Netflix

Netflix to amerykański serwis typu VOD założony w 1997 roku w Kalifornii. Serwis słynie z wielu własnych produkcji, przede wszystkim seriali oraz w mniejszym stopniu także filmów. Dostęp do zasobów jest możliwy po wykupieniu jednego z kilku dostępnych abonamentów. Na naszym blogu recenzujemy produkcje rodzime serwisu.

Ocena: 75 Squid Game (Season: 2)

Pierwszy sezon koreańskiego serialu "Squid Game" zadebiutował na Netflixie dokładnie 17 września 2021 roku i w zasadzie z miejsca stał się ogólnoświatowym hitem. Twórca tego formatu (a jednocześnie reżyser i scenarzysta) Hwang Dong-hyuk stworzył niezwykle emocjonujące (choć jednocześnie bardzo brutalne) widowisko. Kilka słów o fabule pierwszego sezonu: na ukrytej wyspie, 456 zdesperowanych śmiałków bierze udział w tytułowych grach dla dzieci, dla zwycięzców przewidziana jest nagroda wynosząca 45.6 mld wonów (ponad 125 mln polskich złotych), dla przegranych ... śmierć poprzez rozstrzelanie. Gracze są werbowani spośród osób pogrążonych w długach lub mających problemy finansowe, jednym z nich jest Seong Gi-hun (Lee Jung-jae), hazardzista, dociskany przez swoich wierzycieli, nie mogący zapewnić swojej córce należytego wsparcia finansowego. W drugim sezonie, główny bohater korzystając ze swojej nagrody, organizuje armię ludzi mających na celu wytropienie tzw. Salesmena (w tej roli Gong Yoo), osobę odpowiedzialną za werbowanie graczy do kolejnych edycji gry na wyspie. Seong Gi-hun liczy, że przez owego rekrutera znajdzie dojście do Frontmana (organizatora gry, w tej roli Lee Byung-hun) i uda mu się zastopować rozgrywki. Realizując swój plan, udaje mu się skontaktować z organizatorem, ale nie mogąc go pokonać, decyduje się po raz kolejny wziąć udział w "Squid Game" by od środka spróbować zniszczyć rozgrywki i osoby je kreujące. W drugiej serii powraca także Hwang Jun-ho (Wi Ha-joon) policjant, który sprzymierza się z Gi-hunem.

Po tym jak pierwszy sezon tego serialu odniósł olbrzymi sukces, jego autor Hwang Dong-hyuk i Netflix rozpoczęli "ożywione" dyskusje na temat kontynuacji i ewentualnie innych produkcji, który mógłby zrealizować Hwang. Efektem tych rozmów był plan na stworzenie drugiego i trzeciego sezonu. Netflix zdecydował o tym, że emisja "dwójki" będzie miała miejsce 26 grudnia 2024 roku, a ostatnia odsłona w 2025 (obecnie nie ma sprecyzowanej dokładnej daty premiery). I tutaj zaczynają się schody i komplikacje. Bardzo dobry serial (z oryginalną fabułą) bardzo ciężko jest kontynuować, by nie stracić niczego z jakości z pierwszego sezonu. Niestety, moim zdaniem to zadanie nie udało się w pełni, o ile "dwójka" zawiera bardzo dużo elementów z "jedynki", to zabrakło w niej nieco oryginalnych pomysłów i tego vibe'a, który tak elektryzował wcześniej. Nie bez znaczenia jest także fakt, że pierwszy sezon składał się z dziewięciu odcinków, drugi już tylko z siedmiu. Problemem są także główni bohaterowie biorący udział w rozgrywkach, wypadają o wiele bardziej przeźroczyście niż ich odpowiednicy z pierwszej serii. Wszystko to powoduje, że choć dalej jest to "niezły" serial, to daleko mu do kultowości pierwszej odsłony.

Ocena Civil.pl: 75%

Ocena: 35 Time Cut (Przeciąć czas)

W 2023 roku (premiera miała miejsce w październiku) powstała produkcja własna Amazona pt. "Totally Killer" – "młodzieżowy" horror (slasher) z motywem podróży w czasie. W 2024 roku (premiera także w październiku) Netflix stworzył film pt. "Time Cut", będący ... "młodzieżowym" horrorem (slasherem) z motywem podróży ... w czasie. Lucy (Madison Bailey) to outsiderka, przygnębiona faktem rocznicy śmierci jej siostry o imieniu Summer (która została zamordowana 23 lata wcześniej, w tej roli Antonia Gentry). Jako, że główna bohaterka urodziła się po jej śmierci, nigdy nie miała okazji jej poznać. Będąc w stodole, do której doszło przed dwiema dekadami do zabójstwa, Lucy przypadkiem przenosi się w czasie do 2003 roku, na dokładnie dwa dni przed śmiercią Summer, zyskując możliwość uratowania jej przed "kosą" seryjnego mordercy.

"Time Cut" zebrał słabe oceny od widzów (5.0/10 w IMDb) i jeszcze gorsze od zawodowych krytyków (25% pozytywnych recenzji zagregowanych w Rotten Tomatoes), mocno przegrywając na tym polu z konkurencyjnym filmem ze stajni Amazona. Moim zdaniem słusznie, bo ten horror przegrywa przede wszystkim przez fatalną i chaotyczną fabułę, pełną luk i nielogiczności. Drugi jego mankament to praktycznie zerowa dawka emocji co jak na slasher należy uznać za poważną wadę. Tak naprawdę ten film nie "dowozi" ani jako produkcja sci-fi ani tym bardziej jako horror i ciężko wskazać mógłby przypaść do gustu. "Totally Killer" Amazona udowodnił, że horror z motywem podróży w czasie można zrobić przyzwoicie, Netflixowi moim zdaniem ta sztuka się nie udała.

Ocena Civil.pl: 35%

Ocena: 58 Lift (Skok w przestworzach)

Film akcji z elementami komedii, będący produkcją oryginalną Netflixa. . Cyrus (Kevin Hart) to lider wyspecjalizowanej szajki złodziei, specjalizującej się w "grubym zleceniach". Po jednym ze skoków, zostaje "poproszony" przez Interpol, reprezentowany przez agentkę Abby Gladwell (Gugu Mbatha-Raw) o pomoc w zrabowaniu złota międzynarodowemu terroryście Jorgensonowi (Jean Reno), który to planuje zapłacić nim organizacji hackerów, aby Ci spowodowali powodzie w Europie. Samo złoto zaś może zostać wykradzione tylko podczas przelotu komercyjnym lotem z Londynu do Zurychu. Ekipa Cyrusa podejmuje się więc misji kradzieży w przestworzach (do czego nawiązuje polski tytuł tego filmu). W filmie oprócz wymienionych pojawiają się np. tacy aktorzy jak Sam Worthington, Vincent D'Onofrio czy Úrsula Corberó.

"Lift" miał premierę 12 stycznia 2024 roku i miał budżet wynoszący 100 mln dolarów. Zainwestowane pieniądze "widać", bo film zawiera wiele efektownych scen, miejscami przypominając bardziej zwariowane "Fast and Furious", ale w świecie samolotów. Produkcja zebrała jednak słabe noty od widzów (obecnie 5.5/10 w IMDb) i jeszcze słabsze od krytyków (obecnie tylko 30% not zagregowanych w Rotten Tomatoes jest pozytywnych). Co więc poszło nie tak? Przede wszystkim to, że przedstawiona historia jest niesamowicie chaotyczna i pełna luk fabularnych. Oczywiście, jest efekciarsko, dynamicznie i to wszystko. Produkcja w której motywem przewodnim jest "skok" w ujęciu przygotowań i realizacji, musi mieć lepiej przemyślany i napisany scenariusz. W "Lift" tego zabrakło, przez co ten dosyć sympatyczny film wypada po prostu nie najlepiej.

Ocena Civil.pl: 58%

Ocena: 51 The Out-Laws (Teściowie poszukiwani)

Komedia Netflixa na pograniczu komedii, filmu akcji i kryminału. Sam oryginalny tytuł jest grą słów, jednak w polskiej wersji językowej postawiono na całkowicie przypadkowe "Teściowie poszukiwani". Kilka słów o fabule: Owen Browning (Adam Devine) to ciapowaty kierownik banku mający na dniach poślubić instruktorkę jogi o imieniu Parker (Nina Dobrev). Na kilka dni przed ślubem nieoczekiwanie pojawiają się rodzice panny młodej: Billy (Pierce Brosnan) oraz Lilly (Ellen Barkin). Sytuacja zagęszcza się, kiedy przyszły pan młody zaczyna podejrzewać niedoszłych teściów o działalność przestępczą.

Produkcja zadebiutowała wczesnym latem 2023 roku na Netflixie, zdobywając kiepskie oceny od widzów (5.4/10 w IMDb) i jeszcze gorsze od krytyków: na 73 noty zagregowane w Rotten Tomatoes tylko 21% z nich było pozytywnych. Na pewno w "The Out-Laws" warta zauważenia jest dosyć długa obsada, poza wymienionymi na ekranie występują między innymi: Michael Rooker, Poorna Jagannathan, Richard Kind, Lauren Lapkus czy Lil Rel Howery i każde z nich dostało zauważalną rolę. Na pierwszym planie gości jednak nieco zbyt przerysowany Adam Devine. O tym filmie można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że ma przemyślany scenariusz: to po prostu jazda bez trzymanki. Dużo się dzieje, mało jest w tym sensu, jednak trzeba przyznać, że rozpatrując to widowisko w charakterze odmóżdżającej komedii da się "The Out-Laws" obejrzeć (szczególnie w sezonie "ogórkowym" w którym ten film debiutował).

Ocena Civil.pl: 51%

Ocena: 65 Leave the World Behind (Zostaw świat za sobą)

Jak co roku w grudniu, Netflix publikuje na swojej platformie produkcje własne w gwiazdorskiej obsadzie (lub/i wysokim budżetem). 8 grudnia premierę telewizyjną miał film "Leave the World Behind" oparty na powieści pod tym samym tytułem. Akcja filmu rozpoczyna się Nowym Jorku, w sypialni państwa Sandfordów, którzy decydują się wraz dziećmi pojechać na weekend do wynajętej luksusowej rezydencji na Long Island. Amanda (Julia Roberts) i Clay (Ethan Hawke) mają nadzieje na długie godziny relaksu, a ich nastrój polepsza się jeszcze bardziej kiedy okazuje się, że wynajęte lokum jest monstrualnych rozmiarów wraz ze wszystkimi możliwymi wygodami. Podczas wizyty na plaży, ich spokój zostaje jednak zburzony, kiedy olbrzymi tankowiec taranuje wybrzeże. Nieoczekiwanie także przestaje działać Internet oraz telefony komórkowe. Sytuacja robi się jeszcze dziwniejsza, kiedy w drzwiach wynajętej rezydencji staje jej właściciel G.H. Scott (Mahershala Ali) wraz ze swoją córką (Myha'la) ... pytając czy mógłby w niej przenocować.

Netflix umie w marketing, stąd film stał się bardzo popularny, zdobywając przy tym dobre oceny od widzów (obecnie jest to około 6.5/10 w IMDb przy 100 tysiącach głosów). Produkcja trwa aż 138 minut i ... da się to odczuć podczas seansu, bo w pewnym momencie akcja wyraźnie zwalnia to wręcz ślimaczego tempa. Pozwala to jednak delektować się świetną grą aktorską, a jest na co popatrzeć, Julia Roberts w roli znerwicowanej, stroniącej od ludzi kobiety wypada genialnie. Podobnie Mahershala Ali i Ethan Hawke (co nie może dziwić, patrząc na dorobek tej trójki). W obsadzie znalazła się także młoda Myha'la oraz weteran kina czyli Kevin Bacon. Ten film jest dobry, to bez wątpienia solidna pozycja giganta VOD, którą moim zdaniem warto obejrzeć.

Ocena Civil.pl: 65%