serial dramatyczny

Poniżej znajdują się filmy i seriale powiązane z tagiem: serial dramatyczny

Ocena: 79 Żmijowisko

"Żmijowisko" to polski serial kryminalny wyprodukowany i wyemitowany przez Canal+, oparty na książce Wojciecha Chmielarza. Arek (Paweł Domagała) i Kamila (Agnieszka Żulewska) wyjeżdżają z nastoletnią córką Adą i młodszym od niej synem Igorem na letnisko do tytułowego Żmijowiska. Podczas jednej z nocy w tajemniczych okolicznościach znika Ada, która nie wraca do domku letniskowego na noc. Serial rozgrywa się w trzech wymiarach czasowych: podczas wyjazdu (czas ten określony w serialu jako "wtedy"), w teraźniejszości (czyli równo rok po wydarzeniach) oraz "pomiędzy". Ważne role w tym serialu grają: Cezary Pazura, Piotr Stramowski oraz Davina Reeves. Pazura wciela się w postać Kajetana Rybaka, bezwzględnego inwestora, chcącego wybudować w Żmijowisku prężny ośrodek wczasowy, Stramowski gra bogatego producenta telewizyjnego o imieniu Robert a Davina Reeves wciela się w Adaomę, partnerkę Roberta, modelkę i prezenterkę telewizyjną. Robert i Adaoma są świadkami zaginięcia Ady, ponieważ jako pensjonariusze w noc zaginięcia imprezują z rodzicami dziewczyny.

Serial składa się tylko z 7 odcinków, trwających około 45 minut. Reżyserem jest Łukasz Palkowski, który ma na swoim koncie między innymi "Belfra". Klimat "Żmijowiska" jest podobnie mroczny jak ten przedstawiony właśnie w "Belfrze". Odcinki najnowszej produkcji Canal+ są nieco nierówne, ale budują napięcie do samego końca. Plusem jest także dobrze dobrana obsada, ciekawie wypada np. Cezary Pazura. Na pewno jednak "ciężki" klimat tego serialu nie każdemu przypadnie do gustu. Większość scen uderza szarością a niektóre szokują wulgarnością, a przecież fabuła opowiada (przynajmniej w założeniu) o rodzinnym wyjeździe na wakacje... Trzeba jednak przyznać, że produkcje Canal+ trzymają poziom i tak jest też w tym przypadku. Miłośnicy mocnego kina na pewno będą usatysfakcjonowani.

Ocena Civil.pl: 79%

Ocena: 92 The Man in the High Castle (Season: 4) (Człowiek z Wysokiego Zamku)

Kilka miesięcy temu recenzowaliśmy trzeci sezon The Man in the High Castle. 15 listopada 2019 roku Amazon zamieścił na swojej platformie czwartą (ostatnią) serię cyklu, luźno opartą na książce Philipa K. Dicka. W największym skrócie serial opowiada o losach świata po II Wojnie Światowej, która zakończyła się zwycięstwem państw osi. Niemcy i Japonia w tej wizji świata okupują tereny Ameryki Północnej (wschodnie i środkowe stany przypadają Rzeszy a zachodnie Cesarstwu Japońskiemu). Główna bohaterka o imieniu Juliana (Alexa Davalos) nawiązuje kontakt z tajemniczym mężczyzną posiadającym nagrania z alternatywnych światów, w których to wojna została wygrana przez Aliantów. Czwarty sezon bezpośrednio kontynuuje wydarzenia mające miejsce w trzecim. Reichsmarschall John Smith (Rufus Sewell) pragnie nawiązać kontakt ze swoim synem Thomasem, odnalezionym w alternatywnej rzeczywistości, jednocześnie walcząc o swoje małżeństwo z Helen (Chelah Horsdal). Z kolei na zachodnim wybrzeżu, bezwzględny Inspektor Kido (Joel de la Fuente) musi zdecydować po czyjej stronie zamierza stanąć, w sypiącym się japońskim imperium. Ciężko oczywiście napisać cokolwiek więcej nie zdradzając fabuły, dlatego na tym lakonicznym opisie poprzestanę.

Sezon czwarty to majstersztyk. Doskonale podtrzymane napięcie, rewelacyjna gra aktorska Rufusa Sewella (w późniejszych sezonach udział Alexy Davalos de facto sprowadzał się do roli drugoplanowej, co podkreślił Amazon, umieszczając na oficjalnym plakacie ostatniej serii postać Johna Smitha trzymającego w rękach flagę) oraz Joela de la Fuenty to tylko niektóre atuty. Podziw budzi rozmach, dopracowane dialogi i niesamowita "elektryczność" każdego kolejna odcinka. Jest ich tylko 10 (tak jak w każdym innym sezonie), ale rozpoczynając ich oglądanie, naprawdę ciężko się jest oderwać. "The Man in the High Castle" to sztandarowa produkcja Amazon Prime. Mam nadzieję, że ta platforma VOD zainwestuje teraz pieniądze w coś równie epickiego i stworzy kolejne wielki format. Oby!

Ocena Civil.pl: 92%

Ocena: 82 Tom Clancy's Jack Ryan (Season: 2)

Niedawno recenzowaliśmy pierwszy sezon Jacka Ryana, z końcem października została wypuszczona druga seria przygód Ryana (granego przez Johna Krasinskiego). Produkcja Amazon Prime choć składa się tylko z ośmiu odcinków znowu wciąga! Pierwszy sezon koncentrował się na walce z islamskim terroryzmem, drugi zaś bierze na warsztat równie świeży temat a mianowicie kryzys polityczny w Wenezueli. Ryan i Greer (Wendell Pierce) badają sprawę zabójstwa amerykańskiego senatora, który ginie od kul zamachowca podczas wizyty w Caracas. Na jaw wychodzą nieczyste powiązania aktualnego prezydenta tego kraju: Nicolása Reyesa (granego przez świetnego Jordi Mollę), który walczy o reelekcję z popularną polityk – Glorią Bonalde. Ryan nawiązuje współpracę z tajemniczą agentką niemieckiego wywiadu (w tej roli także świetna Noomi Rapace), współpracując z kierownikiem placówki CIA w Wenezueli, Mike'iem Novemberem (Michael Kelly). Tyle mogę napisać o fabule by jej za bardzo nie zdradzać.

Drugi sezon został zrobiony jeszcze bardziej "na bogato" niż pierwszy. Miejscami zapomina się o tym, ze ogląda się serial, ponieważ rozmach jest mniej więcej taki jak w droższych filmach akcji. Mamy sceny pościgów, działań zbrojnych, strzelanin, kilka różnych miejsc akcji. Do tego dochodzi dbałość o szczegóły (bohaterowie rozmawiają ze sobą w swoich językach: po hiszpańsku czy po niemiecku) i wciągająca fabuła. Niestety są i wady, ponieważ scenarzyści w pewnym momencie "puścili kierownicę" i akcja zaczyna ekspresowo oddalać się od realiów. Realiów, które na początku tego sezonu zostały dosyć dobrze oddane. Nie mniej jednak fascynujące jest to, że można zrobić aż osiem odcinków z pełnym rozmachem. To jedna z większych zalet Amazon Prime, który stawia nie na ilość produkcji własnych, ale na ich jakość. Już teraz wiadomo, że powstanie sezon trzeci, z premierą datowaną na 2020 rok. To dobra wiadomość, bo takie seriale cieszą oko. Na koniec jeszcze słówko o obsadzie. W drugim sezonie zabrakło Abbie Cornish, a główna rola żeńska została zagrana przez Noomi Rapace. W obsadzie ostał się za to John Hoogenakker wcielający się w postać Matice'a.

Ocena Civil.pl: 82%

Ocena: 85 American Horror Story (Season: 9)

Kilka dni temu wyemitowano ostatni, dziewiąty odcinek dziewiątej serii American Horror Story, zatytułowanej 1984. Seria ósma mierzyła się ciężkim tematem, wizją końca świata, za to dziewiątka powróciła do źródeł, opowiadając zwartą, mało rozbudowaną historię. Akcja 1984 ma miejsce na Obozowisku Redwood, typowym miejscem nad jeziorem, gdzie dzieci co roku spędzają wakacje na koloniach. Grupa przyjaciół z nadejściem wakacji udaje się do obozu by pracować w nim w roli wychowawców: Brooke (Emma Roberts), Montana (Billie Lourd), Xavier (Cody Fern) czy Chet (Gus Kenworthy) jednak już pierwszej nocy na obozie stają w oko w oko z seryjnym mordercą – Mr. Jingles (John Carroll Lynch), który właśnie zbiegł z zamkniętego szpitala psychiatrycznego i zamierza "wyrównać rachunki" z dyrektorką obozu, panią Booth (Leslie Grossman). W serii tej wrócono do motywu z sezonu pierwszego ("Murder House"), polegającym na tym, że polegli na obozie na wieki w nim zostają jako duchy.

W serii tej po raz pierwszy zabrakło w obsadzie Evana Petersa oraz Sary Paulson. Spekulowano, że Paulson powróci chociażby w małej roli w jednym z odcinków (na podobnej zasadzie jak w ósmym sezonie Jessica Lange), jednak nic takiego nie miało miejsca. Moim zdaniem nieobecność Petersa niczego nie ujęła, ponieważ aktor ten nieco się przejadł, wcielając się aż osiem razy w główne role w każdym kolejnym sezonie. Brakowało jednak Paulson, która lepiej wypadłaby w roli demonicznej dyrektorki obozu zamiast Leslie Grossman. Nie mniej jednak w obsadzie odnajdujemy bardzo wiele nazwisk, grających w poprzednich seriach: Emma Roberts, Billie Lourd czy Dylan McDermott (pojawiający się jednak tylko epizodycznie). Jaki jest ósmy sezon? Bardzo dobry, choć krotki, bo po raz pierwszy sezon składa się zaledwie z dziewięciu odcinków (od kilku lat spada liczba odcinków tworzących dany sezon). Opowiedziana historia mocno nawiązująca do korzeni całego przedsięwzięcia utrzymana w klimacie lat 80-tych naprawdę porywa, do tego stopnia że po prostu z napięciem czekałem na kolejne odcinki (w Polsce serial emitował Fox). Format ten, od lat okupujący pozycje najpopularniejszych seriali w USA cieszy się dalej wysokimi ocenami od widzów, w związku z tym powstanie na pewno kolejny, dziesiąty już sezon. Równolegle twórca AHS, Ryan Murphy pracuje nad projektem "Ratched" (produkowanym dla Netflixa), w którym w roli głównej zobaczymy ... a jakże Sarę Paulson. Abstrahując od tego, jaki "Ratched" będzie, z pewnością można powiedzieć, że dziewiąta odsłona amerykańskich horrorowych opowieści trzyma poziom i jest warta obejrzenia!

Ocena Civil.pl: 85%

Ocena: 70 The Good Place (Season: 3) (Dobre miejsce)

W oczekiwaniu na czwarty (finałowy) sezon "Dobrego miejsca" dokończyłem ostatnio sezon trzeci. Serial traktuje o życiu pozaziemskim czwórki głównych bohaterów oraz tzw. architekta o imieniu Michael (Ted Danson) projektanta tytułowego "miejsca". Postacie: Eleanor Shellstrop (Kristen Bell) lekkomyślna, arogancka i egoistyczna kobieta, Chidi Anagonye (William Jackson Harper) to niezdecydowany filozof, dzielący w każdej sytuacji włos na czworo, Tahani Al-Jamil (Jameela Jamil) to wyniosła, wyrafinowana członkini wyższych sfer a Jason Mendoza to głupkowaty, drobny przestępca. Cała czwórka w serii pierwszej trafia do (jak im się wydaje) czegoś na kształt nieba, jednak szybko okazuje się, iż tytułowe "Dobre miejsce" wcale takie nie jest. Serial jak ognia unika terminologii religijnej, tworząc własną, humorystyczną wizję zaświatów. W serii trzeciej główni bohaterowie dostają szansę powrotu na ziemię, gdzie mają za zadanie lepiej pokierować swoimi życiami. Jak łatwo się można domyślić, sprawy szybko przybierają inny niż planowany obrót.

Produkcja Netflixa i NBC zachwyciła mnie w pierwszych dwóch sezonach. Niestety trzeci już tak dobry nie jest, przez co ciężko było mi przebrną przez te raptem 12 krótkich (20 minutowych) odcinków. Moim zdaniem zabrakło nieco pomysłu, w którą stronę popchnąć fabułę, przez co akcja zaczęła się kręcić w kółko. Dalej za to serial jest pełen humoru i ciekawych, charyzmatycznych postaci. Ted Danson i Kristen Bell grają świetnie i naprawdę mimo się ogląda ten duet na ekranie. Lekkość podejścia do kwestii śmierci i życia po niej to niewątpliwie mocna zaleta tej serii, pokazująca że nawet do tak drażliwych kwestii można podejść na wesoło. Mam oczekiwania aby debiutująca wkrótce (z końcem września) czwarta seria z powrotem wzniosła "The Good Place" do poziomu serii pierwszej.

Ocena Civil.pl: 70%