Windfall (Prezent od losu)
"Windfall" to jedna z najnowszych propozycji Netflixa, debiutująca w drugiej połowie marca 2022 roku. Reżyserem i współautorem tej historii jest Charlie McDowell (prywatnie mąż Lily Collins grającej w tym filmie rolę główną). Kilka słów o fabule: pewien mężczyzna (w filmie nie są zdradzane imiona postaci na ekranie) włamuje się do luksusowej willi wakacyjnej (w roli włamywacza Jason Segel), pech chce że akurat tego samego dnia do rezydencji przyjeżdża jej właściciel, bogaty prezes (Jesse Plemons) wraz z żoną (Lily Collins). Włamanie zamienia się w porwanie, a agresor czekając na okup spędza ze swoimi ofiarami kilkadziesiąt godzin.
Ten dramat z elementami thrillera próbuje być na swój sposób oryginalny i bronić się dobrą obsadą. O ile trio Collins, Segel i Plemons gra dobrze (szczególnie Jesse Plemons, ale pełna wdzięku i uroku Collins także wypada dobrze), to sam film już taki dobry nie jest. Zebrał przeciętne noty od widzów i krytyków, czemu trudno jest się dziwić. "Windfall" nie trzyma w napięciu, jest mocno przegadany i choć trwa zaledwie 90 minut, to czas ten bardzo powoli zmierza do końca podczas seansu. Jest to dosyć mocno rozczarowujące, bo czytając opis fabuły i listę obsady, miałem nadzieję na dużo lepszą produkcję. Mocno zmarnowany potencjał i jedno z większych rozczarowań tego półrocza.
Ocena Civil.pl: 48%
Sex Tape
Jason Segel oraz Cameron Diaz jako Jay i Annie, zgodne małżeństwo z dwójką dzieci. Pewnego wieczora para ta postanawia nagrać swoje seksualne igraszki na iPoda. Nieoczekiwanie materiał synchronizuje się ze wszystkimi urządzeniami firmy Apple, które posiada cała rodzina, jeden z iPodów ląduje u przyszłego szefa Annie, inne u sąsiadów. Nie chcąc dopuścić do skandalu Jay i Annie wyruszają na łowy by odzyskać wszystkie urządzenia, na których zapisany jest kompromitujący ich filmik. W dodatku parę męczy anonim, który też jest w posiadaniu kopii nagrania.
W roli drugoplanowej pojawia się Rob Corddry, dyżurny aktor komediowy. Gościnnie pojawia się także Jack Black w roli właściciela YouPorn'a. "Sex Tape" to komedia niesamowicie wtórna, mało śmieszna (chyba że kogoś bawi Jason Segel ganiany przez psa po całym domu). Film choć z pozoru mógłby łapać się jako komedia familijna, został odpowiednio przyprawiony, po to by mógł spodobać się dorosłym widzom. Wątpię by jednak była jakakolwiek grupa docelowa, której ta produkcja mogłaby się spodobać. Strata czasu.
Ocena Civil.pl: 52%
I Love You, Man
Komedia absolutnie nie w moim guście, ale bardzo oryginalna i niesamowicie śmieszna. Fabuła: Peter Klaven (Paul Rudd) żeni się z Zooey (Rashida Jones), ale oprócz ma spory problem... Nie ma bowiem przyjaciela, który mógłby zostać jego drużbą. Przyjaciel się znajduje - zostaje nim Sydney Fife (Jason Segel). Tyle tylko, że nie jest to przeciętny gość a prawdziwe indywiduum, które wywraca życie Petera do góry nogami.
Przed obejrzeniem filmu obawiałem się jakiś przesadnych akcentów. Obawy były nieuzasadnione, bo wszystko w "I Love You, Man" jest jak trzeba. Trochę jedynie razi dysproporcja, miejscami jest to niemalże kino familijne przeplatane dialogami wyjętymi niemalże z filmów pornograficznych. Nevertheless: efekt końcowy jest bardzo dobry. Warto obejrzeć, ponieważ dobrych świeżych komedii jest coraz mniej, a ten film nie irytuje powtarzaniem schematów, ponadto ogląda się go lekko i z przyjemnością.
Ocena Civil.pl: 70%