Aubrey Plaza

Poniżej znajdują się filmy i seriale powiązane z tagiem: Aubrey Plaza

Ocena: 62 Operation Fortune: Ruse de Guerre (Gra fortuny)

Amerykańsko-brytyjska komedia szpiegowska reżyserowana przez Guya Ritchie i dystrybuowana przez Amazon Prime Video. Kilka słów o fabule: po tym jak ukraińska mafia kradnie warte miliardy dolarów urządzenie o nazwie "The Handle" rząd brytyjski zleca Nathanowi Jasmine (Cary Elwes) misję odzyskania go, zanim zostanie ono sprzedane na czarnym rynku, w aukcji organizowanej przez Grega Simmondsa (Hugh Grant). Nathan by wykonać misję, montuje swoją ekipę składającą się z między innymi super szpiega Orsona Fortune (Jason Statham) oraz specjalistki od IT Sary Fidel (Aubrey Plaza). Do zespołu dołącza także hollywoodzka gwiazda Danny Francesco (Josh Hartnett).

Film miał premierę wiosną 2023 roku i okazał się finansową klapę, bo przy dobrym budżecie wynoszącym 50 mln dolarów, zarobił niespełna 38 mln, za co winę ponoszą Amerykanie, bo w USA i Kanadzie, produkcja zrobiła zaledwie 6.5 mln dolarów. Dla przykładu, inny film ze Stathamem, "The Meg", ale bez brytyjskiego rodowodu, w USA i Kanadzie zarobił 146 mln dolarów. "Operation Fortune" dostała za to w miarę dobre noty od widzów: 6.3/10 w IMDb, ale już słabe od krytyków: 51% pozytywnych opinii na 151, zagregowanych w Rotten Tomatoes. Moim zdaniem film ten, choć posiada bardzo dobrą obsadę, to został zbyt nasiąknięty brytyjskim humorem, przez co daleko mu do globalnych kanonów komedii szpiegowskich. Nie jest to wada, ale raczej fakt, że "Operation Fortune" to gratka dla koneserów kina brytyjskiego, a tych jak widać po wynikach box office, jest na świecie chyba zbyt mało, by wysokobudżetowa produkcja mogła się opłacać. Film można obejrzeć w ramach Amazon Prime Video.

Ocena Civil.pl: 62%

Ocena: 75 Ingrid Goes West (Ingrid wyrusza na zachód)

Tytułowa Ingrid Thorburn (Aubrey Plaza) to młoda kobieta, która trafia do szpitala psychiatrycznego za stalking. Po "leczeniu" bohaterka nie zamierza zejść ze złej drogi i namierza kolejną ofiarę, mieszkającą w Los Angeles Taylor Sloane (Elizabeth Olsen), gwiazdę Instagrama, prowadzącą na pozór idealne życie u boku męża o imieniu Ezra (Wyatt Russell). Ingrid korzystając ze spadku po matce, postanawia podejść na poważnie do stalkingu i przeprowadza się do Kalifornii, gdzie wynajmuje mieszkanie od drobnego kryminalisty o imieniu Dan (O'Shea Jackson Jr.), by wkrótce spróbować zaprzyjaźnić się z Taylor.

Film zebrał dobre oceny od widzów i bardzo dobre od krytyków (86% pozytywów w serwisie Rotten Tomatoes) i słusznie, bo to kawał dobrego kina. Przede wszystkim "Ingrid Goes West" dotyka ważnego problemu społecznego, alternatywnej rzeczywistości tworzonej przez ludzi w profilach społecznościowych. Za pięknymi fotkami jedzenia, kolorowymi fotkami krajobrazów tudzież słodkimi selfies, nie kryją się idealni ludzie, wiodący doskonałe życie. Tę "oczywistą prawdę" stano się pokazać z dwóch stron: z perspektywy Ingrid, uzależnionej od mediów społecznościowych stalkerki oraz z perspektywy Taylor, kobiety zaklinającej rzeczywistość, próbującej na Instagramie powetować sobie osobiste i zawodowe problemy. Bardzo podoba mi się obsada w tej firmie, Aubrey Plaza potrafi grać a Elizabeth Olsen dobrze odnajduje się w roli "słodkiej laski". Produkcja ta zyskuje także dzięki ciekawie opowiedzianej historii. Film obecnie znajduje się w ofercie Netflixa i moim zdaniem warto poświęcić mu uwagę a po seansie pochylić się na chwilę refleksji.

Ocena Civil.pl: 75%

Ocena: 55 The Little Hours (Godzinki)

"The Little Hours" to czarna komedia lekko bazująca na Dekameronie Boccaccio, której akcja ma miejsce w XIV wieku. W 1347 roku w Garfagnanie konwent zakonnic prowadzony jest przez ojca Tommasso (John C. Reilly). Główne bohaterki to trzy siostry zakonne: Alessandra (Alison Brie), Ginevra (Kate Micucci) oraz Fernanda (Aubrey Plaza) skrywające swoje tajemnice. Pewnego dnia do konwentu ojciec Tommasso przyprowadza sługę o imieniu Masseto (Dave Franco), którego poznał podczas podróży kupieckiej. Ksiądz znając agresywny charakter sióstr, poleca Masseto by ten udawał głuchoniemego, co uchroni go przed konfliktami z mieszkankami zakonu. Wkrótce jednak siostry zaczynają się nadmiernie interesować Masseto, ujawniając swoje skrywane żądze.

Film ten dostał dobre oceny od krytyków (78% pozytywnych recenzji w Rotten Tomatoes), ale dużo gorsze od widzów, którzy nisko go ocenili w IMDB (ocena 5.8). Obecnie produkcję można obejrzeć zarówno na Netflix jak i w Canal+. Moim zdaniem ta komedia zbytnio "jedzie" po bandzie i oferuje zbyt absurdalny humor, przez co jest dosyć ciężkostrawna. Wyróżnia się wulgarnymi scenami i językiem oraz kontrowersyjnymi scenami. Jej zaletą z kolei jest bardzo dobra obsada, bo oprócz już wspomnianych oglądamy jeszcze między innymi: Nicka Offermana jako Lorda Bruno czy Freda Armisena. Rolę siostry przełożonej gra Molly Shannon. Wracając na chwilę jeszcze do obsady głównej: nie jestem miłośnikiem gry aktorskiej Alison Brie, ale na ogół lubię kreacje Aubrey Plazy, tutaj zagrała ona kolejną ciekawą postać. Nie mniej jednak "The Little Hours" to film dla specyficznej grupy widzów o określonych gustach.

Ocena Civil.pl: 55%

Ocena: 60 Dirty Grandpa (Co ty wiesz o swoim dziadku?)

Dick Kelly (Robert De Niro) to mężczyzna w sile wieku, który właśnie pochował swoją żonę. Życzeniem Dicka jest wyjazd na krótkie wakacje na Florydę wraz ze swoim wnukiem Jasonem (Zac Efron), prawnikiem mającym za tydzień wziąć ślub. Mimo oporów ojca Jasona i syna Dicka – Davida (Dermot Mulroney), wyjazd dwóch panów dochodzi do skutku. Szybko się okazuje, iż Dick na ochotę na wyuzdanie zabawy (pomimo sędziwego wieku) a wnuka potrzebuje tylko w charakterze przynęty. Podczas podróży panowie poznają dwie atrakcyjne kobiety: Lenore (Aubrey Plaza) oraz Shadię (Zoey Deutch). Na ich drodze staje także ekscentryczny diler narkotykowy Tan Pam (jak zwykle szalony Jason Mantzoukas) oraz między innymi gang czarnoskórych mężczyzn...

Ta komedia jest nieprzyzwoita i szalona. Przy budżecie wynoszącym 25 mln dolarów, film zarobił ponad 105 mln. Produkcja nie nadaje się dla osób wrażliwych, niektóre sceny są po prostu maksymalnie ostre i łamiące jakiekolwiek zasady kina. Szczególnie jedna scena to czysta perwersja, kto obejrzy ten będzie wiedział o której mówię. Odrzucając jednak te elementy obrzydliwości, "Dirty Grandpa" (szkoda, że polski tytuł jest taki beznadziejny, lepiej by pasowało "Zboczony dziadek") to typowa amerykańska komedia z dosyć zgranymi motywami. Jej wyróżnikiem jest właśnie pikantność scen oraz mocna obsada. Moim zdaniem warto ten film obejrzeć w jakąś szaloną sobotę w dobrym a jednocześnie niewybrednym towarzystwem.

Ocena Civil.pl: 60%

Ocena: 55 Mike and Dave Need Wedding Dates

Dave (Zac Efron) i Mike (Adam Devine) to dwaj bracia, razem pracujący i razem mieszkający, znani w swojej rodzinie ze swoich ekscesów i wygłupów. Ich siostra – Jeanie ma wyjść za mąż na Hawajach, w związku z czym rodzice nakazują braciom znalezienie (w charakterze osób towarzyszących na weselu) odpowiedzialnych dziewczyn, które poskromią ich temperament i zadbają o to by kolejna rodzinna uroczystość obeszła się bez skandalu. Dave i Mike znajdują dwie, potencjalnie grzeczne i odpowiedzialne partnerki: Alice (Anna Kendrick) oraz Tatianę (Aubrey Plaza). Kobiety, które na co dzień zajmują się imprezowaniem, braniem narkotyków oraz drobnymi kradzieżami aby dostać się na Hawaje udają porządne i przedsiębiorcze.

Zaletą tego filmu jest to, iż jest to lekka, przewidywalna komedia. Niestety występuje bardzo dużo wad: przede wszystkim kuriozalny, niezbyt smaczny humor. Mała ilość śmiesznych gagów i sytuacji oraz dziurawa jak ser szwajcarski fabuła. Film kosztował 33 mln dolarów i przyniósł ponad 70 mln zwrotu, zebrał raczej kiepskie oceny od krytyków. "Mike and Dave Need Wedding Dates" to taka typowa komedia–zapychacz, do obejrzenie przy okazji w ramach jakiegoś sobotniego wieczorku.

Ocena Civil.pl: 55%

W sumie: 5 filmów/seriali