Gunpowder Milkshake (Zabójczy koktajl)
"Gunpowder Milkshake" to film częściowo dystrybuowany przez Netflix (między innymi w Ameryce), w Europie zaś przez Canal+. Młoda najemniczka Sam (Karen Gillan) pracuje dla "Firmy" jako płatny morderca. Kobieta otrzymuje zadanie od swojego szefa (Paul Giamatti) odzyskania zrabowanych pieniędzy należących do firmy. Kiedy Karen orientuje się, że pieniądze zostały ukradzione, po to by zapłacić okup za małą dziewczynkę (Chloe Coleman), postawia sprzeniewierzyć mocodawcom i uratować dziecko. Tym samym staje się celem dla swojej organizacji oraz traci ochronę przed innymi wrogami, którym zalazła za skórę podczas "pracy". Sam w obliczu niebezpieczeństwa zwraca się o pomoc do swojej matki (z którą od lat jest skonfliktowana) – granej przez Lenę Headey. W filmie w rolach drugoplanowych pojawiają się także: Carla Gugino, Angela Bassett oraz Michelle Yeoh. Mały epizod zagrała także szalenie obecnie popularna Freya Allan.
Ta oryginalna produkcja, łącząca w sobie kilka ciekawych motywów miała nieszczęście debiutować w okresie pandemicznym, przy budżecie wynoszącym 30 mln dolarów zarobiła do tej pory tylko 1 mln (może się to jeszcze poprawi, jako że film trafił do sieci VOD). Oceny od widzów i krytyków są mocno mieszane (obecna średnia w IMDb to 6.1/10, przy czym Panie oceniły ten film dużo wyżej niż Panowie) i nie da się ukryć, że to produkcja raczej celująca raczej w gusta koneserów. Obecność kilku motywów ala Tarantino plus połączenie czarnego humoru z dosyć przekombinowanymi scenami akcji to niezły miks, jednak ogląda się to wszystko dosyć przyjemnie. Oczywiście Karen Gillan i jej postaci bardzo daleko do kreacji Umy Thurman w "Kill Billu", jednak ciężko czynić zarzut z tego, że twórcom filmu nie udało się zbliżyć do kultowego klasyka. "Gunpowder Milkshake" to w miarę dobry i na pewno oryginalny film, choć oczywiście daleki od wybitności.
Ocena Civil.pl: 62%
Fighting with My Family (Na ringu z rodziną)
Komedia biograficzna opowiadająca o losach angielskiej rodziny z Norwich żyjącej tylko i wyłącznie wrestlingiem. Patrick Knight (Nick Frost) to głowa rodziny, mająca kryminalną przeszłość a jego żona Julia (Lena Headey) także miała nieciekawą przeszłość. Dzieci Państwa Knight czyli Saraya (genialna Florence Pugh) oraz Zak (Jack Lowden) od najmłodszych lat interesują się tylko wrestlingiem i codziennie marzą o dostaniu się do WWE czyli elitarnej organizacji wrestlingowej. Na co co dzień rodzina Knightów musi jednak dorabiać na podrzędnych widowiskach. Sytuacja zmienia się po tym jak promotor tego sportu, Hutch Morgan (Vince Vaughn) po obejrzeniu video z wyczynami nietypowej rodzinki zaprasza Sarayę i Zaka na eliminację do Londynu. Ostatecznie Morgan oferuje jednak tylko Sarayi kontynuowanie kariery w USA, co stawia dziewczynę przed wyborem: kariera czy rodzina. Rolę dalszego planu w tym filmie gra Dwayne Johnson (będący także jednym z producentów).
Brytyjsko-amerykańska koprodukcja to jeden z lepszych filmów jakie widziałem w ostatnich miesiącach. Oparte na faktach "Fighting with My Family" zawiera potężną dawkę solidnego angielskiego humoru, jednak poza śmiechem produkcja ta niesie pozytywne przesłanie. Kolejna zaleta to świetna gra aktorska. Florence Pugh prezentuje się po prostu genialnie a wspierający ją brytyjscy i amerykańscy aktorzy także odwalili kawał świetnej roboty. Film otrzymał aż 93% pozytywnych recenzji w serwisie Rotten Tomatoes i ocenę 7.1/10 od widzów w IMDB. Ocena widzów uznaję za nieco zbyt surową w tym wypadku, ta komedia biograficzna zasłużyła na nieco lepsze noty. "Fighting with My Family" można obecnie obejrzeć np. w HBO GO i naprawdę warto to zrobić.
Ocena Civil.pl: 81%
Game of Thrones (Season: 8) (Gra o Tron)
Przyznam się, że pomimo upływu ponad 2 miesięcy od zakończenia „Gry o Tron”, ciężko o w miarę obiektywne podsumowanie tej niesamowitej produkcji. Najbardziej powtarzaną sentencją w przypadku 8 sezonu jest zdanie, że chcieli zadowolić wszystkich, a niezadowolili nikogo. Gdy jednak popatrzymy na serial od pierwszego do ostatniego sezonu, jak również na chłodno ocenimy decyzje D&D (David Benioff oraz Daniel Brett Weiss – osoby odpowiedzialne za produkcję), ten finał „Gry o Tron” był jedynym, jaki mogliśmy dostać.
Jestem w tym gronie nieszczęśliwców, co przeczytali książki. Dlaczego nieszczęśliwców? Cóż – wydaje mi się, że Ci, którzy przeczytali najpierw książki, mogli znacznie lepiej przewidzieć, że zakończenie serialu pozostawi po sobie gorzki smak. Pomimo, że jest to adaptacja, twórcy pominęli dużą liczbę wątków, co w ostatecznym rozrachunku spowodowało, że część historii nie została dopowiedziana, a część zniekształcona do takiego stopnia, że stała się memem (Pamiętaj – jeżeli czujesz się bezradny – przypomnij sobie o Złotej Kompanii ). I o ile George R.R. Martin nie śpieszył się z rozwojem swoich postaci, o tyle D&D musieli zakończyć wątki wszystkich bohaterów w zaledwie 7 godzin i 20 minut.
Uważam jednak, że ostatni sezon oddał zamysł twórcy sagi „Pieśni lodu i ognia” – Ci, którzy liczyli na happy end, a najwyraźniej to oni przeważają w ocenie ostatniego sezonu, nie do końca wiedzieli, z jakim twórcą mają do czynienia. Gdy bowiem chcemy sprowadzić fabułę do najczystszej postaci, zostaje nam wyłącznie chaos, przewrotność i głupie decyzje bohaterów. To napędzało fabułę „Gry o Tron” i to właśnie spowodowało tak dużą popularność serialu, jak i książki. W której bowiem produkcji główny bohater ginie na samym początku? Nikt, kto wziął udział w „Grze o Tron” nie wyszedł z niej zwycięsko. Dlatego uważam, że tak gorzki koniec musi nas zadowolić, jeżeli mamy być uczciwi wobec producentów, jak również wobec siebie.
Łatwo mówić? Cóż – ja wciąż liczę na to, że będzie mi dane również przeczytać koniec „Gry o Tron”. Póki co jest to „Sen o wiośnie”, która być może kiedyś nadejdzie…
Ocena Civil.pl: 85%
Thumper (Wabik)
Młoda dziewczyna o imieniu Kat (Eliza Taylor) zaczyna uczęszczać do miejscowego liceum w nieciekawej dzielnicy. Dziewczyna przenika do lokalnego środowiska ćpunów, po to by dotrzeć do dilera o imieniu Wyatt (Pablo Schreiber). Okazuje się, iż dzielnica jest do cna zepsuta a stopień deprawacji tamtejszej młodzieży jest bardzo duży. W roli trzecioplanowej w tym filmie występuje Lena Headey.
Film w serwisie IMDB ma obecnie notę 5.9, ale aż 86% pozytywnych recenzji w serwisie Rotten Tomatoes (na 7 recenzji). Nie bardzo rozumiem te oceny, bo "Thumper" jest po prostu słaby. Słaba gra aktorska (szczególnie Elizy Taylor). Kreacja Pablo Schreibera wcielającego się w bezwzględnego dilera jest iście groteskowa. O samej fabule nie wiele mogę napisać, by nie zdradzać przebiegu wydarzeń. Nie mniej jednak nie w tej fabule niczego nowego ani porywającego. Zakończenie też jest bardzo słabe. Jeżeli ktoś szuka filmu amerykańskiego osadzonego nie w bogatym Nowym Jorku czy w cukierkowych willach w Los Angeles to znajdzie to w "Wabiku". Tutaj pokazana jest biedna strona USA: ludzie mieszkający w obskurnych domach z dykty, uzależnieni od narkotyków, bez perspektyw i sensu życia. Nie mniej jednak, nie polecam tego filmu, wg mnie jego oglądanie to strata czasu.
Ocena Civil.pl: 30%
300
Kultowy już film z udziałem Gerarda Butlera w roli Leonidasa. Produkcja przedstawia przegraną przez Spartan bitwę pod Termopilami, która miała miejsce w 480 roku przed naszą erą. Leonidas stanął w niej do walki przeciwko licznym oddziałom perskim, mając do dyspozycji tylko 300 żołnierzy oraz niewielkie posiłki niezawodowych żołnierzy. Persami dowodził Kserkses (w tej roli Rodrigo Santoro). Główną rolę żeńska zagrała Lena Headey (jako królowa Gorgo).
Ta doskonała ekranizacja komiksu Franka Millera, trzyma się dosyć swobodnie realiów historycznych, przebiła się do kultury masowej. Do dzisiaj popularne są przeróbki kultowej frazy: "This is Sparta". Film mając budżet 65 mln dolarów, zarobił aż 456. Sukces finansowy przełożył się na sequel, który miał premierę w 2014 roku, jednakże 300: Rise of an Empire to już tylko popłuczyny po pierwszej częściej, ale pierwotne "300" to jedna z najciekawszych produkcji ostatnich kilkunastu lat.
Ocena Civil.pl: 80%