A Working Man (Fachowiec)
"A Working Man" to koprodukcja Amazona, która miała swoją premierę kinową 28 marca 2025 roku, a niespełna dwa miesiące później zadebiutowała na platformie streamingowej amerykańskiego giganta. Kilka słów o fabule: Levon Cade (Jason Statham) to były żołnierz Royal Marines, który obecnie pracuje jako kierownik na budowie u Joe Garcii (Michael Peña), jednocześnie starając się o prawo do opieki nad córką (której matka popełniła samobójstwo). Po tym jak jedna z córek Garcii zostaje uprowadzona przez handlarzy żywym towarem, główny bohater postanawia zrobić wszystko by ją uwolnić, zadzierając przy tym z potężną rosyjską mafią. Jest to kolejny film ze Stathamem w konwencji "One-Person Army Action". Rolę dalszego planu gra w tym filmie David Harbour.
Film posiadał dosyć spory budżet, wynoszący 40 mln dolarów, a jego box-office to prawie 99 mln. Ciekawostką jest fakt, że jednym ze scenarzystów był Sylvester Stallone a jego "Balboa Productions" uczestniczyło przy produkcji. "A Working Man" został przeciętnie oceniony przez widzów (5.8/10 w IMDb) i dosyć słabo przez krytyków (49% pozytywnych recenzji zagregowanych w Rotten Tomatoes). Statham, podobna fabuła do "The Beekeeper", czy coś może pójść nie tak? Z takiego założenia musieli wyjść producenci, nastawiając się na murowany sukces i choć "swoje" zarobili, to moim zdaniem "A Working Man" ciężko uznać za dobry film. Przede wszystkim całość trwa prawie dwie godziny i czas ten mocno się dłuży, ze względu na niepotrzebnie rozbudowaną fabułę, skoro scen ala "detektywistycznych" i nieodparte wrażenie, że nie wszystko w tej produkcji zostało dobrze przemyślane. Brakuje wyraźnego, głównego antagonisty stanowiącego przeciwwagę dla postaci kreowanej przez Stathama. Ten film udowadnia, że nawet zatrudniając gwiazdę kina akcji i osadzając go w typowej dla niego roli, potrzebne jest jednak dużo więcej by zrobić dobre kino kino. To takie nie jest.
Ocena Civil.pl: 55%
Tom Clancy's Jack Ryan (Season: 4)
Czwarty (i niestety ostatni) sezon "Jacka Ryana" zadebiutował pół roku po premierze poprzedniego sezonu. Wszystkie sześć odcinków zostało wypuszczonych na platformie Amazon Prime Video między 30 czerwca a 14 lipca 2023. W ostatnim sezonie, tytułowy Jack Ryan (John Krasinski) pełni obowiązki wiceszefa CIA, podczas gdy Elizabeth Wright (Betty Gabriel) przewodniczy tej agencji. Ryan znajduje niepokojące dokumenty dotyczące tajnych operacji poprzedniego dyrektora CIA, co wciąga go i jego otoczenie w niebezpieczną grę z motywem międzynarodowego spisku wymierzonego przeciwko USA. Akcja ostatniej części ma miejsce między innymi w Meksyku, Chorwacji czy Myanmarze. Do obsady powróciła Abby Cornish, dodano do niej również między innymi Michael Peñę oraz Zuleikhę Robinson.
Powiedzieć, że ten sezon trzyma poziom pozostałych to jakby nic nie powiedzieć. W sześciu odcinkach (trwających około godzinę każdy) zawarto potężną ilość scen akcji w iście szpiegowskiej rozgrywce pomiędzy zdeterminowanymi agentami CIA a światem przestępczym. Rozmach tej produkcji przywodzi na myśl wysokobudżetowe filmy akcji w dobrym wydaniu. Jedyny minus, to fakt że zdecydowano się zakończyć produkcję 6 odcinkowym sezonem, podczas gdy każda poprzednia seria liczyła ich 8. Ten skrót nie wyszedł na dobre, bo zbyt szybko moim zdaniem doszło do konkluzji, a rozkręcają się z odcinka na odcinek fabuła aż się prosiła, by to jeszcze jakoś pociągnąć dalej. "Jack Ryan" to bardzo solidny punkt w ofercie Amazona, pozostaje mieć nadzieję, że ten gigant VOD w najbliższym czasie wypuści równie dobry serial osadzony w podobnym klimacie.
Ocena Civil.pl: 82%
Fantasy Island (Wyspa fantazji)
Prequel serialu o tej samej nazwie, który był emitowany w późnych latach 70-tych. Niejaki Roarke (Michael Peña) to właściciel tytułowej wyspy fantazji, na którą (po wygraniu w konkursie) zostaje zaproszonych kilku śmiałków. Między innymi businesswoman Gwen Olsen (Maggie Q), bracia Weaver (grani przez Ryana Hansena i Jimmy'ego O. Yanga) czy tajemnicza dziewczyna Melanie (Lucy Hale). Wszyscy goście mają zagwarantowane przez gospodarza zrealizowanie jednej ze swoich skrytych fantazji. Wyspa kryje jednak wiele mrocznych sekretów i daleko jej do rozrywkowego kurortu.
Film został wyprodukowany przez Blumhouse Productions (specjalistów od horrorów) a wyreżyserował go Jeff Wadlow (mający na koncie kilka głośny produkcji). Na wstępie muszę napisać, że "Fantasy Island" to jeden z najgorszych filmów jakie widziałem w ostatnich latach. Fatalne oceny (8% pozytywów w Rotten Tomatoes czy 4.9/10 w IMDB) nie oddają w pełni "potencjału" tego "dzieła". Choć film na pierwszy rzut oka może wydawać superprodukcją, to całość kosztowała zaledwie 7 mln dolarów (pomimo dosyć znanej obsady). Ciężko tak naprawdę zaklasyfikować ten horror, bowiem miesza on bardzo wiele gatunków, przez co całość przypomina raczej pastisz. Na ekranie przez ponad 100 minut gości chaos, bezsens, nuda i kuriozalne sceny (jakby wziętej z jakieś taniej komedii). Jedyna myśl jaka przychodzi do głowy to "kiedy to wszystko się w końcu skończy?". Koszmar. Szkoda znanych nazwisk firmujących tę produkcję (przede wszystkim aktorów). Obecnie produkcję można obejrzeć np. na HBO GO, ale zdecydowanie nie warto tego robić.
Ocena Civil.pl: 28%
The Vatican Tapes (Taśmy Watykanu)
"The Vatican Tapes" to film z 2015 roku, mający atrybuty by osiągnąć sukces. Jak to się więc stało, że okazał się kiczem i zebrał fatalne noty od krytyków i słabe od widzów? Fabuła koncentruje się na losach Angeli (w tej roli Olivia Taylor Dudley) młodej kobiety, która podczas urodzin przypadkowo kaleczy się w palec i zostaje odwieziona do szpitala przez chłopaka (John Patrick Amedori) oraz ojca (Dougray Scott). W placówce kobieta poznaje księdza Oscara Lorenzo (Michael Peña). Wkrótce w życiu Angeli zaczynają dziać się dziwne rzeczy, nieoczekiwanie podupada na zdrowiu i zapada w śpiączkę. Kiedy lekarze stwierdzają, że jej mózg umarł i odłączają jak od aparatury podtrzymującej życie... Angela niespodziewanie odżywa. Nie jest jednak taka jak dawniej, siejąc zło i spustoszenie na osoby w jej otoczeniu. Przypuszczając, że kobieta została nawiedzona, ojciec Lorenzo zgłasza jej przypadek do Watykanu, interesując sprawą ważnego kardynała oraz jego współpracownika. Kardynał postanawia wylecieć do USA i wypędzić diabła z ciała kobiety...
Ta absurdalna historia miała spory budżet: aż 13 mln dolarów, ale przychód wyniósł niewiele więcej bo tylko 13.5 mln. Film zebrał tylko 20% pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes i średnią ocenę od widzów (5/10 w serwisie IMDB). Co się nie udało? Bardzo, ale to bardzo dużo. Po pierwsze ten film został napisany na kolanie, scenariusz jest słaby, nielogiczny i pełen błędów. Po drugie ten film nie jest w zasadzie straszny, nie udało się zbudować napięcia by "przestraszyć " widza. Po trzecie jest nudny, pomimo iż trwa ledwo około 90 minut czas ten dłuży się niemiłosiernie. W rezultacie oglądamy produkt "horroropodobny". Chciałbym wskazać jakiś jasny punkt tej produkcji, ale nie potrafię. Jeżeli ktoś, kilka lat po premierze tego "dzieła" go jeszcze nie widział, to nie bardzo widzę sens by nadrabiać tę zaległość.
Ocena Civil.pl: 38%
The Mule (Przemytnik)
Earl Stone to starszy mężczyzna, który od wielu lat żył po swojemu prowadząc małą plantację kwiatów. Przez lata zaniedbywał byłą żonę (Dianne Wiest), córkę (Alison Eastwood) i wnuczkę (Taissa Farmiga). Beztroskie życie dobiega końca po tym jak Earl bankrutuje i wtedy jak gdyby nic udaje się na ślub wnuczki, gdzie jest bardzo źle przyjęty. Po kłótni na weselu główny bohater zostaje zaczepiony przez jednego z gości, który przekazuje mu namiary na ludzi szukających dobrych i uważnych kierowców. Pozbawiony środków do życia Earl, zgłasza się pod wskazany adres i rozpoczyna pracę jako szmugler narkotyków dla meksykańskiego kartelu, jeżdżący z Teksasu do Illinois. Zajęcie zaczyna się podobać Earlowi, który dzięki tej "pracy" szybko staje na nogi, zaczyna pompować szmal w rodzinę i spłaca swoje długi. Mało tego, poczciwy staruszek jest tak dobry, że z czasem Meksykanie przerzucają jego pickupem coraz większe ilości narkotyków, przydzielając mu do pomocy Julio (Ignacio Serricchio), który staje się jego opiekunem. Po kolejnych sukcesach Earl dostaje zaproszenie na imprezę do Meksyku do szefa kartelu, Latona (Andy García). W filmie oprócz "sukcesów" głównego bohatera obserwujemy także pracę DEA, gdzie jednostka pod kierownictwem niejakiego Carla (Laurence Fishburne) ściga meksykański kartel narkotykowy, a dwóch agentów: Trevino (Michael Peña) oraz Colin (Bradley Cooper) jest z dnia na dzień coraz bliżej ujęcia skutecznego przemytnika.
Reżyserem tego filmu także jest Clint Eastwood. Produkcja przy budżecie 50 mln dolarów zarobiła ponad 172 mln. Zdobyła 70% pozytywnych głosów w Rotten Tomatoes i ocenę 7.1 na IMDB. Mi osobiście najbardziej w tym filmie podoba postać głównego bohatera, który został przedstawiony nie jako biedny staruszek zmuszony przez kartel do niebezpiecznej roboty a cwaniak nieszanujący obowiązujących w kartelu zasad, korzystający z życia (np. prostytutek) gość, który ma odwagę stawiać się narkotykowym rzezimieszkom i wykonywać swoją "pracę" po swojemu. Cały film ogląda się świetnie, ponieważ został doskonale zmontowany, pomimo iż całość trwa prawie 2 godziny to czas podczas oglądania się nie dłuży. Na plus przemawia też budząca uznanie obsada, składająca się z wielu gwiazd kina. "The Mule" to bardzo solidna pozycja, obecnie do obejrzenia tylko w serwisach VOD, ja akurat oglądałem ją w Chilli.
Ocena Civil.pl: 83%