The End of the F***ing World (Season: 2)
Druga część brytyjskiego serialu produkcji Netflixa. Pierwsza część opowiadała o ucieczce z domu pary nastolatków: Alissy (Jessica Barden) i Jamesa (Alex Lawther). Będąc na gigancie, w samoobronie zamordowali oni przestępcę seksualnego, profesora Clive'a Kocha. I właśnie ten fakt, stanowi "budulec" serii drugiej. Ranny w finale sezonu pierwszego James, kuruje się, ale wkrótce po odzyskaniu zdrowia i oczyszczenia z zarzutów (zabójstwa profesora, bowiem za drobniejsze przestępstwa otrzymał karę w zawieszeniu) traci ojca, który umiera na zawał. Z kolei Alissa próbuje w chaotyczny sposób poukładać sobie życie pracując jako kelnerka i wychodząc za mąż za ledwie co poznanego chłopaka. Drugi sezon wprowadza także trzecią postać, jest nią Bonnie (Naomi Ackie), jedna z wielu "kochanek" Kocha, jednak w przeciwieństwie do jego ofiar, kobieta się w nim zakochuje a po jego śmierci postanawia znaleźć i zabić Jamesa i Alissę. Podobnie jak pierwszy sezon, drugi to także jazda bez trzymanki, pełna wulgarnych scen oraz niesamowitych zwrotów akcji.
Sezonem obejrzałem za jednym zamachem, 8 odcinków (po około 20 minut każdy) da się obejrzeć w niecałe 3 godziny. Akcja jest tak niesamowicie dynamiczna, że po prostu po zakończeniu odcinka od razu chce się sprawdzić co będzie dalej... Jessica Barden, która w 2019 roku skończyła 27 lat wcale nie jest nastolatką, ale jej dziewczęca uroda i lwi pazur, który pokazuje w tym serialu czynią jej postać wyjątkową. Serialowa Alyssa tworzy ten serial, ale Alex Lawther grający Jamesa idealnie ją uzupełnia. Ciężko napisać cokolwiek złego o tej produkcji, bowiem "The End of the F***ing World" szczyci się wysoką oceną na IMDB (8.1/10) a drugi sezon został odebrany jeszcze lepiej niż pierwszy. Po prostu solidna pozycja na mapie serialowej, której nie da się jednoznacznie zaklasyfikować, ponieważ nie jest to ani komedia, ani kryminał, ani serial drogi czy dramat – ten serial jest wszystkim "po trochu".
Ocena Civil.pl: 82%
Żmijowisko
"Żmijowisko" to polski serial kryminalny wyprodukowany i wyemitowany przez Canal+, oparty na książce Wojciecha Chmielarza. Arek (Paweł Domagała) i Kamila (Agnieszka Żulewska) wyjeżdżają z nastoletnią córką Adą i młodszym od niej synem Igorem na letnisko do tytułowego Żmijowiska. Podczas jednej z nocy w tajemniczych okolicznościach znika Ada, która nie wraca do domku letniskowego na noc. Serial rozgrywa się w trzech wymiarach czasowych: podczas wyjazdu (czas ten określony w serialu jako "wtedy"), w teraźniejszości (czyli równo rok po wydarzeniach) oraz "pomiędzy". Ważne role w tym serialu grają: Cezary Pazura, Piotr Stramowski oraz Davina Reeves. Pazura wciela się w postać Kajetana Rybaka, bezwzględnego inwestora, chcącego wybudować w Żmijowisku prężny ośrodek wczasowy, Stramowski gra bogatego producenta telewizyjnego o imieniu Robert a Davina Reeves wciela się w Adaomę, partnerkę Roberta, modelkę i prezenterkę telewizyjną. Robert i Adaoma są świadkami zaginięcia Ady, ponieważ jako pensjonariusze w noc zaginięcia imprezują z rodzicami dziewczyny.
Serial składa się tylko z 7 odcinków, trwających około 45 minut. Reżyserem jest Łukasz Palkowski, który ma na swoim koncie między innymi "Belfra". Klimat "Żmijowiska" jest podobnie mroczny jak ten przedstawiony właśnie w "Belfrze". Odcinki najnowszej produkcji Canal+ są nieco nierówne, ale budują napięcie do samego końca. Plusem jest także dobrze dobrana obsada, ciekawie wypada np. Cezary Pazura. Na pewno jednak "ciężki" klimat tego serialu nie każdemu przypadnie do gustu. Większość scen uderza szarością a niektóre szokują wulgarnością, a przecież fabuła opowiada (przynajmniej w założeniu) o rodzinnym wyjeździe na wakacje... Trzeba jednak przyznać, że produkcje Canal+ trzymają poziom i tak jest też w tym przypadku. Miłośnicy mocnego kina na pewno będą usatysfakcjonowani.
Ocena Civil.pl: 79%
Brooklyn Nine-Nine (Season: 5)
Niedawno Netflix dodał do swojej oferty piąty sezon popularnego amerykańskiego sitcomu o nowojorskich policjantach z Brooklynu. Dzięki temu moglem nieco nadgonić ten format (w USA zakończono w maju 2019 roku emisję szóstego sezonu). W skrócie: serial opowiada o pracy załogi brooklińskiego komisariatu i zabawnych perypetiach pracowników. Główną rolę gra Andy Samberg, wcielający się w śmieszkującego detektywa Jake'a Peraltę. Cała główna obsada składa się z 9 łącznie osób: Stephanie Beatriz, wcielająca się w postać nieco demonicznej policjantki o imieniu Rosa, Terry Crews jako sierżant Terry Jeffords, osiłek lubujący się w przebywaniu na siłowni, Melissa Fumero jako ambitna policjantka Amy, Joe Lo Truglio jako Charles Boyle, policjant i najlepszy przyjaciel Jake'a, Chelsea Peretti jako Gina, sarkastyczna, cywilna asystentka kapitana Raya Holta (Andre Braugher). Obsadę dopełniają Dirk Blocker oraz Joel McKinnon Miller wcielający się w kultowych, podstarzałych policjantów: Hitchocka i Scully'ego. Piąty sezon kontynuuje wątki z poprzednich części, wprowadzając nowe. Jak zwykle nie zabrakło kultowego odcinka Halloweenowego oraz chociażby gościnnego udziału Craiga Robinsona wcielającego się w postać Douga. Pojawia się także Jason Mantzoukas i kreowana przez niego postać Adriana Pimento.
Twórcom tego sezonu (jak i pozostałych) należy przyznać medal za poprawność, ponieważ oglądając ten serial należy uczciwie przyznać, że autorzy odrabiają pracę domową i robią dużo by podtrzymać świetny poziom pierwszych sezonów. Świadczy o tym podtrzymywanie tradycji i doczepianie wątków z poprzednich sezonów. Nie mniej jednak chciałbym dołożyć łyżkę dziegciu do tego wszystkiego, ponieważ moim zdaniem samo podtrzymywanie poziomu to za mało. W sezonie piątym było kilka genialnych odcinków, ale też sporo naprawdę przeciętnych, które ciężko było obejrzeć do końca. Najlepsze to moim zdaniem: "99", "The Box" oraz "Safe House", a najsłabsze: "Return to Skyfire" oraz "The Venue". Ogólnie jednak format ten dalej się trzyma i spokojnie poczekam na "udostępnienie" przez Netflix lub inną platformę najświeższego sezonu szóstego. Losy Peralty i spółki dalej mnie bawią.
Ocena Civil.pl: 81%
Orange Is the New Black (Season: 7)
Kultowy serial Netflixa zadebiutował latem w 2013 roku i od tamtej pory uważany jest przez wielu za "wizytówkę" tego serwisu VOD. "Orange Is the New Black" rozpoczął się od historii Piper Chapman (Taylor Schilling), bogatej kobiety, z dobrego domu sprowadzonej na złą "ścieżkę" przez Alex Vause (Laura Prepon). Piper za przestępstwa narkotykowe zostaje skazana na 15 miesięcy więzienia i musi odbyć karę w więzieniu w Litchfield. W ten sposób rozpoczyna się pierwszy sezon tej opowieści. Przez kolejne śledzimy losy Piper i jej więziennych koleżanek. W sezonie siódmy Piper jest już na wolności i dostosowuje się do życia poza więzieniem, ale w zamknięciu pozostaje dalej Alex Vause. Akcja siódmego sezonu ma miejsce głównie w więzieniu o maksymalnym rygorze w Litchfield, jak również w ośrodku internowania nielegalnych uchodźców. Podobnie jak w poprzednich częściach, większość odcinków zawiera tzw. "feature characher" (postać wiodącą), której poświęcone są retrospekcje. Podobnie jak w sezonie szóstym, także w siódmym zrezygnowano z pokazywania dalszych losów wielu postaci, skupiających się mocniej na podstawowej obsadzie. Na kilka odcinków powraca jednak Maritza Ramos grana przez Dianę Guerrero. Postacie pominięte w ostatnich sezonach pojawiają się w charakterze gości w ostatnim odcinku serii.
Samo odchudzenie obsady, które w siódmym sezonie poszło jeszcze dalej niż w szóstym było moim zdaniem dobrym posunięciem. W ostatnim sezonie wprowadzono co prawda kilka nowych postaci powiązanych z ośrodkiem internowania uchodźców, ale skupiono się mocno na rdzennej obsadzie. To jest plus, ponieważ serial stał się przez to nieco mniej chaotyczny. Niestety OItNB bardzo silnie uderza w polityczne tony, jasno pokazując swój sprzeciw wobec twardej polityce D. Trumpa i jego administracji wobec uchodźców. Całą machinę ICE (policja imigrancka odpowiadająca za deportacje nielegalnych imigrantów) pokazano od najgorszej strony, a deportowane kobiety jako niewinne ofiary systemu. Bardzo dużo czasu i scen poświęcono na zajęcie "pro-imigranckiego" stanowiska przez twórców. Prawda na ogół leży po środku a zbytnie koloryzowanie jednego poglądu na ogół nie przynosi spodziewanego efektu... Nie zamierzam zabierać żadnego stanowiska w tej sprawie, bo nie mieszkam w USA i nie potrafię się odnieść merytorycznie do tego problemu, ale trochę nie podobało mi się jak nieobiektywnie twórcy serialu podeszli do tego tematu. Ale takie ich prawo by pokazać tę sprawę z dowolnej perspektywy. Pomijając jednak ten aspekt, ostatni sezon się broni i godnie domyka całą serię. Od 2013 roku co wakacje widzowie na całym świecie zasiadali do tego serialu z wypiekami na twarzy, ciekaw jestem czy Netflix zaproponuje podobny format, równie przyciągający odbiorców. Na pewno ten amerykański gigant będzie musiał czymś zapełnić letnią ramówkę w przyszłym roku...
Ocena Civil.pl: 79%
The Blacklist (Season: 6) (Czarna lista)
Oglądam "The Blacklist" od dobrych kilku lat, uważając ten serial za jeden z lepszych kryminalnych. Dla tych co nie znają tego tytułu: serial traktuje o współpracy FBI z Raymondem Reddingtonem (genialna rola Jamesa Spadera), królem kryminalistów, który zdecydował się ujawnić listę najbardziej niebezpiecznych przestępców na świecie. Większość odcinków traktuje o (losowych) numerach z listy "Reda" i pracy FBI nad ich ujęciem. W pozostałych rolach występują: Megan Boone jako agentka FBI Elizabeth Keen, Diego Klattenhoff jako agent Ressler oraz Harry Lennix wcielający się w rolę Harolda Coopera, szefa tajnej jednostki FBI współpracującej z Reddingtonem.
W szóstym sezonie dużo się dzieje. Reddington zostaje oskarżony o zdradę i postawiony w stan oskarżenia (grozi mu kara śmierci). Podobnie jak w poprzednich sezonach, ujawniony zostaje kolejny element układanki dotyczący przeszłości głównego bohatera. Akcja koncentruje się także na spisku wokół prezydenta USA, dużo czasu poświęcone jest także Samar Navabi, agentce FBI (i Mossadu), w rolę tę wciela się Mozhan Marnò. Serial dalej trzyma bardzo wysoki poziom, co jest raczej rzadkie w obecnych czasach, kiedy to każdy kolejny sezon jest na ogół po prostu gorszy. "Czarna lista" to dalej bardzo solidna pozycja na mapie serialowej. W tym serialu każdy sezon jest dosyć podobnie skonstruowany, obok zwyczajnych odcinków koncentrujących się na poszczególnych kryminalistach z listy, są wydarzenia posuwające całą fabułę do przodu. Takimi małymi kroczkami, puzzelek po puzzelku fani tego serialu powoli mkną do "finału". Ja osobiście czekam na kolejny sezon i jestem ciekaw tego co scenarzyści jeszcze wymyślą. Ciężko mi powiedzieć cokolwiek złego o tym sezonie. Jeżeli ktoś jeszcze nie zaczął "The Blacklist" to myślę, że warto ten serial nadrobić. Wszystkie sezony są dostępne w streamingu między innymi na Netflix.
Ocena Civil.pl: 81%