiadał pierwszy sezon. Wydarzenia szóstego sezonu mają miejsce na planecie Alpha, na której orbitę dociera statek kosmiczny. Bohaterowie serialu po 125 latach przespanych w kriokomorach schodzą na nową planetę aby sprawdzić czy nadaje się ona do życia. Na miejscu zastają z pozoru opuszczone zabudowania. Wkrótce okazuje się, że planeta rządzona jest przez tajemniczych Prime'ów i skrywa wiele niebezpieczeństw. Główne role grają: Eliza Taylor, Bob Morley, Marie Avgeropoulos, Lindsey Morgan, Richard Harmon, Paige Turco, Henry Ian Cusick oraz Tasya Teles. W szóstym sezonie do głównej obsady dołączył także Shannon Kook.
Serial jest w Polsce emitowany na Netflixie. Szósty sezon oceniam dobrze, ale nie był on dla mnie już tak porywający jak pierwszy (choć to właśnie pierwszy sezon w ocenie krytyków był najsłabszy). Nie mniej jednak zmiana scenerii, wprowadzenie nowych postaci i wątków nieco "odświeżyło" formułę "The 100". Szósty sezon jest też nieco mniej mroczny niż piąty. Trudno też tej produkcji odmówić solidności i wysokiej jakości wykonania. Recenzowany sezon składa się z 13 odcinków, które tradycyjnie trwają około 42 minut. W przeciwieństwie do innych produkcji na platformie Netflix, poszczególne odcinki wychodziły w odstępach czasu, więc oglądając "na bieżąco" nie dało się obejrzeć wszystkiego naraz, chyba że ktoś tak jak ja, oglądał ten sezon po premierze, wtedy całość można było "ogarnąć" np. w kilka wieczorów, tym bardziej że poszczególne odcinki są bardzo dynamiczne. Według planów, w maju 2020 roku ma zadebiutować ostatni siódmy sezon, który będzie się składał z szesnastu odcinków.
Ocena Civil.pl: 82%