Catch .44
Tes (Malin Akerman) oraz jej zespół składający się z dwóch dziewczyn: Kary (Nikki Reed) oraz Dawn (Deborah Ann Woll) trudnią się przestępczym fachem. Otrzymują od szefa Mela (Bruce Willis) z pozoru proste zadanie: przechwycić narkotyki z pewnej jadłodajni zlokalizowanej na uboczu niezbyt uczęszczanej drogi. Na miejscu okazuje się, iż zamiast narkotyków czyha na nie pułapka oraz uzbrojeni inni pracownicy Mela, w tym Ronny (Forest Whitaker), który snuje przed Tes irracjonalne scenariusze ... podczas strzelaniny.
Film ten został bardzo źle oceniony, ponieważ zdaje się podrabiać produkcje Quentina Tarrantino, analogii jest sporo: przegadane sceny, długie opowieści w scenach w których powinna być dynamiczna akcja oraz zespół 3 dziewczyn, niemalże żywcem kopiujący schemat z "Death Proof" (3 dziewczyny + auto). Mimo to uważam, iż dobra obsada oraz dobre wykonanie - czyni z Catch .44 film dobry. Nie tylko da się obejrzeć, może się nawet to podobać!
Ocena Civil.pl: 70%
Setup
Sonny (50 cent) dokonuje wraz ze swoimi ludźmi kradzieży diamentów, ale po akcji zamiast dzielić się łupem zostaje zdradzony przez kompana Vincenta (Ryan Phillippe), który go postrzela i ucieka.
Pech chce, że diamentami interesuje się lokalny boss mafii - Pan Briggs (Bruce Willis), który przymusza Sonny'ego do współpracy na rzecz odzyskania łupów, wcześniej jednak powierzając mu zadanie okradzenia Rosjan, przydzielając mu jako partnera niejakiego Peteya (Randy Couture).
Setup został wydany od razu na DVD i nie gościł w kinie, w prasie zebrał bardzo słabe recenzje, zarzucano mu niespójność i ogólną "dziwaczność". Niesłusznie, nie jest to zły film, oglądało mi się go nawet dobrze.
Ocena Civil.pl: 60%
Grindhouse: Planet Terror
Nakręcony obok "Grindhouse: Death Proof" film - "Planet Terror" miał bawić się konwencjami filmów grozy. Robert Rodriguez na pewno ma spory potencjał, jednak jego film przy "Death Proofie" Quentina Tarantino wypada blado. Przedobrzono tutaj z postaciami - jest ich bardzo dużo (aktorów, którzy je grają wymieniłem w tagach) i nie popisano się fabułą. Ciężko jest wyczuć czy to jest pastiż filmów grozy czy też próba zrobienia kolejnej produkcji o infekcji, która zamienia ludzi w coś ala Zombie.
Fabuła sprowadza się do tego co zawsze w tego typu filmach: grupa niezainfekowanych walczy o przetrwanie. Jest mnóstwo krwi, wnętrzności itd. Sporo jest groteskowego humoru.
W Planet Terror Quentin Tarantino występuje jako aktor (ma niezbyt dużą rolę), widać jak na dłoni ile można stracić gdy ten człowiek występuje po złej stronie kamery (rewelacyjny reżyser, przeciętny aktor). Niestety lepszej konkluzji nie jestem w stanie znaleźć.
Ocena Civil.pl: 50%