A Quiet Place Part II (Ciche Miejsce 2)
Kontynuacja wysoko ocenionego przez krytyków horroru z 2018 roku. Film został ponownie wyreżyserowany przez Johna Krasinskiego, amerykański aktor odpowiadał także za scenariusz, był także współproducentem i nie odmówił sobie ponownego udziału przed kamerą, tym razem jednak w mniejszej roli. W skrócie, w formacie tym, Ziemia zostaje zaatakowana przez potwory z kosmosu, które są pozbawione wzroku, jednak mają niesamowicie czuły słuch. Pozostający przy życiu ludzie, aby przetrwać, muszą pozostawać cicho, nie wydając żadnych dźwięków. "Dwójka" rozpoczyna się od retrospekcji, przedstawiającej moment inwazji, później jednak akcja kontynuuje wątki z części pierwszej. Do obsady dołączył Cillian Murphy (w roli pierwszoplanowej) oraz Djimon Hounsou na drugim planie. W filmie tym jest nieco mniej Emily Blunt, rolę wiodącą przejęła, córką jej postaci, grana przez Millicent Simmonds.
Film pomimo debiutu w okresie pandemii, ponownie sporo zarobił, bo prawie 300 mln dolarów, podniesiono jednak budżet do około 60 mln dolarów. Ponownie produkcja spotkała się z dobrymi ocenami od widzów (7.3/10) i rewelacyjnymi od krytyków, na 349 profesjonalnych not w Rotten Tomatoes, aż 91% jest pozytywnych (!). Trzeba przyznać, że sequel trzyma poziom oryginału, moim zdaniem jest od niego nieco lepszy. John Krasinski dopracował swoje dzieło i miał parę ciekawych pomysłów na kontynuację. Choć filmów czy seriali post-apokaliptycznych jest naprawdę sporo, "A Quiet Place Part II" mocno wyróżnia się w tłumie. Zapewne swoje robi obsada, John Krasinski i Emily Blunt od 2010 roku są małżeństwem i przy okazji parą najbardziej znanych aktorów na świecie. Drugiej części na pewno dobrze zrobiło także zaproszenie do produkcji Cilliana Murphy'ego, który dzięki między innymi głównej roli w "Peaky Blinders" także jest niesamowicie popularny. Podsumowując, film jest dobry, trzyma w napięciu, jednak w dalszym ciągu, nie wydaje mi się on aż tak wybitny, jak jest oceniany. Produkcję można obecnie obejrzeć na HBO.
Ocena Civil.pl: 68%
Serenity (Przynęta)
Baker Dill (Matthew McConaughey) po rozwodzie przeprowadził się na małą wyspę Plymouth, na której pracuje jako organizator wypraw wędkarskich na prowincji. Pewnego dnia na wyspie pojawia się jego była żona Karen (Anne Hathaway) z niecodzienną propozycją dotyczącą jej obecnego męża Franka (Jason Clarke). Główny bohater zostaje wciągnięty w intrygę z wielkimi pieniędzmi w tle. Role drugoplanowe w tym filmie grają: Djimon Hounsou oraz Diane Lane.
"Serenity" niezbyt spodobał się widzom, ocena w IMDb to zaledwie 5.4/10 (co i tak jest dobrym wynikiem, bo w Rotten Tomatoes na 199 profesjonalnych opinii zaledwie 21% było pozytywnych). Do tego wszystkiego dochodzi finansowa klapa, bowiem przy budżecie 25 mln dolarów, produkcja zarobiła 14.4 miliony, debiutując w okresie na około rok przed pandemią. Matthew McConaughey i Anne Hathaway w rolach głównych, oboje mają na swoim koncie Oscara i są uznawani za świetnych aktorów, jak to się więc mogło stać, że film z ich udziałem okazał się finansową klapą? Winny temu stanu rzeczy jest chyba autor scenariusza i zarazem reżyser Steven Knight, który w swoim filmie zaproponował niezbyt wciągająca fabułę i zbyt mocno przegadane sceny. Mając na planie tak świetną obsadę, zabrakło pomysłu co Ci świetni fachowcy mają zagrać. Z tego powodu "Serenity" ogląda się ciężko i naprawdę trzeba nieco samozaparcia by nie wyłączyć tego filmu po pierwszych 15 minutach seansu. Szkoda. Produkcja niedawno została włączona do oferty Amazon Prime Video, gdzie można ją obejrzeć. Ale niestety nie za bardzo warto.
Ocena Civil.pl: 60%
Special Forces
Diane Kruger jako francuska dziennikarka - Elsa, która zostaje porwana w Afganistanie przez Taliba-fanatyka (nie wiem czy trzeba dodawać słowo "fanatyk" - w takim zestawieniu). Na pomoc wyrusza jej oddział specjalny pod wodzą Kovaxa (Djimon Hounsou). Odbicie zakładniczki udaje się, jednak to dopiero początek, ponieważ grupie nie udaje się uciec zgodnie z planem i tracą kontakt z dowództwem, co zmusza ich do tułaczki po obrzeżach Afganistanu i Pakistanu oraz nieustannej ucieczki przed wściekłymi Talibami, dowodzonymi w ten sam sposób jak jednostki radzieckie w trakcie II wojny światowej (atakujesz albo giniesz). Pogoda ze względu na ukształtowanie terenu zmienia się często - raz pada śnieg i jest lodowato, a w niższych partiach świeci słońce i doskwiera pustynia, która delikatnie rzecz ujmując nie jest przyjacielem człowieka. Bardzo dużo strzelanin, duża dynamika - to bez wątpienia plusy tego filmu.
Ale są też minusy i to poważne. Przede wszystkim akcja miejscami niesamowicie przyśpiesza, by za chwilę zwolnić do żółwiego tempa. Rozmowy pomiędzy francuskimi komandosami a dziennikarką - są bardzo nużące (może dlatego, iż są po francusku - a ja nie jestem miłośnikiem tego języka?). Budżet 10mln euro to niezbyt dużo, ale za te pieniądze udało się pokazać dosyć efektowne sceny. Diane Kruger jak zwykle wypada bardzo dobrze i przekonująco (aktorka zna biegle aż 3 języki - po francusku i angielsku mówi na tym samym poziomie co po niemiecku, aczkolwiek języka ojczystego w tym filmie nie używała). Mimo wszystko oceniam "Forces spéciales" jako przeciętne kino akcji, ponieważ nie porwała mnie ta produkcja.
Ocena Civil.pl: 55%
Elephant White
Djimon Hounsou jako Curtie Church, płatny najemnik zatrudniony przez tajlandzkiego biznesmena, który zleca mu odwet za śmierć jego córki. Church działając w pojedynkę ma za zadanie wyeliminować członków mafii - handlujących młodymi Tajlandkami. Głównemu bohaterowi pomaga mała Tajka - Mae oraz handlarz bronią Jimmy (Kevin Bacon). Typowy film typu jeden kontra wszyscy. Tuziny uzbrojonych przeciwników kontra główny bohater - zdeterminowany, działający w dobrej sprawie etc. Słowem milion pierwszy film tego typu, na pewno nie pierwszy w Bangkoku. Oprócz Hounsou i Bacona resztę obsady uzupełniają lokalni Azjaci.
Jest nudno i sztampowo, akcji też nie za wiele (budżet wynosił 10mln dolarów). Kolejna tzw. "akcja" dla miłośników gatunku, dla pozostałych raczej do ominięcia. Za to Kevin Bacon się świetnie trzyma - nie starzeje się - ale nie trzeba tego filmu oglądać by się o tym przekonać. Aktor ten występuje obecnie w serialu kryminalnym: "The Following", serial też nie porywa, ale na pewno jest lepszy od "White Elephant".
Ocena Civil.pl: 44%