True Story
Oparta na faktach opowieść o skompromitowanym redaktorze New York Timesa, Michaelu Finkelu, który angażuje się w sprawę Christiana Longo, oskarżonego o zamordowanie całej rodziny. W rolę Finkela wciela się Jonah Hill, zaś Longo gra James Franco. W filmie pojawia się także Felicity Jones, która gra Jill Barker, partnerkę Finkela, występuje również we flashbakach Maria Dizza (aktora znana głównie z seriali), jako żona Longo.
"True Story" to ciężki dramat, opowiadający o niezwykle ponurej historii. Na plus zaliczam rolę Jamesa Franco, który korzystając ze swojego talentu, potrafi zagrać każdą postać, Jonah Hill w poważnej roli także się w miarę odnalazł. Nie mniej jednak ten film nie zyskał miana wybitnego, ponieważ wg krytyków był dosyć mętny, przez co nudził widza. Nie sposób się nie zgodzić.
Ocena Civil.pl: 60%
22 Jump Street
Kontynuacja21 Jump Street. Tym razem policjanci Schmidt (Jonah Hill) i Jenko (Channing Tatum) trafiają do koledżu, w którym pod przykryciem mają namierzyć dostawcę tajemniczego narkotyku. Ponownie jak poprzedniej części, szefem dwójki policjantów jest Captain Dickson (Ice Cube). Tym razem antagonistą został Peter Stormare w roli "The Ghosta". Tyle w zasadzie można napisać o fabule, ponieważ nie warto chyba pisać na czym polega życie studenckie w USA, którego zasmakują główni bohaterowie Schmidt i Jenko.
Powiem szczerze, iż ten film wypada nieco poniżej oczekiwań. Tzn. w mojej opinii, ponieważ na Rotten Tomatoes produkcja zebrała 84% pozytywnych opinii, dobrą opinię widowni. Na IMDb sequel spodobał się nawet bardziej niż część pierwsza. O sukcesie finansowym nie ma nawet co pisać, zainwestowano 65 mln, wyjęto ponad 320! Co więc mogło mi się nie spodobać, jeżeli wszyscy dookoła piszą o "22 Jump Street" tylko dobrze? Na minus moim zdaniem wypada całkowicie nieprzemyślany wątek kryminalny. Skupiono się w zasadzie tylko na scenach komediowych, wymieszanych z elementami kina akcji Jonah Hill - stara się jak może by być zabawnym w swoim stylu i mu to wychodzi, Channing Tatum stara mu się dotrzymać kroku, ale ten aktor pasuje bardziej do filmów akcji, w komedii zwyczajni nie śmieszy. Hill i Tatum dodatkowo zostali współproducentami tej części - zainwestowali więc nie tylko swój talent, ale też pieniądze. Jak już wspomniałem, była to świetna inwestycja pod względem finansowym. Nie mnie jednak, moim zdaniem (i tego będę się trzymał) można było więcej wycisnąć z tego widowiska. Wypada poczekać na 23 Jump Street.
Ocena Civil.pl: 60%
The Wolf of Wall Street
Leonarda DiCaprio to aktor wybitny, grający rzadko, ale za to tak, że zawsze zapada w pamięć. W "The Wolf of Wall Street" Martina Scorsese'a Leo wciela się w postać Jordana Belforta - maklera giełdowego, który przeżył tzw. American Dream czyli od zera wspiął się na wyżyny bogactwa (oczywiście za pewną cenę). Jordan Belfort obecnie pracuje jako motive speaker (motywator), wydał również książkę, na kanwie której powstał ten film. Ciekawostką jet również fakt, iż Belfort pojawia się w filmie o sobie, gra malutki epizodzik w końcowej scenie "Wilka z Wallstreet". Życiorys Belforta porywa, nie tylko dlatego iż ten urodzony w Nowym Jorku makler do wszystkiego doszedł sam, bardziej dlatego iż zapłacił wysoką cenę za bycie na szczycie, spadł z niego, a mimo to udało mu się wyprostować swoje życie.
Leonardo, pomimo iż po raz kolejny w życiu rozminął się z Oscarem, zagrał niesamowicie: kreując postać obrzydliwie bogatego, uzależnionego od leków, narkotyków, seksu i alkoholu maklera. Akompaniował mu znany z komedyjek Jonah Hill (jako Donnie Azoff), tym razem wspinający się na wyżyny swojego kunsztu (za co dostał nominację do Oscara). Główną rolę żeńską zagrałą Margot Robbie (jako żona Belforta - Naomi) - młoda Australijka, obdarzona oryginalną urodą. W trzecim rzędzie pojawiają się: Matthew McConaughey (zagrał malutki epizod, ale za to w jakim stylu!), Kyle Chandler (znany bardziej jako Gary z serialu "Early Edition" czyli "Zdarzyło się jutro"), Jon Bernthal (znany z "The Walking Dead") oraz Cristin Milioti (znana z "How I met Your Mother).
Film trwa trzy godziny, kosztował 100 mln dolarów, zwrócił się zarabiając prawie 400. Zdobył pięć nominacji do Oscara i ... żadnej statuetki. Pomimo jednak braku Nagrody Akademii - "The Wolf of Wall Street" to pozycja typu "must seen", która każdy miłośnik kina musi zaliczyć.
Ocena Civil.pl: 81%
This Is the End
Mieszaniec gatunkowy, w którym aktorzy wystąpili pod swoimi nazwiskami - jednak tworząc swoje fikcyjne alter-ega. James Franco, Johan Hill, Seth Rogen, Jay Baruchel, Danny McBride i Craig Robinson - w rolach głównych + cała masa innych gwiazd w epizodach, a przewinęło ich się naprawdę sporo: Michael Cena, Emma Watson, David Krumholtz, Rihanna czy Channing Tatum - to jedynie część nazwisk.
Kilka słów o fabule: podczas parapetówki u Jamesa Franco ma miejsce Apokalipsa - godni ludzie zostają zabrani do nieba, zaś na pozostałych zostaje zesłana zagłada: pożary, trzęsienia ziemi + biegający tu i ówdzie ogromny diabeł przypominający smoka z wielkim członkiem. Franco i jego kumple zostają uwięzieni w domu, kończą im się zapasy, ale nie opuszcza ich specyficzne poczucie humoru. Większość produkcji jest w zasadzie przegadana na różne tematy, najwięcej jest o masturbacji i homoseksualizmie - co nie dziwi, bo z tych tematów najczęściej w amerykańskich filmach się żartuje. Poza tym akcja jest okraszona scena rodem z horroru i superprodukcji katastroficznych.
Pomimo dobrych ocen tej produkcji, dla mnie jest to miszmasz gatunkowy, w dodatku bardzo ciężko strawny. Ale podobno warto, chociażby dla Emmy Watson.
Ocena Civil.pl: 55%
Get Him to the Greek
Komedia muzyczna z Russellem Brandem w roli fikcyjnego muzyka Aldousa Snowa i Jonahem Hillem jako agentem muzycznym o imieniu Aaron. Snow to podupadła gwiazda, uzależniona od narkotyków i alkoholu, zaś Aaron to pracownik ekscentrycznego szefa o imieniu Sergio (Puff Diddy), którego zadaniem jest przywleczeniem gwiazdora z Londynu do Los Angeles na jubileuszowy konkurs w Greek. Jeżeli gwiazdor wystąpi, to agencja muzyczna zarobi kupę pieniędzy. W ten sposób zostaje zawiązana akcja filmu "drogi", w którym to komiczny duet powoli przesuwa się ze stolicy Wielkiej Brytanii na zachodnie wybrzeże USA - po drodze ostro imprezując i rozwiązując swoje prywatne problemy, których obaj panowie mają sporo. W filmie przewinęło się trochę celebrytów z branży muzycznej - np. Pink czy Lars Ulrich.
Brand to aktor niesamowicie kontrowersyjny a Hill to nowa gwiazda amerykańskiej komedii - razem wypadają tu jednak przeciętnie. Bez większego błysku, jednakże komedia zgarnęła wysokie oceny wśród krytyków - co moim zdaniem jest na wyrost, ponieważ film trąci przeciętnością.
Ocena Civil.pl: 55%